Nenad Bjelica próbował to nieraz negować, ale fakty są takie, że Lech Poznań w tym sezonie w dużej mierze jest zależny od Darko Jevticia. Jeżeli Szwajcar ma dobry dzień, to “Kolejorz” ma dobry wynik. Jeżeli jednak brakuje go w składzie lub rozczarowuje, przeważnie traci na tym cała drużyna. Ostatnio Jevtić znajduje się pod formą i to jedna z głównych przyczyn, dla których Lech przed ostatnią kolejką stracił szanse na mistrzostwo.
Mecz z Legią Warszawa to już jedynie szansa na pokrzyżowanie szyków znienawidzonemu rywalowi, poprzez pokonanie go i liczenie, że Jagiellonia zrobi swoje z Wisłą Płock. To także ważny moment dla wychowanka FC Basel.
LECH MINIMALNYM FAWORYTEM MECZU Z LEGIĄ. KURS NA WYGRANĄ GOSPODARZY W TOTOLOTEK.PL TO 2,60
Jevticiodependencię można zauważyć gołym okiem. Prosta statystyka: jeżeli w trwającym jeszcze sezonie Ekstraklasy piłkarz ten strzelał lub asystował, poznański zespół zawsze punktował. Problem w tym, że Jevtić długo leczył kontuzję i na pierwszy występ czekał do 9. kolejki. Mocno zawiódł we Wrocławiu, ale szybko doszedł do kozackiej formy, w październiku grał naprawdę świetnie. Potem jednak bywało różnie. Jeszcze jesienią słaby występ z Sandecją, kiepska inauguracja wiosny w Gdyni. Później znów wszedł na wyższe obroty, nawet problemy zdrowotne go nie zatrzymały, ale grupa mistrzowska to już jedna wielka porażka.
Jevtić najbardziej zawiódł wtedy, gdy był najbardziej potrzebny. To on nie wykorzystał rzutu karnego z Koroną Kielce i Lech fazę finałową zaczął od sensacyjnej porażki 0:1 z rywalem, o którym mówiono, że myśli przede wszystkim o rewanżu z Arką w półfinale Pucharu Polski. To on kompletnie nie ogarniał sprawy z Jagiellonią w 35. kolejce. Kibice wybrali go wówczas najsłabszym zawodnikiem drużyny, podobnie jak tydzień temu po Wiśle Kraków. Szwajcar miał wtedy duży udział przy golu, ale poza bieganiem (u niego to i tak coś godnego odnotowania) niewiele więcej pokazał. Z niedowierzaniem przyjęliśmy więc jego obecność w oficjalnej jedenastce 36. kolejki.
LEGIA WYJEDZIE Z POZNANIA JAKO MISTRZ? REMIS – TOTOLOTEK.PL PŁACI PO KURSIE 3,25. WYGRANA LEGII – TOTOLOTEK.PL WYCENIA JĄ NA 2,85. OPRÓCZ TEGO PONAD 120 INNYCH ZAKŁADÓW!
Trudno nawet określić: co się właściwie stało? Jevtić wydawał się nieobecny, ospały, apatyczny. Podejmował złe decyzje, zamiast błyskotliwych dryblingów i podań, dostosowywał się do schematycznej i przewidywalnej gry Lecha. Niektórzy twierdzili, że “Kolejorz” sypał się wówczas, gdy niepewnie zaczynała grać obrona. Ale fakty są takie, że najbardziej brakowało właśnie lidera z przodu, który wcześniej potrafił pociągnąć drużynę w meczach z Legią (3:0, asysta, tytuł piłkarza meczu), Jagiellonią (5:1, gol, asysta i kluczowe podanie po wejściu z ławki) czy Wisłą (3:0, asysta). Średnia not Jevticia w rundzie finałowej? 3,00. Dla porównania Szymański wyrobił w tych sześciu spotkaniach średnią 5,20 a Novikovas 5,33.
Jevticiowi w Poznaniu zaraz stuknie czwarty rok, ma już 26 lat. Jeżeli jeszcze ma odejść za dobre pieniądze, to prędzej niż później. Przed nim i klubem chyba ważne tygodnie. Darko win za ten sezon meczem z Legią nie odkupi, ale może przynajmniej je nieco zmniejszyć. Dziś wieczorem może udowodnić poznańskiej publiczności, że nadal chce i potrafi grać pierwsze skrzypce, że warto budować na nim zespół również w kolejnych latach. W innym przypadku trzeba będzie się zastanowić, czy coś się w tej współpracy nie wypaliło i czy mówimy o piłkarzu, który mentalnie nadaje się do walki o najwyższe cele.
Na ten moment trudno nie mieć wątpliwości.
Fot. Jakub Gruca/400mm.pl