W pewnym momencie wydawało nam się, że cały kraj życzy tytułu mistrzowskiego Jagiellonii. Drużyna z mniejszego miasta, z niewielkim budżetem, bohatersko walcząca z krajowymi potentatami. Do tego wiele fajnych, pobocznych historii, jak trener wyciągnięty z I ligi, błyskawiczna i udana przebudowa zespołu czy awans Romanczuka i Frankowskiego do reprezentacji Polski. Wczoraj jednak w Białymstoku uczyniono wiele, by tę ogólnonarodową sympatię odwrócić. O potraktowaniu przez Jagę kibiców gości pisaliśmy już TUTAJ, ale klasy zabrakło także na boisku.
W końcowej fazie meczu Michał Pazdan został sfaulowany przez Romana Bezjaka, za co ten obejrzał żółtą kartkę. Wejście było oczywiście ostre, ale też nie odbiegało znacząco od kilku innych fauli, które oglądaliśmy w miniony weekend. W ogóle byśmy tej sprawy nie podnosili, gdyby nie zachowanie Słoweńca tuż po popełnieniu przewinienia.
Zapraszam do RT. To nie może przejść bez echa. Żywcem wyjęta z przepisów czerwona kartka, a i pewnie dodatkowe zawieszenie. #JAGLEG pic.twitter.com/B6rOxw9X20
— Chemical (@Chemical1) 6 maja 2018
Stawka meczu była wysoka, a nerwy puszczały wszystkim – można tu przytoczyć chociażby ironiczne oklaski Novikovasa czy awanturniczą reakcję Vukovicia. Problem w tym, że to, co zrobił Bezjak wymyka się spod przyjętych standardów i ze sportową rywalizacją nie ma absolutnie nic wspólnego. I właściwie nie ma dla nas większego znaczenia, czy Słoweniec faktycznie splunął na Pazdana, czy tylko wykonał w jego stronę gest splunięcia. Tego typu akty pogardy powinny być z całą surowością eliminowane z naszych stadionów.
Abstrahując już od całej otoczki, gdzieś trzeba postawić granicę i trzeba zrobić to bardzo wyraźnie. I nawet nie chce nam się już po raz kolejny przypominać, że piłkarze są dla wielu młodych ludzi idolami oraz – co piszemy z przykrością – wzorem do naśladowana. Jeżeli na boisku jeden piłkarz z pogardą opluwa drugiego lub chociażby tylko to imituje, to jak potem dziwić się pogardzie płynącej z trybun? Tu oczywiście powstaje pole do popisu dla Komisji Ligi, którą w ostatnim czasie tak samo często wywołujemy do tablicy, co krytykujemy. Mamy jednak nadzieję, że tym razem ci panowie zrobią wszystko, by można im było przyklasnąć.
A Bezjakowi życzymy, żeby jak najszybciej wyzbył się tego typu wieśniackich zachowań. Tego typu gesty są przecież niedopuszczalne nawet na podwórku, gdzie w zamian – cytując Radosława Kałużnego – można wyłapać kopa w ryja. A tym bardziej coś takiego nie powinno uchodzić na sucho w ekstraklasie. I jakkolwiek Pazdanowi i całej Legii za bardzo to nie pomoże, mamy nadzieję, że w konsekwencji Bezjaka nie obejrzymy już w tym sezonie.
Fot. FotoPyK