Reklama

Wiecznie krytykowany, ale zawsze obecny. Na czym polega fenomen Benzemy?

redakcja

Autor:redakcja

06 maja 2018, 17:07 • 5 min czytania 7 komentarzy

W ostatnim czasie Robert Lewandowski nie przeżywa najlepszego okresu w Bayernie Monachium. Na Polaka spadła lawina krytyki, bo znów nie okazał się liderem z prawdziwego zdarzenia w najważniejszych spotkaniach Ligi Mistrzów. Nic więc dziwnego, że eksperci zaczęli zastanawiać się, czy jego transfer do Realu Madryt ma sens. Cóż, może i taki ruch byłby pozbawiony logiki, gdyby Królewscy w swojej kadrze mieli snajpera z czołowego topu. A przecież żadną tajemnicą nie jest, iż Karim Benzema cieniuje od kilkunastu miesięcy i nawet dwie bramki w półfinale Ligi Mistrzów nie spowodują, że kibice zapomną o fatalnym sezonie Francuza. Wielki Real Madryt potrzebuje napastnika, który nie tylko huknie gola w półfinale LM, ale dorzuci do tego również minimum 20 trafień w lidze. 

Wiecznie krytykowany, ale zawsze obecny. Na czym polega fenomen Benzemy?

Benzema w Realu Madryt gra już prawie dekadę i chyba nigdy nie było sezonu, w którym media nie kwestionowałyby jego pozycji w klubie. Od wielu lat powtarza się, że Francuz jest zbyt słaby na grę w drużynie ze stolicy Hiszpanii, a na jego miejsce powinien przybyć gość, który zagwarantuje przynajmniej 20 bramek w lidze na sezon. Oczywiście nawet taka liczba trafień nie będzie wielkim wyczynem, bo przecież mówimy o podstawowym napastniku w Realu Madryt, gdzie sytuacji strzeleckich jest od groma. Wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby Florentino Perez i trener chcieli zrezygnować z usług „dziewiątki”, która w sezonie ligowym strzela jedynie 20 bramek. Oczywiście Benzema oceniany jest wedle innych kryteriów, bo każdy inny snajper – notujący liczby zbliżone do Francuza – z Realu wyleciałby już zapewne kilka razy.

09/10 – 8 bramek

10/11 – 15 bramek

11/12 – 21 bramek

Reklama

12/13 – 12 bramek

13/14 – 17 bramek

14/15 – 15 bramek

15/16 – 24 bramki

16/17 – 11 bramek

Do tego trzeba dorzucić marne 5 trafień z tego sezonu, co jeszcze bardziej pokazuje skalę przeciętności Benzemy. Co prawda 30-latek dorzucił 10 asyst, ale musiałby ich zaliczyć chyba trzydzieści, by zamazać wszystkie pudła z tegorocznych rozgrywek. Reprezentant Francji w Realu rozgrywa już swój dziewiąty sezon, a tylko dwa razy (sezony 11/12 i 15/16) przekroczył barierę 20 trafień w lidze. Wcześniej było już więc słabo, ale ostatnie dwa lata są już całkowitym zjazdem. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że francuski snajper przez dwa lata gry (około 4000 minut w lidze) nie dobije nawet do 20 trafień w rozgrywkach o mistrzostwo Hiszpanii. Dla porównania Robert Lewandowski ma obecnie 59 strzelonych bramek w dwóch ostatnich sezonach w Bundeslidze. Mówimy więc o wyniku trzy razy wyższym.

Reklama

Zinédine Zidane broni swojego rodaka na każdym kroku i wiele osób uważa, że właśnie szkoleniowiec Realu Madryt sztucznie utrzymuje Benzemę w wielkim futbolu. Niekoniecznie, bo wielokrotny reprezentant Francji dla Los Blancos gra już prawie 9 lat, a w tym czasie przez Santiago Bernabeu przewinęło się wielu trenerów i napastników. Wszyscy jednak odchodzili, a Benzema zawsze zostawał. Generalnie francuski snajper wygrał rywalizację o skład z takimi snajperami jak Gonzalo Higuain, Raúl González, Emmanuel Adebayor, Javier Hernandez oraz Alvaro Morata (dwukrotnie). Rzecz jasna rywalizacja z tym pierwszym była dla Francuza najtrudniejsza, bo początkowo ją przegrywał. Dla Manuela Pellegriniego pierwszym wyborem był Argentyńczyk, a dopiero później Benzema. Choć ostatecznie skończyło się tak, że Higuain w 2013 roku odszedł do Napoli, a Karim został na Santiago Bernabeu i właściwie nie miał żadnego rywala do walki o podstawowy skład.

Fanem talentu Benzemy nie był również Jose Mourinho, który publicznie nie krył rozczarowania, że nie ma zbyt dużego wyboru na pozycji środkowego napastnika: – Jeśli nie mogę udać się na polowanie z psem, to idę z kotem. Oczywiście z psem poluje się lepiej i można zdobyć znacznie więcej. Jeśli jednak nie masz psa, musisz wybrać kota. Po tych słowach Portugalczyka wydawało się już niemal przesądzone, że dni Benzemy na Santiago Bernabeu są policzone, ale historia potoczyła się zupełnie inaczej. Z Madrytu wyjechał „The Special One”, a na jego miejsce wskoczył Carlo Ancelotti, który ponownie postawił na Francuza.

Dwukrotnie o wyjściowy skład z Benzemą próbował walczyć również Morata, ale zawsze przegrywał. I nie chodzi nawet o to, że nie wykorzystywał szans, bo Hiszpan potrafił grać mniej, a strzelał więcej. Pomimo to pierwszym wyborem i tak pozostawał niestrudzony Karim. Ostatecznie Morata poddał się i musiał odejść, jak każdy inny napastnik, który podjął próbę walki o pierwszy skład z byłym zawodnikiem Lyonu.

***

Benzema jest wiecznie krytykowany, ale ma wsparcie trenera i Cristiano Ronaldo. Zinédine Zidane potrafi dostrzec pozytywy w występie swojego rodaka, nawet gdy ten zmarnuje kilka stuprocentowych okazji. Dokładnie tak było w półfinałowym meczu na KMŚ, a także kilku innych spotkaniach ligowych.

Ludzie mogą sobie mówić i myśleć, co tylko chcą. Karim codziennie wygląda świetnie, jest zmotywowany. Jego praca sprawia, iż jestem z niego bardzo zadowolony. Oczywiście lubię, kiedy strzela gole, ale najważniejsze i tak jest to, jak się spisuje na swojej pozycji. On gra w taki sposób, że tworzy innym sytuacje do zdobywania bramek. Pomiędzy nim a Cristiano Ronaldo istnieje świetna nić porozumienia – powiedział Zizou na jednej z konferencji prasowych.
Natomiast Ronaldo w trakcie meczu z Realem Sociedad, gdy Benzema po zmarnowaniu doskonałej sytuacji został wygwizdany, apelował do kibiców, by ci przestali. Poza tym Portugalczyk potrafił w spotkaniu z Alaves oddać rzut karny Benzemie, by ten wreszcie się przełamał. Bez wątpienia Francuz może liczyć na wsparcie najważniejszych osób w klubie, ale sam do krytyki też już się przyzwyczaił: – Robią to, by zwiększyć sprzedaż gazet. Przyzwyczaiłem się już do krytyki mediów i kibiców. Skupiam się przede wszystkim na futbolu. Z wiekiem nauczyłem się zachowywać spokój i opanowanieKrytyka jest zawsze, żyję z tym od wielu lat. Czasami napastnik zdobywa mnóstwo bramek, ale zdarzają się również okresy, w których nic nie wychodzi. Nie jestem typem snajpera, który cały czas strzela gole. Lubię natomiast pracować dla zespołu.
Jasne, Benzema całkiem dobrze radzi sobie w rozegraniu, a także doskonale współpracuje z Cristiano Ronaldo. Po stronie plusów Francuzowi można również dopisać grę tyłem do bramki, ale to by było na tyle. Oczywiście Zidane będzie powtarzał jeszcze wielokrotnie, że 30-latek wcale nie musi strzelać bramek, by uznać go za dobrego piłkarza, ale to nie prawda. Benzema jest napastnikiem i ze strzelonych bramek jest rozliczany, a tych zdobywa jak na lekarstwo. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że reprezentant Francji do sytuacji bramkowych dochodzi, ale nie potrafi ich wykorzystać. Poza tym jedynie 5 bramek w 28 spotkaniach nie jest wynikiem oszałamiającym nawet dla piłkarza, który faktycznie gra na pozycji rozgrywającego. Być może właśnie brak „dziewiątki” z prawdziwego zdarzenia spowodował, że Real Madryt w ostatniej dekadzie tylko dwa razy zdobywał mistrzostwo kraju? Cóż, chyba nadszedł już odpowiedni czas, by na Santiago Bernabeu przybył napastnik, który będzie gwarantem bramek, a nie asyst.
fot. Newspix.pl

Najnowsze

Polecane

Trela: Cienka czerwona linia. Jak bałkańscy giganci wzajemnie się unikają

Michał Trela
0
Trela: Cienka czerwona linia. Jak bałkańscy giganci wzajemnie się unikają

Komentarze

7 komentarzy

Loading...