W ostatnim czasie Robert Lewandowski nie przeżywa najlepszego okresu w Bayernie Monachium. Na Polaka spadła lawina krytyki, bo znów nie okazał się liderem z prawdziwego zdarzenia w najważniejszych spotkaniach Ligi Mistrzów. Nic więc dziwnego, że eksperci zaczęli zastanawiać się, czy jego transfer do Realu Madryt ma sens. Cóż, może i taki ruch byłby pozbawiony logiki, gdyby Królewscy w swojej kadrze mieli snajpera z czołowego topu. A przecież żadną tajemnicą nie jest, iż Karim Benzema cieniuje od kilkunastu miesięcy i nawet dwie bramki w półfinale Ligi Mistrzów nie spowodują, że kibice zapomną o fatalnym sezonie Francuza. Wielki Real Madryt potrzebuje napastnika, który nie tylko huknie gola w półfinale LM, ale dorzuci do tego również minimum 20 trafień w lidze.
Benzema w Realu Madryt gra już prawie dekadę i chyba nigdy nie było sezonu, w którym media nie kwestionowałyby jego pozycji w klubie. Od wielu lat powtarza się, że Francuz jest zbyt słaby na grę w drużynie ze stolicy Hiszpanii, a na jego miejsce powinien przybyć gość, który zagwarantuje przynajmniej 20 bramek w lidze na sezon. Oczywiście nawet taka liczba trafień nie będzie wielkim wyczynem, bo przecież mówimy o podstawowym napastniku w Realu Madryt, gdzie sytuacji strzeleckich jest od groma. Wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby Florentino Perez i trener chcieli zrezygnować z usług „dziewiątki”, która w sezonie ligowym strzela jedynie 20 bramek. Oczywiście Benzema oceniany jest wedle innych kryteriów, bo każdy inny snajper – notujący liczby zbliżone do Francuza – z Realu wyleciałby już zapewne kilka razy.
09/10 – 8 bramek
10/11 – 15 bramek
11/12 – 21 bramek
12/13 – 12 bramek
13/14 – 17 bramek
14/15 – 15 bramek
15/16 – 24 bramki
16/17 – 11 bramek
Do tego trzeba dorzucić marne 5 trafień z tego sezonu, co jeszcze bardziej pokazuje skalę przeciętności Benzemy. Co prawda 30-latek dorzucił 10 asyst, ale musiałby ich zaliczyć chyba trzydzieści, by zamazać wszystkie pudła z tegorocznych rozgrywek. Reprezentant Francji w Realu rozgrywa już swój dziewiąty sezon, a tylko dwa razy (sezony 11/12 i 15/16) przekroczył barierę 20 trafień w lidze. Wcześniej było już więc słabo, ale ostatnie dwa lata są już całkowitym zjazdem. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że francuski snajper przez dwa lata gry (około 4000 minut w lidze) nie dobije nawet do 20 trafień w rozgrywkach o mistrzostwo Hiszpanii. Dla porównania Robert Lewandowski ma obecnie 59 strzelonych bramek w dwóch ostatnich sezonach w Bundeslidze. Mówimy więc o wyniku trzy razy wyższym.
Zidane w dokumencie o Benzemie: „Traktuję go jak młodszego brata”. Ważny punkt wyjścia w kontekście tematu „Lewandowski do Realu”.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) 3 maja 2018
Zinédine Zidane broni swojego rodaka na każdym kroku i wiele osób uważa, że właśnie szkoleniowiec Realu Madryt sztucznie utrzymuje Benzemę w wielkim futbolu. Niekoniecznie, bo wielokrotny reprezentant Francji dla Los Blancos gra już prawie 9 lat, a w tym czasie przez Santiago Bernabeu przewinęło się wielu trenerów i napastników. Wszyscy jednak odchodzili, a Benzema zawsze zostawał. Generalnie francuski snajper wygrał rywalizację o skład z takimi snajperami jak Gonzalo Higuain, Raúl González, Emmanuel Adebayor, Javier Hernandez oraz Alvaro Morata (dwukrotnie). Rzecz jasna rywalizacja z tym pierwszym była dla Francuza najtrudniejsza, bo początkowo ją przegrywał. Dla Manuela Pellegriniego pierwszym wyborem był Argentyńczyk, a dopiero później Benzema. Choć ostatecznie skończyło się tak, że Higuain w 2013 roku odszedł do Napoli, a Karim został na Santiago Bernabeu i właściwie nie miał żadnego rywala do walki o podstawowy skład.
Fanem talentu Benzemy nie był również Jose Mourinho, który publicznie nie krył rozczarowania, że nie ma zbyt dużego wyboru na pozycji środkowego napastnika: – Jeśli nie mogę udać się na polowanie z psem, to idę z kotem. Oczywiście z psem poluje się lepiej i można zdobyć znacznie więcej. Jeśli jednak nie masz psa, musisz wybrać kota. Po tych słowach Portugalczyka wydawało się już niemal przesądzone, że dni Benzemy na Santiago Bernabeu są policzone, ale historia potoczyła się zupełnie inaczej. Z Madrytu wyjechał „The Special One”, a na jego miejsce wskoczył Carlo Ancelotti, który ponownie postawił na Francuza.
Dwukrotnie o wyjściowy skład z Benzemą próbował walczyć również Morata, ale zawsze przegrywał. I nie chodzi nawet o to, że nie wykorzystywał szans, bo Hiszpan potrafił grać mniej, a strzelał więcej. Pomimo to pierwszym wyborem i tak pozostawał niestrudzony Karim. Ostatecznie Morata poddał się i musiał odejść, jak każdy inny napastnik, który podjął próbę walki o pierwszy skład z byłym zawodnikiem Lyonu.
***
Benzema jest wiecznie krytykowany, ale ma wsparcie trenera i Cristiano Ronaldo. Zinédine Zidane potrafi dostrzec pozytywy w występie swojego rodaka, nawet gdy ten zmarnuje kilka stuprocentowych okazji. Dokładnie tak było w półfinałowym meczu na KMŚ, a także kilku innych spotkaniach ligowych.