Jeśli odstrasza was letnia stawka dzisiejszych szlagierów ekstraklasy, dajcie szansę I lidze. Miedź gra jeden z najważniejszych meczów w ostatnich latach, swoisty mały finał, którego stawką jest autostrada do awansu.
Pierwszoligowe boje na tym etapie sezonu zwykłe skręcały w kierunku czystego szaleństwa, którego nie wyreżyserowałby nawet David Lynch. Te tradycje nie zostały porzucone, ale póki co Miedź broni się przed uwikłaniem w awanturniczy wyścig. Ich tarczą jest pięć punktów przewagi nad peletonem, w którym wciąż każdy może marzyć:
Źrodło: 90minut.pl
Co istotne, Miedź ma również po swojej stronie bardzo dobry terminarz:
GKS Tychy (w)
Olimpia Grudziądz (d)
Górnik Łęczna (w)
Pogoń Siedlce (d)
Chojniczanka (d)
Puszcza Niepołomice (w)
Olimpia jest aktualnie szesnasta, Górnik piętnasty, Pogoń czternasta, Puszcza dwunasta. Aż cztery mecze z zespołami z dołu tabeli, a jedyne zwarcie z bezpośrednim rywalem do awansu u siebie. Oczywiście mecze z bijącymi się o utrzymanie rywalami bywają zdradliwe, ale nie ma głupich: niepokonana wiosną Miedź ma po prostu znacznie więcej jakości.
Ale wszystko jeszcze może się dziś wieczorem znacząco skomplikować. W przypadku porażki z GKS-em Tychy, rywale mogą doskoczyć i margines błędu znacząco się skurczy. Tyszanie tymczasem wiosną to po Miedzi najlepsza drużyna I ligi, niepokonana na własnym stadionie, wciąż marząca o ekstraklasie.
Źródło: 90minut.pl
To szczególny mecz również ze względu na osobę trenera GKS-u, Ryszarda Tarasiewicza, który blisko dwa lata prowadził Miedź. Do Tychów wypożyczony jest też Jakub Vojtus, ale dziś nie będzie mógł zagrać, wyłączony klauzulą umowy między klubami. Ciekawie przed meczem w katowickim „Sporcie” mówił Daniel Tanżyna, były defensor Miedzi:
– Miedź przyjedzie na ciężki teren. Mam nadzieję, że pokonamy lidera. Potem jednak… niech już wygrywa wszystko i zrobi awans. To najmocniejsza ekipa w tej lidze – i zarazem najmocniejsza Miedź, odkąd pamiętam. Mają wszystko ku temu, by wywalczyć ekstraklasę. Właściciel, pan Dadełło, okazał się cierpliwy i wydaje się, że w tym roku wreszcie osiągnie cel.
Nawet rywale nie mają więc złudzeń, kto jest najbardziej gotów na ekstraklasę. Łatka faworyta jednak nie wystarczy – trzeba siłę potwierdzić na boisku.
Fot. FotoPyK