Reklama

Trenerzy się zmieniają, a Krychowiak wciąż na ławce

redakcja

Autor:redakcja

21 kwietnia 2018, 17:35 • 2 min czytania 26 komentarzy

1564 minuty – tyle jak do tej pory spędził na boiskach Premier League Grzegorz Krychowiak. I nie zanosi się, żeby do końca sezonu podkręcił licznik o jakieś sensowne minuty. Dziś znów cały mecz oglądał z perspektywy ławki rezerwowych.

Trenerzy się zmieniają, a Krychowiak wciąż na ławce

Objęcie zespołu przez Darrena Moore’a miało odmienić sytuację Polaka, skonfliktowanego z poprzednim szkoleniowcem. W oczach Alana Pardew wypożyczony z Paryża pomocnik był już definitywnie skończony, ale nowy pierwszy trener, wiadomo – tabula rasa, nowe otwarcie i tak dalej. Słowem – okazja, żeby z powrotem przebić się do wyjściowej jedenastki West Bromwich Albion, którą Krychowiak dostał trochę na kredyt, za nazwisko i za przeszłość, a potem – gdy kredytu nie spłacił na boisku – został poddany bolesnemu procesowi windykacji.

Nadzieje na lepsze czasy dla Krychowiaka – o którego dobrą formę drżymy, mając w perspektywie zbliżający się mundial – okazały się płonne. Siedem minut ze Swansea, trzynaście z Manchesterem United, a teraz okrągłe zero w zremisowanym przez WBA 2:2 starciu z Liverpoolem. Moore poprawił wyniki zespołu, ale udział Polaka w tym progresie jest znikomy. Trener korzystał z jego usług tylko wtedy, gdy trzeba było trochę poprzeszkadzać przeciwnikowi w samej końcówce meczu.

The Baggies przeciwko Liverpoolowi musieli akurat gonić wynik, zresztą udało im się wyciągnąć remis z dwubramkowej przewagi przeciwnika, więc w takich okolicznościach nie znalazła się żadna boiskowa rola dla klasycznego przecinaka, jakim jest były zawodnik Sevilli. Choć przez chwilę mogło się wydawać, że w Hiszpanii aspiracje Krychowiaka sięgały nieco wyżej, niż tylko do rozpychania się z rywalami i walki w odbiorze. Dziś nawet od takich prostych zadań Moore znajduje w kadrze West Bromu lepszych fachowców.

The Baggies muszą przygotowywać się do ciężkiej orki w Championship. Dla zawodników z tak opasłym kontraktem jak Krychowiak, na pewno w przebudowanej ekipie WBA zabraknie miejsca. Po co zatem ogrywać jeszcze polskiego zawodnika?

Reklama

No właśnie, nie ma najmniejszych powodów, żeby Moore dał w ostatnich kolejkach choćby minutkę Krychowiakowi. Może dojść do paradoksalnej sytuacji, w której na mistrzostwa świata do Rosji Krycha, zdrowy jak byk, pojedzie w znacznie gorszym rytmie meczowym niż Arkadiusz Milik, powracający z przytupem po dwóch dramatycznych kontuzjach.

Sęk w tym, że – mając w pamięci mistrzostwa Europy we Francji – nasza reprezentacja potrzebuje nie tylko szalejącego Arkadiusza, ale i tytanicznej pracy Krychowiaka w środkowej strefie. Cała nadzieja w obozie przygotowawczym pod okiem Adam Nawałki, bo w West Bromwich Polak pozostanie już wyłącznie zawodnikiem treningowym.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
8
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
22
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Komentarze

26 komentarzy

Loading...