W Lechii Gdańsk ostatnio ciągle tylko zmiany i zmiany. Człowieka od przygotowania fizycznego zastąpił trener i to akurat bardzo dobra wiadomość. Na dodatek Adam Owen jako specjalista od “fizyki” nawet w tym aspekcie totalnie dał plamę, skoro Piotr Stokowiec już wszem i wobec mówi, że zespół jest skandalicznie przygotowany. Dwa tygodnie temu w klubie pojawił się nowy wiceprezes (Janusz Biesiada), kilka dni temu na boczny tor odstawiony został Marco Paixao, a teraz… rozstano się z całym działem prasowym. Tuż przed świętami wielkanocnymi. Termin co najmniej nietypowy.
Z klubem żegnają się m.in. dotychczasowy rzecznik prasowy Jakub Staszkiewicz i specjalista ds. PR Daria Wollenberg. Pracę stracili też ludzie obsługujący klubową stronę i social media. Środowisko jest mocno zaskoczone, nawet ludzie mocno osadzeni w branży nie wiedzą, o co dokładnie chodzi.
Z dniem dzisiejszym kończę przygodę z Lechią w roli rzecznika prasowego. Rozstaliśmy się za porozumieniem stron. Dziękuję wszystkim za współpracę. Życzę jednocześnie Wesołych Świąt Wielkanocnych.
— Kuba Staszkiewicz (@QbaStaszkiewicz) 30 marca 2018
Z dniem dzisiejszym kończy się moja przygoda z Lechią Gdańsk w roli specjalisty ds. PR i CSR. Rozstaliśmy się za porozumieniem stron. Dziękuję wszystkim za współpracę. Życząc jednocześnie Wesołych Świąt Wielkanocnych nie mówię żegnam – mówię do zobaczenia!
— Daria Wollenberg (@DariaWollenberg) 30 marca 2018
Oficjalnie oczywiście wszystko stało się za porozumieniem stron, ale wiadomo, że coś musiało być początkiem, pierwszą iskrą z którejś strony. Jakie konkretne powody o tym przesądziły? Względy oszczędnościowe? Ktoś czymś podpadł? Trudno się czegokolwiek dowiedzieć, bo zainteresowani milczą jak grób.
Szukając szerzej, wiemy tyle, że wielu pracowników Lechii – widząc, co się dzieje w klubie – już od dłuższego czasu myślało i myśli o odejściu. Kolejne rozstania są kwestią tygodni czy miesięcy. Nie można więc mówić o zupełnym szoku i zaskoczeniu – co najwyżej takim, że stało się to już teraz, a nie po zakończeniu sezonu. Wtedy najczęściej dochodzi do takich roszad.
Jedno jest pewne: również te zmiany pokazują, że w Lechii nie dzieje się dobrze i dziś raczej chce się z niej odejść niż do niej przyjść.
Fot. Wojciech Figurski/400mm.pl