Polski futbol kręci się ostatnio trochę wokół Jagiellonii – raz, że ta gra świetnie i prowadzi w ekstraklasie, a dwa, że jeszcze w tle przewija się sprawa Tarasa Romanczuka i jego ewentualnych występów w kadrze. Dziś otrzymaliśmy kolejny element do układanki, która być może ostatecznie przybierze kształty pomocnika w biało-czerwonych barwach: Zbigniew Boniek ogłosił na WeszłoFM, że nie widzi przeszkód, by Romanczuk dostał powołanie od Adama Nawałki.
– Taras czuje się Polakiem. Zapewniał mnie, że Polska to jego piłkarska ojczyzna – mówił Boniek, który odbył dziś rozmowę z piłkarzem i skonsultował się wcześniej w tej sprawie z Adamem Nawałką. Ważne, by ten przekaz dobrze zrozumieć: nikt nie ogłasza tutaj pewnego powołania dla piłkarza Jagi, po prostu związek ogłasza brak formalnych i moralnych przeszkód. Zdaniem rządzących polskim futbolem, to nie jest gość, który kilka razy kopnął prosto w piłkę, a potem znaleziono mu na siłę polskie korzenie, bo brat ciotki kiedyś przejeżdżał przez nasz kraj. PZPN pewnie docenił też, że piłkarz obywatelstwem nie handlował: nie wymuszał powołania do reprezentacji Ukrainy, grożąc występami u nas. Najwyraźniej to zdaniem związku inny przykład niż Jamesa Tarkowskiego, który ewidentnie chciał ugrać grę w kadrze Anglii, wskazując, że jeśli Southgate nie wyśle mu zaraz powołania, to może go stracić na amen.
Jak na tę rozmowę zareagował sam piłkarz? Porozmawialiśmy z nim chwilę po rozmowie z Bońkiem.
***
Taras, czujesz się Polakiem czy jednak troszeczkę bardziej Ukraińcem?
Na pewno czuję się Polakiem. Już w czwartek dostałem informację o otrzymaniu obywatelstwa, a koledzy w szatni mnie podkręcali jeszcze różnymi prezentami, bo były jakieś szaliki z napisami. Trochę się ze mnie śmiali, ale ja to odbieram na poważnie, bo wiem jak długo walczyłem i czekałem na paszport.
Jak wyglądała twoja dzisiejsza rozmowa ze Zbigniewem Bońkiem? PZPN nie widzi przeciwwskazań, abyś dołączył do reprezentacji, oczywiście jeśli Adam Nawałka będzie chciał na ciebie postawić.
Prezes zadzwonił do mnie i rozmawialiśmy. Powiedziałem mu o tym, że czuję się Polakiem i byłbym zaszczycony, gdybym mógł reprezentować kraj. Mieszkam już tutaj od pięciu lat, a chciałbym zostać na stałe. Opowiedziałem o tym prezesowi, a on mnie wysłuchał i powiedział mi, co o tym sądzi.
Jak wyglądała procedura odnośnie otrzymania obywatelstwa?
Jak przyszedłem do Jagielloni rozmawiałem z panią wiceprezes, Agnieszką Syczewską. Powiedziałem jej, że mam polskie korzenie i zaczęliśmy szukać dokumentów w archiwach we Włodawie, Chełmnie i Lublinie. Po prostu moja babcia urodziła się w Polsce, a w czasie II Wojny Światowej wyjechała na Ukrainę, gdy miała dwa lata. Rok temu w lutym nadaliśmy wniosek o obywatelstwo ze względu na pochodzenie. Niedawno przyszła decyzja z warszawskiej kancelarii o nadaniu mi obywatelstwa.
Jak wspominasz babcię? Wprowadzała polskie tradycje w domu?
Wydaje mi się, że ukraińskie i polskie tradycje są bardzo podobne. Szczególnie na wschodzie polski, gdzie dużo osób jest prawosławnych.
Co ważne musiałeś zrzec się ukraińskiego obywatelstwa, by dostać polski. Tak więc od tej decyzji już nie ma chyba odwrotu.
Na Ukrainie jest tak, że można mieć tylko jedno obywatelstwo. A dla mnie jest ważniejsze polskie obywatelstwo. W maju, gdy odwiedzę rodzinę, na pewno oddam w urzędzie ukraińskie dokumenty.
Z jakich powodów zdecydowałeś się starać się o polskie obywatelstwo?
Gra w reprezentacji to duży zaszczyt, ale ważne dla mnie było, by nie być obcokrajowcem w ekstraklasie, a tym samym pomóc Jagiellonii. To na pewno też jest szansa na wyjazd do ligi europejskiej. Poza tym cały czas mówię po polsku i podoba mi się tutaj. Chciałbym tutaj też zamieszkać na stałe. Dlatego nie jest przypadkiem, że starałem się o to obywatelstwo.
Krzysztof Mączyński, Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski, Piotr Zieliński i Karol Linetty. Jak myślisz, dałbyś radę wśród takich piłkarzy?
Na pewno to są mocne nazwiska. Chłopaki świetnie prezentują się w swoich klubach. No nie wiem… z Jackiem grałem w Jagiellonii, a przeciwko Krzysztofowi grałem w lidze. Każdy ma jednak dwie nogi i dwie ręce, dlatego myślę, że może kiedyś z nimi pogram.
Na twoją korzyść na pewno jest to, iż jesteś w gazie. Czujesz, że to jest najlepszy moment w twojej karierze?
Na pewno dobrze czuję się na boisku, ale nie zadowolę się tym, bo wiem, że stać mnie na jeszcze więcej.
Jesteś już po rozmowie z Adamem Nawałką?
Nie.
Rozstrzygnij nam w takim razie inną bardzo ważną kwestię. Na święta barszcz ukraiński czy barszcz z uszkami?
Akurat nie mam barszczu na święta. Jestem prawosławny, dlatego mam tylko pierogi i pączki z makiem.
***
Skoro więc polski związek dał zielone światło i sam piłkarz jest za, Nawałce przyjdzie tylko zastanowić się, czy rzeczywiście sportowo Taras daje radę na tyle, by dostać powołanie choćby w marcu, by mieć perspektywy na mundial. Patrząc więc czysto sportowo, Romanczuk na szansę pewnie zasłużył – w porównaniu do zeszłego Euro, odpadł nam Jodłowiec, forma Mączyńskiego to też sinusoida, a jeśli Nawałka bałby się braku doświadczenia Żurkowskiego, Romanczuk wyrasta na poważnego kandydata do gry. Zakończmy więc pytaniem do was, kibiców, w końcu reprezentacja – jak sama nazwa wskazuje – reprezentuje nas poza granicami kraju. Chcielibyście, by robił to i Romanczuk?
https://weszlo.fm/audycje/czuje-sie-polakiem-taras-romanczuk-swiezo-rozmowie-bonkiem/