Kacper Przybyłko ma jeden główny, dość znaczący feler – w ostatnich latach często doznawał kontuzji. Niegdyś wróżono mu przyszłość w Bundeslidze, a dziś jest zawodnikiem Kaiserslautern, gdzie właśnie przez urazy ostatnio nie gra nawet na niemieckim zapleczu.
A początek miał naprawdę obiecujący. Już jako 20-latek potrafił zapewnić FC Koln zwycięstwo. I to strzałem, który odbił się szerokim echem także w Polsce. Przybyłko dostał futbolówkę na szesnastym metrze, podprowadził ją przez kilka kroków i załadował petardę tuż pod poprzeczkę Aalen.