Przed środowymi emocjami w Lidze Mistrzów można było mieć nadzieję, że rozgrzeje nas Real Madryt, który w Leganes nadrabiał zaległości z hiszpańskiej ekstraklasy. Niestety, dostaliśmy nudny mecz, toczony w rekreacyjnym tempie jak na standardy La Liga, z kilkoma przebłyskami zawodników „Królewskich”.
Tak po prawdzie jednak w głębi duszy czuło się, że nic wielkiego się nie wydarzy. Środa, godzina 18:45 – dla Realu to wybitnie nieekskluzywna pora do gry w piłkę. Do tego Zinedine Zidane po części wystawił drugi garnitur. Oszczędzani byli Cristiano Ronaldo i Keylor Navas (w ogóle nie znaleźli się w kadrze), z powodu kontuzji wypadli Luka Modrić, Toni Kroos i Marcelo, a na ławce usiadł Gareth Bale.
Początek zapowiadał nam co innego. Leganes szybko objęło prowadzenie, gdy w zamieszaniu po rzucie rożnym Theo Hernandez na linii przy próbie interwencji ostatniej szansy nastrzelił Unaiego Bustinzę. Gospodarze z prowadzenia cieszyli się jednak tylko przez moment. Błąd w rozegraniu popełnił Dimitrios Siovas, Casemiro świetnie przepuścił podanie Mateo Kovacicia i Lucas Vazquez bardzo precyzyjnym uderzeniem w dalszy róg wyrównał.
Prawdziwą Ligę Mistrzów dostaliśmy w 29. minucie. Kapitalna wymiana kilku szybkich podań zakończyła się odegranem Lucasa do wbiegającego Casemiro, a ten spokojnie wykorzystał sytuację.
Po tej bramce Real starał się już po prostu nie zmęczyć i jak najdłużej utrzymać przy piłce. Leganes z kolei nie za bardzo potrafiło wymyślić coś w ofensywie. Wyjątkiem była 64. minuta, gdy po podaniu z prawej strony z bliska strzelał Claudio Beauvue, ale znakomicie interweniował Kiko Casilla. „Królewscy” dla rozwiania wszelkich wątpliwości, w końcówce jeszcze raz wrzucili drugi bieg. W polu karnym faulowany był Kovacić, a jedenastkę pewnie wykorzystał Sergio Ramos. I koniec, typowy mecz bez historii.
Real po tym zwycięstwie wskoczył na trzecie miejsce kosztem Valencii, ale jego położenie nadal jest trudne. Strata do Atletico wynosi siedem punktów, zaś do prowadzącej Barcelony aż 14. W lidze ten sezon prawdopodobnie jest już stracony.
Leganes – Real Madryt 1:3 (1:2)
1:0 – Bustinza 6′
1:1 – Lucas Vazquez 11′
1:2 – Casemiro 29′
1:3 – S. Ramos 90′ k
Fot. Newspix.pl