Trzeci lutego 2009 roku. Kamil Glik obchodzi 21. urodziny, przygotowuje się do rundy wiosennej z Piastem, pewnie ma w sobie dużą chęć wygranej, bo ostatni mecz jesienią Piast przegrał z Polonią 0:2. Duet stoperów Gamla-Glik nie powstrzymał od walnięcia bramki Igora Kozioła i Radka Majewskiego.
Trzeci lutego 2018 roku. Kamil Glik obchodzi 30. urodziny, jest czołowym obrońcą Ligue 1, za parę miesięcy pojedzie z kadrą na pierwszy dla Polski mundial od 12 lat.
Tak, lubimy przypominać tę historię, bo ma w sobie coś magicznego. Glik – jako w sumie niezbyt wyróżniający się obrońca w ekstraklasie – wyjechał nagle do Palermo i tam, poniekąd zgodnie z oczekiwaniami, nie przebił się. Jednak potem przyszła cała runda w Bari, awans z Torino do Serie A, podbijanie przez kilka sezonów serc kibiców turyńskiego zespołu i awans sportowy (oraz finansowy) w postaci przenosin do Monaco. To na niwie klubowej, bo w reprezentacji najpierw Smuda odpalił Kamila na ostatniej prostej przed Euro, ale kolejni selekcjonerzy – z chwilowym zawahaniem na początku u Nawałki – nie wyobrażają sobie linii obrony bez niego. Tak jak i dziennikarze, tak jak i kibice.
Przez te lata imponował nam wiele razy. Takimi wywiadami:
– Nie lubię słowa „aklimatyzacja”. Piłkarz potrzebuje roku, bla, bla, bla. Nie wiem co to znaczy, ta cała „aklimatyzacja”. Nie znam dobrze francuskiego, moich kilku kolegów też nie zna. Ale na boisku robimy co trzeba. To jest piłka nożna – jak się nadajesz to dają ci sprzęt, wychodzisz na boisko i zapieprzasz. „Aklimatyzacja” to alibi dla tych, którzy sobie nie radzą. Niemniej prawdą jest, że jak na początku coś zawalisz, to potem masz pod górkę. Mnie udało się grać od pierwszego dnia dobrze. To nie jest tak, że Monaco jest teraz super, a w poprzednim sezonie było beznadziejne. Nie, też grali super, tylko coś tam nie stykało w obronie i potrzebowali takiej osoby jak ja, by tyły połatać.
Takimi bramkami:
Oczywiście jego podstawową funkcją jest obrona i z niej też wywiązuje się bardzo dobrze. To przy nim wystrzelił Pazdan, to on uporządkował dziurawą obronę Monaco: bez Glika w 15/16 – 50 straconych bramek, z Glikiem w 16/17 – 31. Mistrz Francji, według nas najlepszy polski piłkarz w ubiegłym roku.
Sto lat, Kamilu. Paru czystych kont na mundialu i jakiejś bramki!