Jest sobie taki klub, Chojniczanka Chojnice. Może znacie, lider I ligi, idzie mocno na awans do Ekstraklasy. Nie znamy wprawdzie wysokości premii za wykonanie planu na ten sezon, ale zakładamy, że skoro klub od lat trzyma się na poziomie zaplecza krajowej elity, raczej ma za co ufundować piłkarzom chleb i ewentualnie coś do chleba. I w tym klubie jest taki gość, Michał. 27-latek, rocznik 1990. Podstawowy zawodnik, 14 razy wychodził w pierwszym składzie, strzelił dwa gole. Za dnia bronił dostępu do bramki najlepszej drużyny I ligi, według policji z Myślenic zaś noce poświęcał na… krojenie luksusowych samochodów.
Co.
Ano właśnie to. Najpierw pojawił się oficjalny komunikat policji, w którym jeszcze za wiele nie ujawniono. Ot, zwykła gangsterska historia, jakich wiele. W Myślenicach wykrojono świetną furę, Porsche Macan. Właściciel, który stracił cacko spod swojego bloku zgłosił się do policjantów z Myślenic, którzy od razu ruszyli do akcji. Szybko ustalili, że w aucie jest nadajnik GPS. Zostało odczytać, podjechać i sprawdzić, kto przygarnął pod swoje skrzydła samochód. Oddajmy w tym miejscu głos myślenickiej policji.
W trakcie przeszukania wskazanej posesji funkcjonariusze z Chojnic znaleźli i zabezpieczyli ukryte w garażu dwa samochody osobowe: Porsche Macan i Peugeot 508 o łącznej wartości blisko pół miliona złotych. Jak się okazało, nie tylko Porsche było poszukiwane. Peugeot skradziony został w województwie wielkopolskim w powiecie wrzesińskim. W trakcie przeprowadzonej akcji, mundurowi zatrzymali dwóch zaskoczonych mężczyzn, mieszkańców powiatu chojnickiego. Jeden z nich to właściciel pomieszczeń, gdzie ukryto skradzione samochody, a drugi z mężczyzn został zatrzymany w czasie, kiedy siedział w garażu za kierownicą jednego ze skradzionych samochodów.
Zatrzymanym mężczyznom w sobotę policjanci przedstawili zarzuty. 27-letniemu chojniczaninowi zarzucono kradzież z włamaniem (za grozi do 10 lat pozbawienia wolności).
27-letni chojniczanin… Łączycie już fakty? Jako pierwszy o sprawie poinformował Janekx89 na Twitterze. Okazało się, że w garażu, w którym siedział piłkarz, stały dwie świeżo skradzione fury. Co więcej, wstępne ustalenia policji niejako potwierdziła prokuratura i Sąd Rejonowy – od razu bowiem postawiono futboliście zarzuty kradzieży z włamaniem i na 3 miesiące umieszczono w areszcie. Oczywiście, to jeszcze nie wyrok, ale wybronić się z tego będzie bardzo trudno – tym bardziej, że 46-letni właściciel garażu został oskarżony jedynie o paserstwo i otrzymał środek zapobiegawczy w postaci dozoru.
– Klub w związku z zaistniałą sytuacją będzie składał wniosek do PZPN o zerwanie kontraktu z winy zawodnika. I kropka. Resztę muszą zbadać inne organy. Więcej od nas nie zależy. Tego typu informacje zawsze są szokiem. Tracimy wartościowego zawodnika, którym Michał niewątpliwie był. Piłkarze są w klubie cztery godziny, a pozostałe 20 godzin robią to, co robią. Nie wiem, oprócz tego, że był piłkarzem Chojniczanki, to być może był ministrantem, lubi kogoś i jeszcze do czegoś przynależał. Takie sprawy nie mają żadnego związku z klubem. Rozwiązujemy umowę i co tu więcej powiedzieć… – wypowiedział się dla nas wiceprezes Chojniczanki Jarosław Klauzo.
Kompletnie rozłożył nas w tej sprawie opis na fejsie piłkarza. Zdjęcie z boiska, imię, nazwisko i własna firma. Komis.
Czekaliśmy na kolejne hitowe transfery w I lidze i proszę bardzo, oto jest. Areszt Śledczy wypożycza na trzy miesiące podstawowego obrońcę lidera ligi. Możliwość transferu definitywnego z kontraktem na 10 lat.