Ten weekend wygląda na całkiem udany dla naszych stranierich. Gole Lewandowskiego i Teodorczyka, powrót do gry Grosickiego czy występ na Signal Iduna Park Gikiewicza… Jednak jest jeden grajek, który totalnie pozamiatał. Mowa o Waldku Sobocie, który strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Dzisiaj przypomnimy czasy, gdy w koszulce Śląska robił slalom z nieporadnych obrońców z Bielska-Białej.
Z reguły, gdy Waldemar strzelał gole, to były onej przedniej urody – czy to rajdy, czy uderzenia z dystansu. Z Podbeskidziem byliśmy świadkami opcji numer jeden.