Reklama

„One Man Show” Soboty w Dreźnie

redakcja

Autor:redakcja

25 stycznia 2018, 23:30 • 2 min czytania 25 komentarzy

Różne były losy Waldka Soboty w 2.Bundeslidze. Czasem żarło, czasem lądował na bocznym torze, czasem efektownie wracał. Dzisiaj znowu był jego dzień – Sankt Pauli pojechało na wyjazd do Drezna, gdzie Polak praktycznie sam wygrał im mecz.

„One Man Show” Soboty w Dreźnie

Patrząc na same wyniki Piratów, raczej nie powiedzielibyśmy, że byli murowanymi faworytami tego spotkania, wszak poza własnym stadionem nie wygrali żadnego meczu od początku października. Fakt, niemieckie rozgrywki miały sporą zimową przerwę, ale i tak możemy mówić tutaj o przełamaniu. Dynamo to typowy ligowy średniak, nie walczy o żadne laury, bliżej, zdecydowanie bliżej mu do strefy spadkowej. To samo możemy zresztą napisać o Sankt Pauli, choć oni – między innymi dzięki temu spotkaniu – mają teraz nieco bezpieczniejszą sytuację.

O efektywność zadbał tym razem były zawodnik FC Brugge i Śląska, strzelając dwa gole i dodając do nich asystę. Sobota musiałby chyba oszaleć, żeby nie być zadowolonym z tego osiągnięcia. Również dla niego to powinno być ważne spotkania pod kątem utrzymania wysokiej formy, która jednak w tym sezonie nie była jego cechą charakterystyczną. Tym jednym meczem podwoił bowiem swój dorobek z 18 poprzednich kolejek. Polak zawsze robił sporo wiatru na skrzydle, ale efektywności było w tym nie za wiele. Tym razem jednak zdecydowanie zamknął usta krytykom.

Reklama

Druga liga niemiecka to nie jest jakiś niesamowicie wysoki poziom, ale z drugiej strony, ilu Polaków w ostatnich latach odbijało się od tej ligi? Jeśli były piłkarz Śląska postara się, by nie była to jedyna taka jaskółka na bundesligowym niebie, to kto wie, może jeszcze uda mu się wybić nieco ponad drugą ligę niemiecką? Cokolwiek by się nie stało, my na pewno nie pogardzilibyśmy obejrzeniem jeszcze kilku takich występów w jego wykonaniu.

Najnowsze

Komentarze

25 komentarzy

Loading...