Reklama

Palił jak smok, ale uderzenie miał. Tarasiewicz strzela Czechosłowacji

redakcja

Autor:redakcja

21 stycznia 2018, 11:11 • 1 min czytania 2 komentarze

Futbol w XX wieku? Kompletnie odmienny od dzisiejszego, z tym nie ma dyskusji. Mniejsza intensywność wiązała się z tym, że nie trzeba było mieć żelaznych płuc, żeby być królem środka pola. Lubiłeś fajki? Nie ma sprawy, wchodziłeś pod prysznic w przerwie i wykorzystywałeś w pełni chwilę relaksu. Choć trafili się i tacy, którzy ewidentnie przesadzali i wszyscy dookoła byli tego świadomi. A ci zawodnicy i tak królowali na murawie. Dzisiaj przypominamy jedną z bramek Ryszarda Tarasiewicza z orzełkiem na piersi. 

Palił jak smok, ale uderzenie miał. Tarasiewicz strzela Czechosłowacji

Co ma wspólnego Tarasiewicz z papierosami? Naprawdę wiele. Nie było tajemnicą, że lubił zajarać i dopóki nie przeszkadzało mu to w grze, dopóty nikt się specjalnie nie czepiał. Czyli niekoniecznie, gdy w 1987 roku strzeliliśmy kontaktowego gola Czechosłowakom przy stanie 0:2. Autorem był właśnie Tarasiewicz. Dostał piłkę i nadmiernie nie zastanawiając się huknął z dystansu, a futbolówka wylądowała tam, gdzie często po strzałach legendy Śląska. Ten gol okazał się trafieniem na otarcie łez, gdyż my bramki już nie zdobyliśmy, a rywale owszem i zakończyło się to porażką 1:3.

Najnowsze

Komentarze

2 komentarze

Loading...