W tym przypadku druga część była jeszcze bardziej oczywista niż nakręcenie sequela „Rocky’ego”, czy kolejnych „Gwiezdnych Wojen”. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce oficjalnie ogłoszony zostanie rewanż Rose Namajunas z Joanną Jędrzejczyk. Polska mistrzyni dostanie wyczekiwaną szansę udowodnienia, że listopadowa porażka była tylko wypadkiem przy pracy.
Joanna Jędrzejczyk miała przejść do historii i wyrównać rekord obron pasa UFC. Przed walką, jak to ona, szalała na ważeniu, prowokowała rywalkę na różne sposoby. Wreszcie padły słowa, które zdecydowanie nie powinny zostać wypowiedziane:
– Owszem, powiedziałam, że Rose jest „mentalnie niestabilna”, ale wynikało to tylko i wyłącznie z tego, że znałam jej problemy tuż przed walkami. Wiedziałam, że w przeszłości bywały sytuacje, że pół godziny przed pojedynkiem mówiła, że nie wychodzi. Ona miała po prostu psychiczne wahania, ale chodziło mi o kwestie sportowe. Nie śledzę rodzinnych historii moich rywalek. Skąd mogłam wiedzieć, że jej ojciec był chory i popełnił samobójstwo? Zapewniam, że gdybym to wiedziała, w ogóle nie podejmowałabym takich tematów, bo to jest poniżej poziomu – tłumaczyła w dużym wywiadzie dla Weszło.
W oktagonie nastąpiła bolesna weryfikacja, Polka została błyskawicznie znokautowana. Tłumaczyła potem, że miała koszmarny problem ze zbijaniem wagi i tak naprawdę ryzykowała życiem, żeby zejść do limitu kategorii słomkowej. Po walce Jędrzejczyk musiała sobie radzić nie tylko z przetrawieniem pierwszej porażki w karierze i utratą pasa, ale także gigantyczną falą hejtu. Mnóstwo internautów cieszyło się z jej porażki, otwarcie krytykując ją za zbytnią pewność siebie i chamskie zachowanie względem rywalek.
Jędrzejczyk wróciła do Polski, spędziła święta z rodziną. Potem w Korei Południowej wzięła udział w sztafecie z ogniem olimpijskim. W niedzielę wraca do USA, trenować w American Top Team. Tymczasem kompetentne amerykańskie źródła właśnie poinformowały, że do rewanżu z Rose Namajunas ma dojść w kwietniu, na gali UFC 223 na Brooklynie. Ale tak, jak pisaliśmy, ten rewanż był tak oczywisty, jak męczarnie polskich ligowców w eliminacjach europejskich pucharów. Jedyną zagadką w przypadku Jędrzejczyk – Namajunas 2 była data i miejsce walki. Najpewniej poznaliśmy ją już dziś (7.4), choć oficjalnego potwierdzenia jeszcze nie ma.
Dana White, szef UFC poinformował, że głównym daniem gali UFC 223 będzie pojedynek o pas wagi lekkiej między Khabibem Nurmagomedowem (25-0), a Tonym Fergusonem (23-3). Starcie Polki z Amerykanką może więc być najważniejszą przystawką.
– Ta walka ma sens z wielu powodów. Zdecydowanie, to pojedynek, który ludzie chcą zobaczyć – mówi Namajunas w rozmowie z mmajunkie.com. – Nie obrażam się na nią, za to co zrobiła i powiedziała przed walką. Nie traktuję takich spraw osobiście. Ona musiała to zrobić, to była jej najlepsza strategia, by mnie pokonać. Ale to nie zadziałało i następnym razem też nie zadziała.
Cóż, nowa mistrzyni UFC jest pewna siebie, ale stara też. Dość powiedzieć, że Jędrzejczyk na przykład nie zmieniła głównego zdjęcia na swoim fanpejdżu. Dalej pozuje na nim z groźną miną i pasem UFC. Jakby chciała wszystkim powiedzieć: wiecie, nie warto przecież zmieniać profilowego na niespełna pół roku!