Pamiętacie jeszcze, co działo się jedenaście lat temu w Niemczech? W czasach, gdy kwalifikacja do mistrzostw świata nie okazywała się być dla Włochów misją awykonalną? Gdy potrafili zdobywać tytuł najlepszych na świecie? Bezsprzecznym bohaterem Italii w ostatnich meczach mundialu 2006 okazał się zaś ktoś, kogo aspiracje do tego miana przed mistrzostwami pewnie i my, i wy zgasilibyście wymownym uśmiechem. A jednak. To był czas Fabio Grosso.
To właśnie lewy obrońca Italii strzelił decydującego karnego w finale z Francją, a wcześniej otworzył wynik w starciu z Niemcami w 1/2 finału. W 119. minucie dogrywki dostał piłkę od Andrei Pirlo i zapakował ją lewą nogą przy długim słupku bramki Lehmanna. Dwie minuty później Del Piero pozostała już tylko formalność – dorzucenie drugiego gola i wyrzucenie Niemców za burtę tuż przed finałem.