Reklama

Festiwal idiotycznych błędów sędziowskich. Regularność hiszpańskich arbitrów przeraża

redakcja

Autor:redakcja

27 listopada 2017, 17:52 • 4 min czytania 15 komentarzy

Ćwierćfinał mistrzostw świata w 2002 roku pomiędzy Koreą Południową a Hiszpanią był przez decyzje sędziowski na tyle skandaliczny, że mówi się o nim do dziś. Wałków i przekrętów w tamtym meczu nie sposób było zliczyć. To, co dla całego świata było skandalem na skandalu i cirkusem na cirkusie, dla Hiszpanów mogło jednak być… całkiem normalne. W ich lidze bowiem regularnie dzieją się niemniejsze cuda. Tak regularnie, że można z tych z zaledwie dwóch ostatnich sezonów stworzyć całkiem pokaźne zestawienie. A to i tak tylko błędy najbardziej rażące i spektakularne.

Festiwal idiotycznych błędów sędziowskich. Regularność hiszpańskich arbitrów przeraża

 Arbiter widział dziury w getrach zawodników, ale bramki Messiego już nie dostrzegł. 

Zaczynamy od najświeższej historii, bo do tego skandalu doszło wczoraj w meczu na szczycie pomiędzy Valencią a Barceloną. Bramkę na stadionie widzieli chyba wszyscy poza Ignacio Iglesiasem Villanuevą i sędzią bocznym. Co ciekawe, gdy piłkarze ,,Barcy” celebrowali bramkę, Valencia ruszyła z groźna kontrą i mogło się skończyć jeszcze większym skandalem, gdyby Zaza lepiej ustawił celownik. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.

https://twitter.com/rafa_lebiedz24/status/934879597216313344

Luis Suarez strzela Betisowi, ale sędziował gość, przy którym nawet Stępień z „13 posterunku” ma sokoli wzrok

Reklama

Barcelona w poprzednim sezonie straciła punkty z Betisem, ponieważ Hernandez Hernandez cierpi na zaawansowaną ślepotę. Trudno znaleźć jakiekolwiek sensowne wytłumaczenie, żeby nie zobaczyć tej bramki. Nie mówimy tutaj o sytuacji stykowej, a bramce, którą widać z końca boiska albo najtańszego miejsca na stadionie.

800

Warto przypomnieć, że wprowadzenie technologii goal-line to koszt około 4,5 miliona euro. Kompletnie nie rozumiemy dlaczego akurat w Hiszpanii nie wydali tych groszy już przed startem obecnego sezonu. Kto jak kto, ale oni powinni pierwsi inwestować we wszystko, co mogłoby choć trochę uchronić od totalnych kompromitacji.

Złamany nos Ramosa w derbach Madrytu i brak jedenastki dla Realu Madryt

Lucas Hernandez w polu karnym skasował stopera ,,Królewskich”, ale arbiter spotkania uznał, że faulu nie było. Po meczu okazało się, że Ramos ma złamany nos. Zaraz po spotkaniu sytuację skomentował były hiszpański sędzia międzynarodowy, Eduardo Iturralde Gonzalez: – Ewidentny karny. Zawodnik Atletico był wyraźnie spóźniony ze swoją reakcją. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Reklama

bach

Barcelona strzela bramkę Maladze po akcji, w której piłka opuściła boisko

Sędzia Pablo Gonzalez Fuertes już w drugiej minucie postanowił sprezentować gola Barcelonie. Trafienie Gerarda Deulofeu powinno być anulowane, ponieważ nim Lucas Digne dośrodkował, futbolówka opuściła plac gry. Piłkarze Malagi widzieli to doskonale i nie zamierzali bronić dostępu do bramki, dlatego można sobie wyobrazić, jak ogromne było ich zaskoczenie, gdy arbiter uznał gola.

Nie mam pojęcia jak sędzia mógł tego nie zauważyć. Ten gol to groteska. Piłka ewidentnie wyszła poza boisko, przecież to było jakieś pół metra. Nie rozgrywamy dobrego sezonu, ale sędziowie nam nie pomagają, gdyż to już szósty pojedynek, gdy tracimy pierwszego gola po ich kardynalnych błędach – powiedział Luis Hernandez, zawodnik Malagi.

Dwie nieuznane bramki w jednej akcji

Dokładnie rok temu byliśmy świadkami kompromitacji arbitra, która mogła budzić zdziwienie nawet w La Liga. W końcu wszędzie istnieją jakieś granice, których nie należy przekraczać. Jednak Jesús Gil Manzano pokazał, że na boiskach w Hiszpanii, jak w tej piosence, wszystko się może zdarzyć. W kilka sekund nie uznał gola dla Realu Sociedad, mimo że piłka dwukrotnie prawidłowo przekraczała linię bramkową.

Już po strzale Veli piłka była za linią, dobitka Juanmiego również powinna dać bramkę gospodarzom. Jednak arbiter w pierwszej sytuacji – cóż za niespodzianka – okazał się ślepy, a za drugim razem zobaczył coś czego nie było, czyli spalonego. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.

Oczywiście sytuacji spornych i mniejszych bądź większych błędów było więcej, gdyż niemal po każdym meczu na szczycie w Hiszpanii więcej mówi się o błędach sędziowskich niż sytuacjach boiskowych. Wybraliśmy jednak najbardziej kontrowersyjne, które bezpośrednio zdecydowały o wyniku. Od następnego sezonu w Hiszpanii będzie już VAR i miejmy nadzieję, że choć trochę poprawi to tamtejsze sędziowanie. Bo rok po roku zamiast coraz lepsze, zdaje się robić coraz gorsze.

Najnowsze

Piłka nożna

Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]

Jakub Radomski
3
Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]

Hiszpania

Komentarze

15 komentarzy

Loading...