Reklama

Najlepsze cytaty Artura Boruca

redakcja

Autor:redakcja

10 listopada 2017, 11:13 • 3 min czytania 13 komentarzy

Kończy się pewna epoka. Żegnamy Artura Boruca – kozaka nie tylko w bramce, ale i przed mikrofonem. Boruc miał (i ma!) to coś – potrafi inteligentnie wyjść z trudnego pytania, potrafi umiejętnie wbić szpilę, potrafi opowiedzieć o czymś z niepodrabialnym urokiem. W ramach kartki z kalendarza przypomnijmy jego najlepsze cytaty.

Najlepsze cytaty Artura Boruca

O tym, co zabrała mu piłka: – Brakuje mi tego, że nie studiowałem, że nigdy nie poznam smaku bycia studentem, mieszkania w akademiku, studenckich imprez. Tego żałuję. Poza tym szkoda mi straconych weekendów. Na tym cierpi i rodzina i znajomi. Przyjaciele rozpalają sobie co sobotę grilla i gadają o pierdołach, a ja grzecznie czekam na mecz. Żyję w reżimie. Ktoś powie: „Rozpal sobie grilla w poniedziałek!”. OK, ale z kim? Przez piłkę straciłem wiele kontaktów z osobami, które bardzo lubiłem. Ale nie jest też tak, że chciałbym cofnąć czas i cokolwiek zmienić. Niczego nie żałuję i niczego nie zazdroszczę.

– Jest dużo fajniejszych rzeczy do zrobienia w życiu, niż oglądanie piłki nożnej.

– Wstyd się przyznać, ale ja zupełnie nie znam historii futbolu.

– Wśród najbliższych znajomych od lat mam tę samą ksywkę – „Gruby”.

Reklama

– Żałuję jedynie, iż nie jestem jeszcze tak gruby, by zasłaniać całą bramkę.

– Mój zawód polega na rzucaniu się na trawę. Jest to zarówno głupie, jak i fajne.

– Wyobraźmy sobie, że mój syn wraca umorusany do domu. Przecież nie zwrócę mu uwagi, że jest brudny! Bo mi natychmiast odparuje: Co ty, tata, Przecież ty sam codziennie tarzasz się w błocie!

– Znam swoją wartość i na boisku jestem bufonem. Pewnie dlatego nigdy nie pójdę do Juve, po co im dwóch bufonów?

– Buffon najbardziej imponuje mi nie tyle skutecznością, co stylem. Nie wiem czy zauważyliście, że on nigdy nie robi niczego pod publiczkę. Tylko to, co do niego należy. Jeśli rzeczywiście ma się do czegoś rzucić, to się rzuca. Jeśli nie, to łapie piłkę tak, jak powinien złapać. Nie lubię bramkarzy, którzy robią z igły widły. Łapią łatwą piłkę i rzucają się pod niebiosa. Tego nienawidzę.

– Transfer do Bayernu? Nic o tym nie wiem, ale fajnie, że łączą mnie z takimi klubami, a nie z Victorią Pierdziszewo.

Reklama

– Plan minimum przed mundialem w Niemczech? Dolecieć do Niemiec.

– Podejmując decyzję, że przenoszę się z Celticu do Fiorentiny, kierowałem się tym, żeby zmienić pogodę.

– Egzaminator kazał mi narysować cyrklem na tablicy kółko. Koniec. W ten sposób zdałem do technikum.

– Piłka zabrała mi normalność. Piłka zabrała mi też poczucie rzeczywistości. Zmanierowałem się, ale to przez ludzi, którzy zaczęli mnie inaczej odbierać

O tym, czy zarobił w inny sposób niż na piłce: – Oczywiście, że tak. Handluję narkotykami.

– Jestem impulsywny, czasem reaguję szybciej, niż pomyślę. Nie lubię dyplomacji i przebierania w środkach. Mówię, co myślę. Staram się być sobą.

– Kiedyś na wakacjach rozwaliłem telewizor w hotelu. Powiedziałem, że chcę się poczuć jak gwiazda rocka, podniosłem telewizor i jebnąłem nim o ziemię. Totalny kretynizm.

O najważniejszej interwencji w życiu: – Miałem takie dwie. Obie spóźnione. Pierwsza odbyła się gdzieś pod Sosnowcem. Melanż z kolegami – jeden z nich totalnie nieprzytomny. Wrzucałem go do samochodu, ale bezwładnie się osunął i spadł mi pod nogi. Otworzył jedno oko i wymamrotał: „Kurwa, kolejna spóźniona interwencja Boruca”.

– Ja zepsuty? Zepsutą mam tylko siódemkę.

– Czasy się zmieniają. Kiedyś jak cię widzą, tak cię piszą. Teraz jak cię piszą, tak cię widzą

O sugestii dziennikarza, że jest zbyt mało kontrowersyjny: – Spierdalaj, wypierdalaj, spierdalaj.

– Jestem jaki jestem i jeśli ktoś mnie nie akceptuje, to nie mój problem. Zmieniłem się dla kadry, a nie dla pana Dyzmy… yyy… to znaczy Pana Smudy.

– Za takie słowa, jakich używa Smuda, w normalnym życiu dostaje się w pysk

O Lechu Kaczyńskim, który w wywiadzie nazwał go Borubarem: – Jak tacy ludzie mają przychodzić na mecze, to wolę grać przy pustych trybunach.

– Nie jestem typem, który na kimkolwiek robi pozytywne pierwsze wrażenie.

– Pomidor.

– Oddałbym wszystko, żeby mama zobaczyła jak gram.

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
1
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

13 komentarzy

Loading...