Reklama

56 myśli Pawła Zarzecznego

redakcja

Autor:redakcja

01 listopada 2017, 10:12 • 10 min czytania 94 komentarzy

25 marca w wieku 56 lat odszedł nieoceniony Paweł Zarzeczny. Dziś 56 dowodów na to, jak pięknym umysłem został obdarzony..

56 myśli Pawła Zarzecznego

1. Cześć, to jest ten nieszczęsny pięćsetny odcinek One Man Show. Prawdopodobnie jeden z ostatnich. Czekają Powązki i Bródno – ciekawe czy aleja zasłużonych.

2. Podobno w poniedziałki za dużo Zarzecznego. Spoko. Niedługo nie będzie wcale, a wtedy zaczniecie wzdychać – kiedyś to się pisało.

3. To jeszcze nie czas na lizanie się po fiutach.

4. News nie jest wtedy, gdy pies pogryzie człowieka. News jest wtedy, gdy człowiek pogryzie psa.

Reklama

5. Wy się nie macie podobać piłkarzom, czy trenerom. Wy się macie podobać czytelnikom, bo to oni składają się na wasze pensje. A jak się jakiś piłkarz jeden obrazi, to licząc, że w Polsce jest trzysta tysięcy piłkarzy, to jeszcze wam zostaje 299 999 nieobrażonych.

6. Dziś pogrzeb Władysława Bartoszewskiego. O zmarłych dobrze albo wcale. No to wcale.

7. Idźcie na wybory, bo inaczej wspieracie podnoszenie podatków, wyprzedaż polskiego przemysłu i bezrobocie. Przy Legii nawet spalony most odbudowują Niemcy. Jakbyśmy nie mieli blachy i asfaltu.

8. Piłkarz jest od słuchania, tak jak dupa od srania.

9. Jedyne, czego nauczyli mnie przez ćwierć wieku dziennikarze, to picia wódki. Wszystko inne umiałem wcześniej. Naprawdę.

10. Piszę dla elity, czyli dla górnych 3 procent. W każdym społeczeństwie jest banda głąbów. Ktoś musi sprzedawać ser. Z całym szacunkiem dla sprzedawców sera – to nie jest najbardziej ambitne zajęcie. Ktoś ten ser zjada. 3 procent zjada ser najlepszy.

Reklama

11. Pisanie to sprawa prosta. Ale tylko dla dotkniętych palcem Bożym. I już przez to skazanych na wieczne cierpienie, niezrozumienie, niedostatek i zawiść. Bo jak wiadomo pionierzy giną od strzałów w plecy. Bo wysforują się na czoło.

12. Jeśli będziesz wybitny, to cię znienawidzą. Bo większość z nich to głupcy.

13. Nauczyłem młodych nieszanowania autorytetów. Gdy Małysz przegrał ze Schmittem w skokach, dałem zestawienie „największe klęski polskiego sportu”. Szewińska w Moskwie, Gołota kontra Tyson i kompletny upadek Małysza na skoczni. Główny materiał w Wiadomościach: Przegląd Sportowy opluł tradycję 80-ciu lat tej gazety, bo sportową porażkę Adama Małysza nazwał największą klęską w dziejach sportu. Dyżurne autorytety się wypowiadały, że tak nie można, bo trzeba było przed Małyszem uklęknąć i go całować. Może nie w to, ale w stopy. Ci ludzie kompletnie nie rozumieli, że świat się zmienia. Że na gówno się mówi gówno. Że na kurwę się mówi kurwa. Że jak ktoś przerżnął, to się mówi, że przerżnął.

14. Dzisiaj o sukcesie decyduje ambicja, a raczej jej brak. Bo dziś młodzi się cieszą, że mają jakieś spodnie, buty jakiejś marki. A kto jest najbardziej ambitny? Ci, którzy pochodzą ze wsi. Oni są w stanie więcej wytrzymać, ponieważ są nauczeni rano wstawania do krów, latem pracy w polu, a nie wakacji gdzieś na plaży w Egipcie.

15. Mimo że człowiek w dziennikarstwie musi być trochę krnąbrny i buntowniczy, to musi znaleźć sobie jakichś mistrzów. I szczerze mówiąc, najlepiej takich, od których będzie mógł ordynarnie kraść.

16. Jestem bydlakiem. Kawałem chama. Grubą świnią. Cynikiem. Nic mnie nie rusza, ani mordy, ani bandytyzm, ani wasze chamstwo, bo ja was stworzyłem przecież. Ale od soboty płaczę. Naprawdę nie sądziłem, w najśmielszych marzeniach, że kompletnie nie umiejąc grać w piłkę nożną ogramy mistrzów świata. W Warszawie, Niemców. Tu jest klucz do tych łez.

17. Jak zastanawiam się nad Tarantino, to się cieszę, że widzę kogoś genialniejszego od siebie. Tak przebiegłego, tak chytrego, tak fajnego, że myślę sobie – kurwa, ja bym tak nie wymyślił, jak Boga kocham. A to jest przyjemne, nie ma tu zazdrości, bo myślisz sobie: Jezu, chciałbym być geniuszem. I myślisz sobie: tych geniuszy jest więcej. Tych geniuszy jest pełno.

18. Jedną rzecz nauczyłem się dobrą, każdemu polecam: słuchać mądrych ludzi i zapamiętywać pewne frazy, które potem sprzedajemy jako własne. Trzeba mieć ucho i słuchać mądrych ludzi. Czyli teraz można słuchać mnie.

19. Tylu już znawców piłki przybyło, a tylu piłkarzy ubyło, że zastanawiam się czy moja pisanina ma jakikolwiek sens. Pisanina o kretynach dla kretynów, po kretyńskich meczach. Aha, kretyn to ty. Możesz mnie opluć, bezimiennie, to twoje kretyńskie prawo. Ale ja nie jestem Miecugow. Wstanę i oddam.

20. Będziecie mi zazdrościć. Nawet porażek, bo ja przegrywam przepięknie.

21. Pycha jak zwykle przeze mnie przemawia, jasne, ale to też poszerzanie – pewności siebie, inaczej nigdy nie zdobyłbym żadnej pięknej kobiety. A zapewniam – jestem w tej dziedzinie choreografem.

22. Pamiętajcie, bez świetnych nauczycieli nie nauczycie się niczego. Popatrzcie na swoich – chcecie być takimi cymbałami, nieudacznikami, pechowcami?

23. Czasem gdy czegoś nie rozumiecie, pomyślcie, że nie wiecie. Ale ponieważ jesteście młodsi, wszystko przed wami. Ja też nie urodziłem się doskonały i taki nie jestem, wciąż podpatruję, wciąż mam swoich idoli (w świecie sportu nikt, niestety).

24. No więc czego się boję? Ludzi nieutalentowanych. Ja potrzebuje mieć władzę absolutną.

25. Lepiej wszelkich mądrych spostrzeżeń nie mówić głośno, bo spalą na stosie, jako heretyka.

26. Tylko mi nie gadajcie, że się powtarzam, mądre historie trzeba utrwalać, a to naprawdę moje odkrycie.

27. Głupia kobieta myśli „grubas, ciągle pije piwo”. A mądra zastanawia się, skąd on ma na to piwo.

28. Egzemplarzy mojej książki sprzedało się 5 tysięcy, a egzemplarzy książki Kingi Rusin – 100 tysięcy. A mówiąc szczerze nawet tego nie można porównywać, bo to jest po prostu rozpacz. Ludzie biorą popłuczyny. To tak jakby zamiast zamówić lobstera, mówić sobie „nie stać mnie”. Kisiel kupić, bo złotówkę kosztuje. To też słodkie. I można się najeść.

29. Przecież u nas 90% społeczeństwa to się niczym nie interesuje. Niczym w ogóle. Spójrzcie na tę kobietę, która nam tutaj przynosi piwo. Idę o zakład, że ona interesuje się tylko tym, czy pensja jest na czas. I czy dziecko w przedszkolu nie dostało w zęby.

30. Gość w telewizji pyta mnie: Paweł, jak to jest, że przychodzisz na pół godziny, a zarabiasz dziesięć razy więcej od nas? A ja mówię: wiesz co, bo najpierw trzydzieści lat musiałem czytać książki i wszystko zapamiętać.

31. Najczęściej zdarza się, że kobieta nie jest ani piękna, ani wartościowa. Ale pewnie, że dla kobiety, która byłaby wspaniała, która by mnie oczarowała, poświęciłbym każdy mecz. To przecież tylko gra przygłupich chłopców w krótkich majtkach. Dla przygłupich widzów w trochę dłuższych majtkach.

32. Z dziennikarzy, na których życie zawodowe wywarłem ewidentny wpływ, można spokojnie całą jedenastkę ułożyć. Ale ja też miałem dobrych nauczycieli. Bo mnie uczyli Szczepłek, Atlas.

33. Piłka nożna to coś, co musiał wymyślić Szatan. Jak może coś tak bardzo cię irytować i zdradzać, co zarazem najbardziej kochasz?

34. Patrząc na ten futbolowy biznes widać wyraźnie, iż przejmują go w coraz szybszym tempie byli piłkarze, zatem osoby wszechstronnie umysłowo nieutalentowane. Zatem to nie ma prawa się udać.

35. Dom dziecka u zakonnic, wyobrażasz sobie? Wstajesz rano i idzie taki potwór, ubrany w strój zakonny i leje cię cały czas. Za to, że jesteś. I daje ci jeść. Ja do dziś pamiętam, Białołęka. I mogę ci powiedzieć coś takiego, co nie wiem czy mówiłem, ale po tym jak moja mama została zamordowana, brała mnie na odwiedziny siostra mojej mamy. Jak szósty raz wracałem z tych odwiedzin, to tak się darłem, tak ryczałem w tramwaju – pamiętam, nr 2 – że cały tramwaj powiedział: pani nie ma prawa tego dziecka tam odwozić. I moja ciotka raz w życiu zachowała się przyzwoicie i mnie zabrała z powrotem. Ja to wymogłem wrzaskiem. Jak ktoś kurwa mi mówi, że ja coś tam przesadzam, że siamto, owamto, to nie ma prawa w ogóle się odezwać.

36. Ludzie współczują Dudkowi ze siedzi na ławce w Realu. Czyż to nie absurd?

37. Nasz kraj, pozbawiony wynalazców, inżynierów, wybitnych lekarzy, wybitnych polityków, wybitnych piosenkarek i piosenkarzy, malarzy… No to ma lidera, na jakiego zasługuje – Piotra Żyłę, który zrobi ,,hehe”. I to właśnie kwintesencja polskości.

38. Nigdy w życiu nie musiałem się z nikim bić. Tylko zlecałem – proszę temu spuścić wpierdol.

39. Pieniądze to tylko toner w drukarce.

40. W Polsce uczą głupot typu: napastnik musi grać dobrze tyłem do bramki. Tyłem do bramki to ma grać bramkarz!

41. Dawanie tekstu na Weszło jest trochę głupie, ponieważ zazwyczaj pisze mi Krzyś Stanowski, że chałowe jest. Mnie to akurat martwi, nie cieszy, ale nawet jak napiszę chałowe, to żeby udowodnić, że człowieka stać również na gorszą formę. Na chałowość.

42. Ponieważ nie zostało mi wiele czasu, naprawdę nie żartuję, zorientujcie się, że staram się poszerzać nasz świat kultury futbolowej, a autorytet, jaki zdobyłem, także chuligaństwem słownym, pozwala mi ocenić każdego.

43. Lewandowskiemu jednego można pozazdrościć. Nauczycieli! Popatrzcie tylko po kolei, eureka: Wójcik, Smuda, Klopp, Guardiola! Od dwóch pierwszych nauczył się czego nie robić, od trzeciego pracy, a czwartemu chciałby zaimponować i go prześcignąć, co zresztą więcej niż pewne. Pamiętajcie, bez świetnych nauczycieli nie nauczycie się niczego.

44. Na studiach były seminaria warsztatowe i można było wybrać kierunek dziennikarstwa. A ponieważ to był stan wojenny, to ja chciałem jak najdalej od polityki spieprzać. Bo byłem w opozycji totalnej, najbardziej jak się dało. Więc zgłosiłem się na zajęcia sportowe.

45. Jak kogoś kocham, to więcej wymagam. Tak jak w rodzinie wobec dzieci. Nie można jednego forować, a inne lać pasem. No to albo lejemy wszystkie pasem, albo forujemy.

46. Dziennikarstwo to trochę szpiegostwo. Takie fajne, bo to jest szpiegostwo w interesie społecznym. W interesie czytelników.

47. Często nam się zdaje, że ktoś coś rozumie, a on po prostu nie rozumie. Przywołasz jakiś piękny cytat po łacinie do tekstu, tylko 97 procent kompletnie nie załapie o co chodzi. Wiesz, mogę jeszcze tysiąc razy mówić jaką grubość ma gazeta złożona pięćdziesiąt razy, a dalej ludzie strzelają między pół metra a metrem. Co najgorsze, wielu z nich to ludzie młodzi.

48. Historia Błaszykowskiego jest trudniejsza. Bardzo. Błaszczykowski musiał akceptować to, że ojciec żyje i jakoś się do tego odnieść. Ignorował, ale na pogrzeb poszedł. Teraz będzie miał problem z chodzeniem na cmentarz. Napluć na grób? Ja na grób swojego ojca powinienem się nawet wysikać.

49. Syn kiedyś mówi: a, żeby tata nie miał tych swoich głupich pomysłów. Jasne, gdybym nie miał głupich pomysłów, nigdy bym się nie zadał z twoją mamą i ciebie by nie było na świecie.

50. Szanuję ludzi, którzy coś potrafią. W związku z czym, jest to w dziennikarstwie tylko parę osób. Spośród trenerów, to tylko takich, którzy mówią zawsze to, co im leży na sercu, jak na przykład Michał Probierz. Z piłkarzy natomiast wszystkich tych, którzy wpłacają pieniądze na akcje charytatywne.

51. Generalnie mam małe zaufanie do ludzi. Im ktoś lepiej wygląda, jest fajny z charakteru, to ja tylko podświadomie czekam, kiedy pokaże swoje prawdziwe oblicze. Tak jak na filmach, pokazują najpierw szczęśliwą rodzinę, a potem albo mąż pójdzie do pracy i żona się bzyka z hydraulikiem, albo ten mąż spędza miło czas w biurze ze swoją sekretarką.

52. Był finał mistrzostw świata, Argentyna grała z Holandią. Dogrywka, Holandia dosyć pechowo, Rensenbrink w słupek strzela – poznałem go później, bardzo luzacki gościu. W tej dogrywce dzwoni do mnie siostra, bo mecz oglądałem u kumpla na Ludowej, w tym samym domu, w którym Leszek Ćmikiewicz mieszkał, a podaję to szczegóły, bo już mnie wkurwia, jak ktoś mówi – tego nie było, a tego nie, znowu zmyślił. Ja mam pamięć niesamowicie precyzyjną. Dzwoni siostra i mówi – Paweł, przyjeżdżaj, bo wujek chciał mnie zgwałcić. No to dla mnie szok. Mówiliśmy wujek, a to chujek. Wracam do domu, 1978 rok, czyli miałem siedemnaście lat, siostra mogła mieć dwadzieścia, była taką wiesz, młodą kobietą. Pamiętam wziąłem nóż. I poszedłem do tego wujka do pokoju, który zajmował. Nie wiem dlaczego go zajmował, bo myśmy się gnieździli w jednym, a on sam w drugim. Poszedłem do niego i mówię: a teraz się chuju… a może powiedziałem kurwo? Na dzisiejsze czasy to mocne słowa, ale wtedy były sześć razy mocniejsze. Nie pamiętam czy powiedziałem chuju czy kurwo, chyba chuju, na kurwę był za brzydki. Ja mogę podać nawet nazwisko: Lapus. Wyjątkowa menda. A teraz cię chuju zabiję, jeśli tylko dotkniesz jakąś kobietę w tym domu. Stałem z nożem, a on zesrał się w majtki i usiadł na krześle. Pierwszy raz zorientował się, że tutaj wyrósł mu przeciwnik, czyli już mężczyzna. Ten nóż to był śmieszny nóż do papieru.

53. Wyobraź sobie, że siostra dzwoni, że ktoś chce ją zgwałcić. I że ty jesteś gotów do mordu. Jak ktoś mi pieprzy, że 4-4-2 nie, bo 3-5-2 Paweł skuteczniejsze, to, mówiąc szczerze, luzik. Wiesz, luzik.

54. Czułem, że wiem, które zdanie jest dobre, a które do bani. Ja mam świadomość jak napiszę chujowe zdanie. Absolutnie. Uwierz mi, mi nikt nie musi mówić, jak napiszę coś słabego, ja to widzę i cierpię. Mnie to boli najbardziej.

55. Będę musiał umrzeć, byście mnie docenili. To klasyczne dla Polaków. Trzeba się najpierw pochlastać, trzeba się zabić, trzeba tragicznie umrzeć, trzeba się zapić, coś, tego. Wtedy powiecie: no nie, tak, on był świetny, on był wspaniały, on był kapitalny. Nauczmy się cenić, szanować, kochać za życia. To życie się już nie cofnie. Jeżeli nawet przyjmiemy inne wcielenie – będzie ono w innych wymiarach, ja będę w innym miejscu. Nauczcie się szanować mnie póki jestem.

56. Zawsze byłem najlepszy.

Najnowsze

Komentarze

94 komentarzy

Loading...