Reklama

Nie mogło być inaczej. Cristiano Ronaldo piłkarzem roku FIFA!

redakcja

Autor:redakcja

23 października 2017, 22:25 • 5 min czytania 68 komentarzy

Można oczywiście dyskutować do woli, czy w wyborach najlepszego piłkarza istotniejsza jest jego dyspozycja w poszczególnych meczach, liczby zdobytych bramek i asyst, trofea wywalczone wspólnie z drużyną czy po prostu wrażenia artystyczne. Ale gdy jesteśmy na poziomie dwóch piłkarzy z kosmosu, którzy od lat wywracają do góry nogami wszystkie tabele, wszystkie wieloletnie rekordy, wszystkie rozgrywki – nie ma wątpliwości, że decyduje półka z trofeami u jednego z nich. Ta zaś u Cristiano Ronaldo w 2017 roku wzbogaciła się o dwa najważniejsze trofea – medal za zwycięstwo w lidze hiszpańskiej oraz ten za kolejny triumf w Lidze Mistrzów. Nie może więc dziwić, że teraz doszła do tego nagroda dla piłkarza roku FIFA.

Nie mogło być inaczej. Cristiano Ronaldo piłkarzem roku FIFA!

Na londyńskiej gali ani przez moment nie było wątpliwości, że to właśnie królewski Real Madryt będzie w tym sezonie zgarniał wszystkie najważniejsze nagrody. Mamy dopiero październik, więc logiczne było kompletne pominięcie jesieni. Mimo to, nagrody nie są za sezon 2016/17, ale za rok 2017. Czyli innymi słowy – w głównej mierze za okres od stycznia do czerwca 2017 roku. Okres, w którym niepodzielnie rządził Real Madryt z Cristiano Ronaldo w składzie.

Czy jest sens przywoływać tutaj indywidualne osiągnięcia? Nieszczególnie, może poza statystyką goli z Ligi Mistrzów. Od ćwierćfinałów CR7 strzelił dziesięć goli w pięciu meczach, w tym dwa w finale Ligi Mistrzów. W lidze? Miał mocną właściwie całą połówkę 2017 roku, ale przede wszystkim trafił pięć razy w ostatnich trzech meczach, w których ważyły się losy tytułu. W kadrze dorzucił 10 goli i 4 asysty, nieźle spisując się także w Pucharze Konfederacji (choć przegrał półfinał i nie zagrał w meczu o trzecie miejsce). Przez cały ten czas czarował, dryblował, uderzał z dystansu, dopychał do pustej siatki, wygrywał pojedynki główkowe, biegowe i te oko w oko z bramkarzami.

Nie ma absolutnie żadnego problemu, by wykazać wyższość Cristiano Ronaldo nad dowolnym innym piłkarzem Realu Madryt.
Nie ma absolutnie żadnego problemu, by wykazać wyższość Cristiano Ronaldo nad całą resztą piłkarzy z ziemskim rodowodem.

Co roku jest jedynie problem, by ustalić kolejność w kosmicznej dwójce. Ta została ułożona w głównej mierze w meczach przeciw Juventusowi – Leo Messi i Barcelona przez 180 minut nie strzelili Włochom nawet gola. Cristiano Ronaldo dwukrotnie pokonał Buffona, najpierw dając Realowi prowadzenie, potem podwyższając na 3:1 i właściwie zabijając mecz. A – tak się składa – był to finał Ligi Mistrzów.

Reklama

Tym samym zasłużona nagroda wędruje do Portugalczyka.

Co poza tym na gali? Przede wszystkim jedenastka roku FIFPro. Generalnie ułożona przyzwoicie, ale… dość niecodziennym wyborem było naszym zdaniem umieszczenie w najlepszej jedenastce Andresa Iniesty. Poza nim – podobny skład wyrecytowałaby pewnie większość fanów futbolu. Buffon – Alves, Ramos, Bonucci, Marcelo – Kroos, Modrić, Iniesta – Neymar, Messi, Ronaldo. Brakuje może mocniejszego akcentu z Juventusu, ale ich siłą w tych najbardziej eksponowanych rozgrywkach, czyli Lidze Mistrzów, cały czas pozostaje zespołowość, dyscyplina, zgranie, nie indywidualne wyczyny poszczególnych zawodników. Brakuje może kogoś z Monaco, ale jak tu kogokolwiek upchnąć. Brakuje jeszcze kogoś z Realu, pewnie najbardziej Isco czy Casemiro w miejsce Iniesty. Jednak poza tym? Marcelo? Bez dyskusji. Ramos? Alves? No nie, nie potrafimy się tu doszukać kontrowersji innych, niż umieszczenie w składzie hiszpańskiego weterana. Zrzucamy to na karb oprogramowania FIFPro, które cztery elementy ma już w opcji autouzupełniania.

***

Zanim jednak doszło do ostatecznych rozstrzygnięć, wręczone zostały nagrody “poboczne”. Rozpoczęto od trofeum dla zdobywcy najładniejszej bramki sezonu, gdzie oczywiście zwyciężyło trafienie z pierwszych godzin 2017 roku i meczu Arsenalu z Crystal Palace. Olivier Giroud, specjalista od goli przeuroczych, zapakował piłkę “skorpionem”, sprawiając, że mimo obciążeń poprzedniej nocy noworoczne popołudnie przywitaliśmy szeroko otwartymi oczami i równie szeroko rozdziawionymi szczękami. Nieco kontrowersyjna była najlepsza trójka – na podium bowiem znalazło się obok Giroud cudowne trafienie bramkarza Oscarine’a Masuluke, przewrotka w końcówce meczu w polu karnym rywali oraz… błąd bramkarki przy uderzeniu z połowy w wykonaniu Deyny Castellano. Chyba że założymy, że takie niewiarygodne było w tym wypadku samo dokopnięcie do bramki przez kobietę.

Michał Pol celnie spuentował, że obecność gola strzelonego przez Deynę w tym wypadku to trochę znak czasów.

Reklama

Mniej zamieszania było przy najlepszym trenerze – Zinedine Zidane wygrał wszystko, co było do wygrania, więc i tutaj to on miał zaszczyt przemawiania na scenie. Nikt nie będzie też darł szat, że najlepszym bramkarzem wybrano Gianluigiego Buffona – choć tutaj też stawka wydawała się najrówniejsza i żaden wybór nie byłby zaskoczeniem. Trzeba też wspomnieć o pięknym hołdzie, nie tylko dla zmarłych, m.in. Bradleya Lowery’ego czy Cheicka Tiote, ale i choćby Bartry, pokrzywdzonego w ataku na autokar BVB.

No i jeszcze słowo o nagrodzie dla kibiców, którą dość niespodziewanie otrzymali fani Celtiku za kartoniadę z okazji 50. rocznicy zdobycia Pucharu Europy. Zrobili to, wygrywając między innymi z kibicami Borussii Dortmund, którzy oferowali noclegi kibicom Monaco po odwołanym z uwagi na atak terrorystyczny meczu Ligi Mistrzów. Chyba pozostawimy to bez szerszego komentarza.

Były też nagrody dla dziewczyn, ale tutaj godna uwagi była tylko rozmowa Ruuda Gullita z kobietą, która wręczała wraz z nim nagrodę dla najlepszej trenerki damskiego futbolu.

– Reprezentacja Holandii w piłce nożnej kobiet wygrała Mistrzostwa Europy.
– A mężczyźni?
– Przejdźmy do kolejnego punktu.

Podobała nam się też nagroda fair-play, stanowiąca jednocześnie samouczek przydatny w przypadkach krytycznych – Francis Kone otrzymał ją za udzielenie pierwszej pomocy bramkarzowi rywali, który stracił przytomność na boisku. I tyle. Niespodzianki tylko w totalnych detalach, poza tym – jeszcze jedna wielka chwila wielkiego Realu Madryt, który w sezonie 2016/17 zgarnął wszystko. A teraz dołożył do tego formalną kropkę nad i – tytuły dla najlepszego piłkarza i trenera roku.

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
0
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

68 komentarzy

Loading...