Dopiero okaże się jakim wynalazkiem będzie Liga Narodów, natomiast na ten moment nie mamy na co narzekać. Zagramy o konkretną stawkę z najlepszymi na kontynencie, co będzie znacznie lepszym poligonem niż wyprawy do Bangkoku na Puchar Króla czy mecz krajowym składem z Antalyasporem.
Przypomnijmy najpierw o co w tym całym bałaganie chodzi. Do Ligi Narodów przystąpią 54 europejskie reprezentacje podzielone na cztery ligi, A i B składające się z 12 drużyn, C – z 14, D – z 16. Zostanie wylosowane z nich szesnaście grup, po cztery grupy na każdą ligę, złożone z trzech bądź czterech zespołów. Zwycięzcy grup awansują o jedną ligę, ostatni o jedną spadną (najlepsi z D do C, najsłabsi z C do D, i tak dalej). Czwórka najlepszych, czyli zwycięzcy grup w lidze A, wystąpią w Final Four, gdzie znacząco mogą zyskać finansowo, a stawką będzie też miejsce na Euro 2020. Liga Narodów zostanie rozegrana na przełomie 2018 i 2019 roku.
Tak wyglądała klasyfikacja tuż przed październikowymi meczami:
Tak jest teraz:
Co się zmieniło? Holandia zanotowała niezły skok i rzutem na taśmę wskoczyła do grona najlepszych kosztem Walii. Nagroda pocieszenia, która w obliczu mundialu w telewizji wiele rzeczywistości nie osłodzi, ale na pewno prędzej nowe pokolenie holenderskich piłkarzy zrobi postęp grając z najlepszymi.
Węgrzy spadli do Ligi Narodów C, co na pewno jest im na rękę. W drugim koszyku raczej nie mieliby szans pokusić się o furtkę na Euro, ale tutaj? Należą do grona zainteresowanych. Mają szansę na grupę np. WĘGRY, ALBANIA, FINLANDIA, CYPR, w której byliby faworytem. W żadnej grupie Ligi Narodów B nie mieliby na to szans. Słabymi meczami w naszej grupie Czarnogóra wypadła z pierwszego koszyka Ligi Narodów C do aż trzeciego.
Kto wie jednak, czy największym szczęśliwcem nie jest Azerbejdżan, który wypchnął Litwę wyżej (Litwini ugrali punkt na Malcie, Azerowie nie ugrali nic). Umówmy się: w Lidze Narodów C byłby dostarczycielem punktów. Niewygodne wyjazdy, nikt nie chce tłuc się do Baku, ale awansu nie będzie. Natomiast w Lidze Narodów D, która także ma przewidziane miejsce na finałach? A dlaczego by nie? Mają szanse na pierwsze finały. Sami natomiast najbardziej ciekawi jesteśmy jak w tym systemie wypadnie Luksemburg, który naprawdę nieźle wyglądał w ostatnich eliminacjach.
Co do nas, to wiemy, że w Lidze Narodów funkcjonuje system awansów i spadków, ale skoro już doszarpaliśmy się miejsca wśród najlepszych, to grajmy z najlepszymi. Po mundialu będzie trzeba powoli wdrażać młodszych graczy do poważnego grania, nakładać na nich coraz większą odpowiedzialność. Niech się jej uczą na Niemcach i Anglikach, a nie na Szwajcarach. Trzeba uczciwie przyznać, że sukcesem dla nas będzie utrzymanie się w tej elicie.
Losowanie 24 stycznia.