W tym tygodniu w większej mierze niż zwykle postanowiliśmy wyróżnić bramki, które charakteryzowały się nie tylko zabójczą precyzją uderzenia, ale takie, których faza budowy niejednokrotnie była bardziej efektowna niż wykończeniówka. A to dlatego, że i piłkarze dostarczyli nam sporo tego typu trafień na najwyższym poziomie. Jak kontra Juliana Draxlera w meczu z Bordeaux, rekordowy gol Burnley w starciu z Evertonem czy wymiana podań przed trafieniem Michy’ego Batshuayi’a w starciu z Atletico w środku poprzedniego tygodnia. Oto nasze najnowsze propozycje do miana bramki tygodnia.
Michy Batshuayi (Chelsea) vs Atletico Madryt
Trafienie do pustej bramki wśród goli tygodnia? Zdecydowanie tak! Bo sam gol Batshuayi’a może i specjalnie widowiskowy nie był, ale akcja, która do niego doprowadziła – rozpoczęta zresztą od krótkiego wykonania rzutu wolnego przez Belga – to już pokaz najwyższej klasy piłkarzy Chelsea. Zwykle mistrzowsko broniące Atletico, wiedzące dodatkowo, że wybicie piłki po tej jednej akcji kończy mecz, tutaj nie potrafiło sprawić, by futbolówka przestała chodzić jak po sznurku od jednego do drugiego zawodnika The Blues. A prawdziwym „gamechangerem” było tu zagranie Tiemoue Bakayoko do Marcosa Alonso. Bezapelacyjnie najpiękniejsza asysta drugiego stopnia, jaką w tym tygodniu obejrzeliśmy.
Kevin De Bruyne (Manchester City) vs Chelsea
W pięciu kontaktach od koła środkowego, gdzie długim podaniem po ziemi akcję rozpoczął Nicolas Otamendi, do pięknego trafienia De Bruyne, które zapewniło Manchesterowi City wygraną nad Chelsea i odjechanie wraz z Man Utd ekipom z Londynu już na pięć punktów. Przyjęcie pod strzał i uderzenie na bramkę Courtoisa – wszystko zagrało tutaj perfekcyjnie, a ranga spotkania sprawiła, że tego gola będzie się jeszcze długo wspominać. I w Manchesterze, i w Londynie, gdzie przecież swego czasu Belga skreślono.
Shinji Kagawa (Borussia Dortmund) vs FC Augsburg
W ten weekend Shinji Kagawa został oficjalnie najlepszym japońskim strzelcem w historii Bundesligi. Ale styl, w jakim tego dokonał, to już prawdziwa maestria. W jego głowie zrodził się bowiem pomysł, by podcinką z szesnastego metra przelobować golkipera rywali. Jak pomyślał, tak zrobił. Idealnie, co do centymetra. Po prostu – ciasteczko.
Neymar (PSG) vs Bordeaux
Strzał, przed którym nie masz szans się obronić. Pocisk, który pędzi w okienko twojej bramki i wobec którego bezsilny pozostałby każdy bramkarz na świecie, włącznie z absolutnymi przodownikami w tym fachu. Coś nam podpowiada, że po golu z piątej minuty meczu z Bordeaux, w grach komputerowych atrybuty związane z wykonywaniem wolnych ładnie Neymarowi podskoczą.
Julian Draxler (PSG) vs Bordeaux
Neymar nie jest zresztą jedynym z zawodników PSG, który w meczu z Bordeaux postanowił zagościć w zestawieniach z najpiękniejszymi bramkami weekendu. Julian Draxler bowiem, już przy wyniku 4:1, przejął piłkę, wyprowadził w zasadzie w pojedynkę kontrę, którą – po zagraniu od Mbappe – wykończył jeszcze pięknym, kontrującym wolejem.
Jeff Hendrick (Burnley) vs Everton
Na koniec specjalne wyróżnienie, które Burnley zdecydowanie się za bramkę na Goodison Park należy. Może i samo trafienie nie należy do gatunku tych najpiękniejszych, ale warto odnotować, że nigdy wcześniej w historii występów w Premier League ekipa z Turf Moor nie zdobyła gola po wymianie 24 podań między jej zawodnikami. Na filmie widać już końcówkę, ale nie musicie wierzyć nam na słowo – i oficjalne konto Premier League na Twitterze, i raport meczowy Daily Mail potwierdza, że w procesie budowania akcji bramkowej rzeczywiście doszło do 24 podań.
Jeff Hendrick’s goal featured the most passes in the build-up of any @BurnleyOfficial goal in #PL history (24)#EVEBUR pic.twitter.com/4CKM3pSZDq
— Premier League (@premierleague) 1 października 2017
I, jak zwykle, ankieta:
[yop_poll id=”44″]