Pep Guardiola zasłynął z tego, że jedną z lepszych drużyn w historii futbolu stworzył opierając się w dużej mierze na wychowankach. Nie było słabego ogniwa, a na jedną pozycję było co najmniej dwóch chętnych. Wybitny walec, który gniótł przeciwników. Obecny szkoleniowiec Manchesteru City nie był nieomylny. W tamtym okresie zakochał się także w perełce, która nigdy nie rozbłysła pełnym blaskiem. W Bojanie Krkiciu.
Wejście do dorosłej drużyny Barcy Krkić miał fantastyczne – szybki, dobry technicznie, sprawdzony na wielu frontach. Potem jednak coś się zablokowało i zaczął trwającą do dzisiaj tułaczkę po całej Europie, obecnie swoją przystań znajdując w Alaves.
Najładniejszą bramkę jeszcze w barwach Barcelony zdobył zaś na El Madrigal. Najpierw ośmieszył w sytuacji jeden na jeden obrońcę „żółtej łodzi podwodnej”, a następnie pokonał golkipera gospodarzy.