Reklama

Portugalia znów wygrywa, ale bezpośredni awans na mundial może się nie udać

redakcja

Autor:redakcja

03 września 2017, 23:45 • 2 min czytania 14 komentarzy

To naprawdę niebywałe, że zeszłoroczni mistrzowie Europy mogą nie awansować na przyszłoroczne mistrzostwa świata. A wielce prawdopodobne, że nie dadzą rady, przynajmniej nie bezpośrednio. Jednak dziś spełnili cel, czyli dopisali trzy punkty po meczu z Węgrami i o awans ze Szwajcarami będą bić się do samego końca eliminacji.

Portugalia znów wygrywa, ale bezpośredni awans na mundial może się nie udać

Nie byłby to najłatwiejszy mecz dla Portugalczyków. Nie byłoby łatwo zgarnąć trzy punkty z Węgrami. Czemu piszemy w formie przypuszczającej? Bo przez godzinę Cristiano Ronaldo i spółka grali w przewadze, już w 30. minucie Tamas Priskin zachował się jak skończony idiota i uderzył Pepe łokciem w twarz, za co wyleciał z boiska. Jeszcze wcześniej z boiska zszedł Fabio Coentrao. Z urazem. W jego przypadku zaskoczyło nas to mniej więcej tak, jak jutro rano słońce za oknem i kanapka, która spadnie nam rano, co wyjątkowo nas na początek dnia rozzłości, bo standardowo – masłem do dołu.

Czerwona kartka Priskina pozwoliła Portugalii na zdominowanie rywali, gra toczyła się praktycznie tylko w jednym kierunku. Piłkarze Santosa wykonali aż 610 celnych podań, przy 188 takich zagraniach Węgrów. Zostali oni zjedzeni. Jednak można klepać, nawet pod polem karnym, można robić wrażenie, a potrzeba było goli, bo dla Portugalii wynik od stylu był ważniejszy o tyle, co wódka od soku pomarańczowego dla alkoholika.

Na początku drugiej połowy w rolę oprawcy Węgrów wcielił się Andre Silva, pierwszy od długiego czasu w reprezentacji Portugalii prawdziwy snajper. Cristiano pobiegł lewym skrzydłem i dośrodkował w “piątkę” spod linii końcowej, a napastnik Milanu wyskoczył ponad Korhuta i wpakował piłkę do bramki dając prowadzenie 1:0. Portugalia wreszcie ma napastnika, który nie zawodzi, to już jego siódmy gol w tych eliminacjach. Guzmics i Kadar mieli przez niego trudny wieczór.

Chwilę później w znakomitej sytuacji do wyrównania znalazł się Patkai, ale piłka to jego atomowym strzale z woleja przeleciała tuż obok bramki. Jednak potem do takich sytuacji nie dochodziło, a Portugalia atakowała do samego końca, nie pozostawiając Węgrom złudzeń, co do słuszności ich zwycięstwa w dzisiejszym meczu. Szwajcaria i Portugalia zdystansowały pozostałych rywali i biją się o bezpośredni awans na mistrzostwa świata do Rosji, ci pierwsi mają trzy punkty przewagi. Wszystko rozstrzygnie się najpewniej z bezpośrednim meczu drużyn Fernando Santosa i Vladimira Petkovicia.

Reklama

Pozostałe wyniki:

Francja – Luksemburg 0:0

Gibraltar – Bośnia i Hercegowina 0:4 (0:1)
0:1 Dżeko 35′
0:2 Kodro 66′
0:3 Lulić 84′
0:4 Dżeko 85′

Grecja – Belgia 1:2 (0:0)
0:1 Vertonghem 70′
1:1 Zeca 73′
1:2 Lukaku 74′

Łotwa – Szwajcaria 0:3 (0:1)
0:1 Seferovic 9′
0:2 Dźemaili 55′
0:3 Rodriguez 58′

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
4
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

14 komentarzy

Loading...