Reklama

Canal+ traci jednocześnie mózg i serce. Smokowski i Twarowski idą na swoje

redakcja

Autor:redakcja

30 sierpnia 2017, 18:12 • 3 min czytania 144 komentarzy

To trochę jakby Manchester United opuścili jednocześnie Ryan Giggs i Paul Scholes. Trochę jakby w jednym czasie z Barcelony wyjechali Xavi z Iniestą. Według informacji portalu Wirtualne Media, Canal+ traci od listopada dwóch najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy sportowych tej stacji. Andrzej Twarowski i Tomasz Smokowski, bezsprzeczne legendy telewizji, po ponad 20 latach w jednych barwach odchodzą, by rozkręcić własny projekt.

Canal+ traci jednocześnie mózg i serce. Smokowski i Twarowski idą na swoje

Smokowski zaczynał w 1995 roku, Twarowski rok później. Przez ponad dwadzieścia lat tworzyli stację, która zrewolucjonizowała nie tylko polski rynek telewizyjny, ale i po prostu polski futbol. O tym, jak ważny był i nadal jest Canal+ świadczą wszystkie dostępne raporty finansowe dotyczące Ekstraklasy, gdzie wciąż pieniądze od tej właśnie stacji stanowią bardzo istotny procent budżetu. O tym, jak ważni byli i nadal są dla Canal+ obaj panowie, niech świadczy burza wywołana dzisiejszą informacją o ich odejściu.

Janusz Basałaj wspominał u nas kulisy zatrudnienia Twaro:

„Poszedł do kawiarni na Myśliwieckiej, zaczął narzekać na kanał. Ktoś mi doniósł. Zadzwonił do niego: ty, coś ci się w Canale nie podoba? Mówił coś, że słabe komentowanie, jeszcze się rzekomo drapałem na wizji. Głupoty. Dobra mistrzu, to chodź będziesz u mnie komentował. Kazałem mu po kilku transmisjach ściąć długie włosy, w których wyglądał jak Kopernik. Powiedział, że nie zetnie, bo jego dziewczynie się podobają. „Ale mi się nie podobają” – następnego dnia przyszedł w ściętych.”

Smok?

Reklama

Proszę pamiętać, że podczas wyjazdów na winobranie pasjami oglądałem francuski Canal+, wiedziałem więc z czym to się je. Tomek Smokowski podobnie, bo był studentem we Francji. Jak się dowiedział, że powstaje Canal+Polska, przychodził kilka dni z rzędu. Ja nie miałem czasu się z nim spotkać, aż w końcu pani Bożenka, kadrowa, mówi: panie Januszu, taki przesympatyczny młody człowiek przychodzi, chce się z panem umówić, a pan ciągle nie ma czasu! Następnego dnia czas znalazłem, zobaczyłem błysk w oku i został. Tak narodziła się gwiazda Tomka Smokowskiego.

Gdy zaczynali komentować najwyższą polską ligę, rządzili w niej Widzew, Legia, ŁKS, Hutnik i Amica Wronki (to autentyczna pierwsza piątka z sezonu 1995/96). Strzelali Marek Koniarek i Mirosław Trzeciak, rywalami dla Polaków w Lidze Mistrzów były Borussia czy Blackburn. Kazachów, Azerów i Ormian lało się kilkoma golami i to też wyłącznie dlatego, że piłkarzom nie chciało się już więcej strzelać. Arkadiusz Milik właśnie uczył się chodzić. Wyglądało to mniej więcej tak (ich komentowanie, nie nauka chodzenia Milika):

020

Od tej pory stali się marką. Jako duet prowadzących Ligę + Extra, sztandarowy program stacji, ale też jako dwóch doskonałych komentatorów, błyskotliwych, z poczuciem humoru, ale i potężną wiedzą. Smokowski był przez pewien czas dyrektorem całej redakcji sportowej, „zapinanie pasów” Twarowskiego już zawsze będzie elementem polskiego środowiska futbolowego. Co można jeszcze napisać? Kończy się kawał świetnej historii, ale przecież początek ma kolejna, być może jeszcze lepsza. Klipy na 20-lecie stacji okazują się ostatnimi jubileuszowymi, dlatego wkleimy po prostu oba. Ukazują 20 lat obu panów w Canal+ lepiej, niż najlepsze the best of.

To była przyjemność was oglądać i słuchać. Ekstraklasa była odrobinę bardziej znośna.

Reklama

Przeczytajcie też nasze wywiady, w których czuć już lekką potrzebę zmierzenia się z nowymi wyzwaniami. Tomasz Smokowski dla Weszło TUTAJ, Andrzej Twarowski – W TYM MIEJSCU.

Najnowsze

Komentarze

144 komentarzy

Loading...