Sezon 2011/12 dla kibiców z niebieskiej części Manchesteru będzie z pewnością niezapomniany. Końcówka w meczu z QPR, nietęgie miny „Czerwonych Diabłów”, dwukrotnie wygrane derby, w tym rozgromienie odwiecznego rywala 6-1 na Old Trafford – prawie same pozytywy. Jesteśmy w stanie się założyć, że w tamtym roku na Wyspach wielu dzieciom dano na imię „Sergio”. Ale fani z Etihad ten sukces zawdzięczają większej liczbie graczy. Wśród nich na pewno był Vincent Kompany. Belg dał im zwycięstwo w drugim spotkaniu z Manchesterem United. Dzisiaj przypomnimy to trafienie.
Sam Kompany jest ogromnym pechowcem. Kto wie, jak potoczyłaby się jego kariera, gdyby nie ciągłe kontuzje. Gdy wraca, ciągle widać wielką jakość, jednak chciałoby się go podziwiać w większej liczbie meczów. Gol z „Czerwonymi Diabłami” to jego firmówka. Wrzutka w pole karne, wyskok Belga i De Gea bez szans. Klasyk.