Reklama

AKTUALIZACJA: Liverpool blokuje transfer Coutinho, Brazylijczyk składa prośbę o zgodę na transfer

redakcja

Autor:redakcja

11 sierpnia 2017, 12:29 • 3 min czytania 20 komentarzy

Komiczne oświadczenie w sprawie nienegocjowania z Virgilem van Dijkiem za plecami Southampton, odrzucone umizgi w kierunku Naby’ego Keity, w końcu Barcelona wyciągająca ręce pełne banknotów w kierunku Philippe Coutinho. Znamy co najmniej kilkanaście klubów, których kibice mieli prawo tego lata być bardziej zadowoleni niż ci, którzy kciuki ściskają za Liverpool. Dlatego dzisiejsze oświadczenie właścicieli klubu, według którego brazylijski wirtuoz zostaje na Anfield, jest jak lek na skołatane serce. Jak jasna deklaracja: nie tym razem. Nie damy się rozkraść znów, gdy tylko trafi się obiecujący sezon, dający nadzieję na jeszcze lepszy kolejny.

AKTUALIZACJA: Liverpool blokuje transfer Coutinho, Brazylijczyk składa prośbę o zgodę na transfer

Kto z kibiców The Reds nie pamięta, jak zaraz po ostatnim wicemistrzostwie Luisa Suareza próbowano zastąpić Mario Balotellim i Rickiem Lambertem? Jak zaraz po wcześniejszym srebrze sprzedano Xabiego Alonso, w jego miejsce rzucając (o zgrozo!) Alberto Aquilaniego? No właśnie. Odejście Coutinho, jakkolwiek finansowo w obliczu „groszy” zapłaconych za niego Interowi byłoby opłacalne, tak piłkarsko już kompletnie się nie kalkulowało. Nie w momencie, gdy podrażnione potęgi z Manchesteru wydawały na nowych graczy dziesiątki milionów funtów. Nie, gdy niemal bez szwanku (choć po wywiadzie Danny’ego Rose’a dla The Sun, o którym pisaliśmy wczoraj, sytuacja jest rozwojowa) do nowych rozgrywek podchodzi Tottenham. Nie, gdy niemal siłą w analogicznej sytuacji Arsenal utrzymał Alexisa Sancheza. Nie wobec ambicji obrony tytułu przez Chelsea Conte. Utrata Brazylijczyka byłaby równoznaczna z komunikatem: hej, wracamy do drugiego szeregu, bić się z Evertonem, Southampton i resztą o Ligę Europy.

Na dodatek nie można było nie dostrzec, że w presezonie z Coutinho wspólny język – potwierdzając tezę, że ponadprzeciętne talenty zawsze się porozumieją – znalazł błyskawicznie Mohammed Salah, na dziś najważniejsze letnie wzmocnienie The Reds. Gdyby teraz, już w toku sezonu ligowego, trzeba było Salaha zgrywać z nowym, mającym się dopiero wyklarować, liderem ofensywy, lub gdyby próbowano zrobić go właśnie z byłego zawodnika Romy – cóż, może i by się udało, ale z pewnością musiałoby to potrwać. Kto wie, czy nie tyle, ile łatanie wcześniejszych luk. Po Owenie, Torresie, Mascherano, Suarezie, Sterlingu…

Tych kilka zdań, które dziś pojawiły się na stronie Liverpoolu ma więc dla kibiców tego klubu ogromne znaczenie.

Zrzut ekranu 2017-08-11 o 11.20.23

Reklama

Co natomiast oznaczają dla Barcelony? Że jej zarząd znów został obnażony. Że w ciągu jednego okienka transferowego notuje kolejną spektakularną porażkę. Że zbiera cięgi z każdej strony. Od zawodników wybierających innych pracodawców (Theo Hernandez i Dani Ceballos stawiający Real nad Barceloną), przez zawodników, których ruchy blokują ich kluby (Verratti, Coutinho), aż po rozbijającego trio MSN Neymara. Którego klauzula, jakkolwiek wysoka, w dzisiejszych realiach była zdecydowanie niewystarczająca, by wykluczyć ryzyko utraty tak klasowego gracza bez możliwości choćby zajęcia miejsca przy stole negocjacyjnym.

Ale to zdecydowanie nie problem Liverpoolu. Tam dziś nastroje są dokładnie odwrotne od tych, jakie panują w stolicy Katalonii. Bo pozostanie Coutinho to może jeszcze niewystarczający sygnał, by powiedzieć, że nadchodzą lata tłuste. Ale na pewno taki pozwalający wierzyć, że nie wrócą te chude, których było w ostatnim czasie zdecydowanie za wiele.

***

EDIT (13:30): W sytuacji Coutinho nastąpił dość nieoczekiwany zwrot, który sprawia, że kibice LFC jednak mogą wkrótce zaliczać to lato do najgorszych w XXI wieku – Brazylijczyk, jak donosi Sky Sports, złożył oficjalną prośbę o zgodę na transfer do Barcelony.

Najnowsze

Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
3
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Anglia

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
3
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

20 komentarzy

Loading...