Real Madryt dopina kolejny transfer. Znów stawia na młodego Hiszpana, którym chce uzupełnić skład i taki wybór musi się podobać. Chodzi o Daniego Ceballosa, czyli najlepszego piłkarza Euro U-21. Real postępuje tak, jak dziesięć lat temu ściągając Roystona Drenthe, który został piłkarzem turnieju Euro U-21 w Holandii.
O transferze mówiło się od dawna, Ceballos miał wybierać między Realem, Barceloną a Atletico. – Dani odrzucił propozycję przedłużenia kontraktu i z tego co wiem, to podpisze kontrakt z Realem Madryt – kilka dni temu powiedział prezes Betisu Angel Haro, więc sprawa wydawała się jasna. Dziś jest już oficjalka, a w przyszły czwartek zaprezentuje się kibicom i podpisze kontrakt na sześć lat, w ramach którego zarobi 2,5 miliona euro za sezon. Kosztował śmieszne jak dla Realu 16,5 miliona euro. A co ciekawe, aż 40% kwoty transferu trafi do portfeli Ceballosa i jego agentów.
Dobra, przypiszmy sobie trochę zasług i przypomnijmy, że chłopak wybił się na naszym Euro. A jak dobrze pamiętacie, zaczął turniej na ławie. Ale jak już z Macedonią wszedł, to w składzie postanowił zostać. Wygryzł Denisa Suareza i i oszołomił nas (oraz rywali) swoją grą. Najlepiej podsumowują to statystyki z półfinału z Włochami.
82 podania, 89% dokładnych
33 pojedynki, 73% wygranych
16 dryblingów, 75% udanych
8 odbiorów, 75% skutecznych.
Generalnie zachwycał grą, a szczególnie takimi zagraniami:
6 lat w Realu. Ogromny talent, teraz praca nad glowa pic.twitter.com/zVmJS22Hos
— Rafal Lebiedzinski (@rafa_lebiedz24) 14 lipca 2017
Niegdyś w NBA grał gość, który nazywał się Cedric… Ceballos. Zasłynął z wygrania konkursu wsadów pakując piłkę do kosza z zawiązanymi oczami. Ceballos-piłkarz też lubi się zabawić i dać kibicom show. W półfinale Euro U-21 z Włochami naliczono aż sześć “siatek” założonych rywalom. Nie że Ceballos jest błyskotliwy, on na boisku jest po prostu bezczelny. Jego największy atut? Chyba umiejętność łączenia tego z rozwagą. Potrafi wyczuć moment, w którym może pozwolić sobie na szaleństwo.
A przynajmniej w realu. Bo pisząc o tym transferze konieczne jest słowo o Twitterze zawodnika. Nie od dziś wiadomo bowiem, że co w internecie, to nie zginie. Czytając więc o ewentualnym transferze Ceballosa do Barcelony można było przecierać oczy z niedowierzania. Jego dwa “popisowe” wpisy sugerują, że Real powinien w kontrakcie zastrzec, żeby najlepiej mediów społecznościowych w ogóle nie używał. Kiedyś oznaczył Cesca Fabregasa i Gerarda Pique i napisał “Macie wstyd, żeby robić sobie zdjęcia z waszą flagą poza Katalonią?”. Innym razem się zezłościł i puścił post: “Niesamowicie się wstydzę wygwizdaniem hymnu, to jawna niezwaga. Na trybuny powinna spaść bomba, żeby zabić wszystkie katalońskie i baskijskie psy “. Żeby nie było, strona madrycka też dostała, narzekał przecież też na Jose Mourinho, Cristiano Ronaldo czy Ikera Casillasa. Choć już nieco grzeczniej.
Mówiąc wprost, mamy po prostu nadzieję, że nie spieprzy talentu, bo papiery na granie ma. Ale czy głowa już dojeżdża? Tego to jeszcze nie wiemy…