Przy okazji dosyć głośnej rezygnacji z podziału punktów w ekstraklasie, nieco bez echa przeszła decyzja PZPN-u o podtrzymaniu limitu dwóch graczy spoza Unii Europejskiej, którzy jednocześnie mogą przebywać na boisku. Innymi słowy, Polska wciąż pozostaje czerwoną plamą na mapie, bo obowiązujące u nas przepisy są najostrzejsze w całej Europie. I specjalnie nie przekładają się na polepszenie proporcji polskich zawodników do tych z zagranicy.

Wczoraj cieszyliśmy się, że udało się uniknąć eurowpierdolu, a polskie drużyny przeszły przez pierwszą rundę eliminacji do Ligi Europy suchą stopą. Ale też warto zwrócić uwagę na składy Jagiellonii i Lecha. W podstawowej jedenastce zespołu z Białegostoku wybiegło dziewięciu zagranicznych piłkarzy (w pierwszym meczu ośmiu), a w Lechu siedmiu (w pierwszym meczu ośmiu). Innymi słowy, w obydwu rundach w naszych zespołach mieliśmy stałą liczbę 6 podstawowych piłkarzy z Polski i 16 podstawowych piłkarzy z zagranicy.
A warto dodać, że zarówno Lech, jak i Jagiellonia, dotychczas słynęły z promowania utalentowanych Polaków, o co w najbliższym czasie będzie jednak o niebo trudniej. Tak naprawdę obydwie drużyny z ligowego pudła mogą obecnie zagrać w stu procentach zagranicznymi jedenastkami. Co więcej, to bardzo prawdopodobne, że w trakcie sezonu taka sytuacja będzie miała miejsce, bo oba składy są bliskie optymalnych. Zobaczcie zresztą sami:
Jagiellonia: Kelemen – Gordon, Guti, Runje, Guilherme – Novikovas, Romanczuk, Pospisil, Chomczenowskij – Cernych, Sheridan
Lech: Putnocky – Dilaver, De Marco, Nielsen, Kostewycz – Barkroth, Tetteh, Jevtić, Situm – Gytkjær, Rakels
Dodajmy też, że jesteśmy w takim momencie okienka transferowego, w którym jeszcze nasze kluby masowo – i w trybie awaryjnym – nie sprawdzają posiłków z zagranicy. Patrząc jednak po sytuacji chociażby z zeszłego lata, grono obcokrajowców znacznie się jeszcze powiększy. A i tak, poza Jagą i Lechem, rozsądną jedenastkę bez Polaków jest w stanie wystawić Cracovia i Piast, a za chwilę pewnie Bruk-Bet, Wisła Kraków i Lechia. I z całą pewnością nie w każdym przypadku będzie to jednak szło w parze z jakością.
Rzecz jasna od zawsze jesteśmy za tym, by o miejscu w składzie decydował nie paszport, ale umiejętności. Skoro więc mamy już kluby, które budują swoją siłę w oparciu o obcokrajowców, to szkoda tylko, że uniemożliwia się im dobór piłkarzy z jeszcze większego zbioru. Powyższe przykłady jasno pokazują, że aktualne przepisy nie chronią polskich piłkarzy, bo w końcu jakim sposobem mogłyby ich chronić? A skoro tego nie robią – oraz faktycznie nie spełniają żadnej innej funkcji – to po co na siłę je utrzymywać? A zwłaszcza wbrew klubom ekstraklasy, które same chciały podniesienia limitu do trzech. Jakbyśmy się starali, nie jesteśmy w stanie tego pojąć.
Troche,ale moze mocniej to smutne.Fajnie,ze wczoraj z dobrej strony pokazal sie w Lechu Gumny i Jozwiak.Mysle,ze ten pierwszy bedzie dobrym grajkiem.
Oglądałem pierwszą połowę i stwierdzam że Gumny zagrał jak gówno
A w Szwajcarii ile?
Szwajcaria nie jest w Unii…
Zgoda, ale trzeba podkreślić, że zawodnicy ze szwajcarskim paszportem (istnieje w ogóle taki naród? bo język to chyba nie), czyli Prijović i obecnie np. Jevtić są traktowani jako zawodnicy z UE.
Boniek zrobił wiele dobrego dla polskiej piłki jako prezes PZPN i za to należy mu się szacunek. Problem jednak w tym, że dla niego przyznanie się do błędu to chyba najgorsza z możliwych rzeczy. Skoro więc limit 2 obcokrajowców spoza UE to pomysł z jego stajni to będzie chrząkał, pocierał ryżego wąsa i bronił tego pomysłu do upadłego nawet kosztem robienia kurwy z logiki.
Boniek od początku źle się wypowiadał o VAR, a jednak wprowadza VAR, mimo, że tego nienawidzi – także rożnie to z nim bywa
Treść usunięta
Różnie to z nim bywa… O właśnie!
W czym szrot z krajów z UE jest lepszy od szrotu z krajów które nie należą do UE?
W tym, że szrot z UE obowiązują przepisy o swobodnym przepływie pracowników narzucone przez UE i PZPN ma w tej kwestii gówno do gadania. Przy wprowadzaniu limitu Boniek wspominał, że chętnie by wszystkich zagranicznych objął limitem, ale po prostu prawo mu tego zabrania.
I to by było najlepsze. Limit 3, no może 4 obcokrajowców na boisku niezależnie od kraju pochodzenia. To zmusiłoby kluby do szkolenia młodzieży. Najlepiej byłoby wprowadzić taki przepis z okresem 5-cio letniej karencji, żeby kluby mogły się przygotować.
nie można wprowadzić przepisu , który byłby sprzeczny z prawem wspólnotowym.
wiem, że nie można, ale mówię, że to by się przydało, tak sobie puszczam wodze fantazji
Te największe talenty ośmieszyły nas na MEE. 9 takich „gwiazd” na boisku to trzeba by było zrobić ligę amatorską.
Treść usunięta
To nie kilogramy przepisów niższego rzędu tylko fundamentalne swobody traktatowe (swobodny przepływ osób oraz usług na wspólnym rynku), filary na którym opierała się WE zanim jeszcze przeobraziła się w UE. Tylko zajęło trochę czasu aż nieprawidłowe praktyki musiały się do tego dostosować
No ale przecież wszyscy szkolą na potęgę, szkółki, akademie i takie tam, tylko nikt tej młodzieży nie chce bo lepszy obcy im bardziej egzotyczny tym lepiej, bo taniej
Bo nie zwialnia trenera jak mu się już nie podoba.
No to może w drugą strone – nakaz grania minimum 5 Polakami w składzie w tym 2 U21 🙂
Co do pierwszej części propozycji , to źle kombinujesz, to jest to samo. Nie można dyskryminować ani uprzywilejowywać obywateli jakiegoś/ jakiś krajów UE z uwagi na obywatelstwo, nie można wprowadzać regulacji które prowadziły by do takiego skutku.
Wolno uprzywilejowywać -> Homegrown Player Rule w Anglii.
Można by tylko że nie przejdzie, bo gdzie tu interes dla wszelkiej maści tzw managerów
Przecież kluby mają obowiązek posiadania w składzie X wychowanków od paru ładnych lat. Do czego to prowadzi? Do patologii jak w Chinach. Byle chujowy grajek ale miejscowy jest warty tyle co Messi. A że grać w piłkę, ale halową? Chuj. Jest wymóg musi być limit zapełniony.
Najdebilniejszy pomysł to wprowadzanie limitów. Jakoś Niemcom bez limitów idzie całkiem dobrze z młodzieżą.
Ale kim by grali gdyby na boisku mogło przebywać „tylko” 4 obcokrajowców? To co napisałeś to akurat nie jest to samo, bo co innego upchnąć kogoś w kadrze dla świętego spokoju, a co innego musieć opierać na nim grę drużyny. Też wolałbym wszystko zrobić bez limitów, tylko różnica między Niemcami a nami jest taka, że oni jak sobie coś postanowią to to systematycznie realizują a my działamy zrywami.
Wcale nie trzeba limitować. Wystarczy zapis, że w 11-ce ma być 6 zawodników polskich i to wystarczy. Limitów w przecież nie ma, jest tylko zapis o minimum. A co z resztą to kluby mają dowolność.
@JaTyTylkoSprzatam
O tym to ja doskonale wiem, pytam się czym się piłkarsko różni jeden szrot od drugiego aby obejmować limitem tych spoza UE
Treść usunięta
koejny argument by wyjść z tego grajdołu zwanym UE
kolejny argument by wyjść z tego grajdołu zwanym UE
Treść usunięta
Boniek wyraźnie powiedział w pamiętnym odcinku Stanu Futbolu, że przepis nie ma na celu promowania Polaków, bo jest to niemożliwe. Co zatem ma na celu? Tego nie zdołał wyjaśnić, dukał coś tylko o menedżerach. Może warto go podpytać, po co jest ten przepis?
Miś: Powiedz mi po co jest ten miś?
Hochwander: Właśnie, po co?
Miś: Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi?
Hochwander: Protokół zniszczenia…
Miś: Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach
Mówił, że po to, żeby nie przywozić zastępów kopaczy z biednych krajów, których potem upycha się po 10-ciu w jednym pokoju i karmi kurczakami
Stanowski pewnie Bońka nie zapyta wprost, bo powiedzieli sobie „umówmy się” (jak to w PZPN było w zwyczaju, umawiano się na wszystko, na wyniki meczów i na to kto będzie mistrzem, tak więc powiedzenie „umówmy się” stało się tam bardzo popularne). Na Weszło „umówmy się” jest w co drugim artykule.
A nawet jak ktoś zapyta: dlaczego więcej niż dwóch obcokrajowców spoza UE nie może grać, skoro obcokrajowców z UE może być i jedenastu na boisku, to Boniek odpowie: „Bo nie!”.
Racjonalnego wytłumaczenia nie ma.
A propos etymologii. Nazwisko Boniek wzięło się zapewne z tego, że rudy buńczuczny uparciuch mówił zawsze: „Bo nie!”. Stąd zaczęli na niego wołać „Boniek”. Takie przynajmniej mam wyobrażenie.
Jedyną sensowną zachętą do stawiania na Polaków w polskich klubach, nie jest żaden zakaz czy ograniczenie, ale Jan Bednarek sprzedany za szóstkę Anglikom.
Treść usunięta
Bardzo szlachetne rzekome intencje(których nie bylo). i wychodzimy Poza najwyższe poziomy rozgrywkowe, al;e wracając do Ekstraklasy czy I ligi
Jeśli ktoś koniecznie chce ograniczyć szrot spoza UE (i EOG) , to jest prosty sposób- w ostateczności, bo ja nie chce żadnej sztucznej regulacji.
limit co do obokrajowców spoza UE w klubie, a jednocześnie wprowadzić szeroki wyjątek tj. przepis dot minimalnej wysokości kontraktu gracza, który jest sprowadzany w chwili w której tenże limit obcokrajowców w klubie na kontraktach jest wykorzystany (do 21 rż mniejsza wysokośc minimalnego rocznego kontraktu
powyżej wyższa). Zarabia dostatecznie duzo = nie liczy się do limitu
Ale po co, człowieku? Rasistą jesteś? Przeszkadzają ci Murzyni w lidze? Amerykanie też ci przeszkadzają (jak Guerrier, Cantoro)?
Co to za skrajny kretynizm?
Jak ktoś kogoś wykorzystuje, to idź na policję, a nie blokuj rozwoju zawodowego Murzynom i polskim klubom.
Po to aby odebrać jakiekolwiek szanse na to aby klub ligowy mocarz poszedł drogą Basel itp , zwielokrotnił budżet po sprzedaży wypromowanych talentów ze świata i wskoczył na wyższą półkę. Z tym durnym limitem , to tak jakby naszej lidze założyć kaganiec- nigdy nie przeskoczycie poziomu top 10 w rankingu krajowym UEFA o my tak chcemy. Słabi zaś pokupują szrotu z UE i będzie cacy i nakładamy limit który nie ma sensu (nie jest w stanie spełnić żadnego założonego celu) , bo mamy takie widzimiesie i koniec kropka
A dlaczego? a dlatego ,że aby zbudowac lokalną potęgę taka która trochę liczy się w Europie, to trzeba skupować młode talenty ze świata i na nich zarabiać.
W UE też są młodzi do wzięcia (jak O.Duda), ale to rynek bardziej zdrenowany, są łatwiej dostępni dla silniejszych którzy mają swoje łagodniejsze limity i obostrzenia dla graczy spoza UE, wybór jest dalece węższy a ceny wyższe.
Tymczasem jest wielu 18-letnich Afrykanów , którzy przez przepisy FIFA do 18rż marnowali się w Afryc ei nie każdy z nich chce rozpoczynać karierę w Europie w primavarach, rezerwach. Niejeden wolałby rozpocząć w duzo słabszej lidze od regularnego grania w lidze i pucharach. Ba niektóre duże talenty nawet 2 ligą belgijska nie wzgardzały (Onyekuru) . Ale żaden nie przyjdzie do naszej ligi , gdy nie będzie grał przez limit, ani nasz czołowy klub nie wyda na niego znacznej kasy skoro bedzie go ograniczał ten durny limit.
Tak polska pilka klubowa jest niszczona. I nawet jesli teraz skauting Legii czy Lecha jest w powijakach i nie sięga tam gdzie powinien, to niedługo ( bez istnienia limitu) to musiało by się zmienić
Treść usunięta
wiadomo, że są takie nierozpoznane talenty jak Nakoulma czy Tambe, którzy w Afryce byli no-name , mogli by chętnie przyjśc za grosze, a potem zrobili by karierę. Takich też się blokuje i takich szans tez szkoda, ale wiadomo że tak bardzo to wypali może 1 na 100.
Ja mam jednak namyśli talenty z wyższej półki, ograne w kadrach juniorskich (czy tez z Brazylii znani w kraju) itp znane światowym skautom, a tu występuje zawsze popyt, nie jest tak, że jest jeden chętny i zaoferuje byle co
Treść usunięta
ale dwie perły Mozambiku mogą ściągnąć,
A w Legii tymczasem jedyne transfery do to Polacy
Nie każdy klub w Polsce jest tak bogaty jak Legia, żeby kupować tylko Polaków, bo lepsi nie będą kosztowali 0,5mln tylko 5mln. Dlaczego odbiera się możliwość wystawiania zdolnego ukraińca w ekstraklasie tylko dlatego, że Ukraina jest spoza UE? W takim układzie skauci ograniczają się wyłącznie do Europy, gdzie ceny zawodników często są kosmiczne, więc kluby stać co najwyżej na szrot z Danii czy Słowacji.
Treść usunięta
Smutne fakty są takie na dziś, budując silną drużynę na puchary ,to Polacy muszą być jedynie uzupełnieniem składu.Więc Jaga i Lech dobrze robią, niestety szkolimy tak kiepsko,że ton od dawna nadają obcokrajowcy ,więc ten limit jest szkodliwy względem najlepszych drużyn.
Rozwiązanie jest proste – zastąpić limit obcokrajowców spoza UE(przynajmniej na 3 najwyższych poziomach) limitem zawodników nie-rodzimych, czyli takich, którzy swój pierwszy zawodowy kontrakt piłkarski podpisali z klubem niezrzeszonym w PZPN. Dla Ekstraklasy 8, dla 1. ligi 6, dla 2, ligi 4. Można by nawet zrobić wyjątek dla zawodników, którzy rozegrali w Polsce co najmniej 200 meczów oraz reprezentantów Polski – zaliczaliby się oni do grona zawodników rodzimych nawet nie spełniając podstawowego warunku. Załatwione. I zgodne z prawem UE, bo nie dyskryminuje ze względu na narodowość. PZPN nawet nie musi mi za to rozwiązanie płacić.
Chory jest ten limit. Gdyby piłkarze z PL byli na tyle dobrzy by grać, to by grali. A jak już się wydaje, że są dobrzy, to przechodzą do Leicester. Optuje za tym, by znieść jakiekolwiek limity.
Rzecz w tym, że bez popytu nie będzie podaży. A jeśli polski rynek piłkarski zostanie zalany niezliczonymi hordami tanich Nigeryjczyków, Brazylijczyków itp. to polskie kluby nie będą miały specjalnej motywacji do kształtowania młodych polskich piłkarzy, inwestowania w ich rozwój i infrastrukturę do ich szkolenia. Po co, skoro mają taniego gotowca z zagranicy?
To samo zresztą tyczy się rynku pracy i ogólnie gospodarki. Protekcjonizm nie wziął się z powietrza, tylko z potrzeby. Gdyby Koreańczycy od początku mieli otwartą gospodarkę na badziew z zagranicy, to nie produkowaliby teraz własnego. Polska otwarła swój rynek na towary z zagranicy w bardzo wrażliwym momencie i co teraz produkuje?
A czy poza brazylijską Pogonią były takie historie w Ekstraklasie czy I lidze?
Powtarzam- jeśli ktoś widzi jakiś argument w utrzymywaniu regulacji, to kompromis może być tylko jeden. To minimalna wysokość kontraktu cudzoziemaca spoza UE i spoza limitu podstawowego. Odpada wtedy to co piszesz o hordach i o tanich (choć to i tak przesada). Przede wszystkim zaś te najlepsze kuby mogły by się rozwijać bez tego rodzaju przeszkód.
Treść usunięta
Tylko Basków.
Treść usunięta
Po cholerę tworzy się w PL akademie piłkarskie, buduje orliki i wysyła swoich gnojów do szkółek piłkarskich skoro i tak masowo sprowadzamy szrot z UE. Powinny być także limity na obcokrajowców z UE, max 4 na boisku, tylko to jest rozsądna droga do sukcesu dla polskiej piłki klubowej i reprezentacyjnej. !
Treść usunięta
Tam gdzie wchodzą w grę duże pieniądze, tam będzie zawsze zamieszanie. Niestety piłkarze i menadżerowie zarabiają dużo.
W ostatnim sezonie w Lechu było głośno, że wystawia Kownackiego zamiast Robaka, więc promuje młodych kosztem awansu sportowego.
Teraz kupił graczy potencjalnie „do pierwszego składu” i znów źle, bo tymczasowy wynik sportowy jest ważniejszy niż rozwój młodych.
Niestety mało jest Polaków do wyciągnięcia za sensowne pieniądze którzy byli by w stanie grać na wysokim poziomie. I chodzi tu o młodych nie zepsutych, którzy chcą zapieprzać na boisku i treningu aby się wybić gdzieś dalej, a nie żyć sobie za bardzo dobrą kasę na poziomie Ekstraklasy.
Robak, Trałka, Pawłowski – zwolnili Skorżę, teraz chcieli zwalniać Bjelicę. Nie mają już perspektyw na wyjazd za granicę, na rozwój, więc po co mają zasuwać? Kasa i tak się zgadza.
Bednarek, Kędziora, Gumny – nie mają nic do gadania. To po pierwsze. po drugie nie mają tu kontraktu życia, więc jest szansa, że będą chcieli się dalej rozwijać.
Taki jest pewnie plan Lecha. Kupić trzon zespołu za granicą i dorzucać do tego klocki z akademi. Jeśli wszystko wypali, to będą grali na 3 frontach, więc znajdzie się też czas dla młodych na boisku. Znając Lecha będą naciski aby w przypadku porównywalnego poziomu, lub niewiele niższego u wychowanków na nich stawiać, bo na nich można zarobić.