Reklama

Powrotów do Ekstraklasy ciąg dalszy – Jan Mucha w Niecieczy

redakcja

Autor:redakcja

30 czerwca 2017, 14:26 • 3 min czytania 15 komentarzy

Pół roku temu Dusan Kuciak, teraz wrócić postanowił Jan Mucha. Przez pięć sezonów przy Łazienkowskiej Słowak wypracował sobie naprawdę solidną markę, określaliśmy go przecież mianem najlepszego bramkarza w lidze. Dzisiaj znów trafia nad Wisłę, a jego wybór jest co najmniej ciekawy, bo podpisał dwuletni kontrakt z Bruk-Betem.

Powrotów do Ekstraklasy ciąg dalszy – Jan Mucha w Niecieczy

Cały czas dobrze pamiętamy, jak stanął między słupkami Legii zastępując Łukasza Fabiańskiego, zdobycie mistrzostwa w 2006 roku i jego fenomenalne interwencje. Inna sprawa, że to dawnych wspomnień czar. Bardzo dawnych. Słowacki golkiper ma już 34 lata na karku. Jednak nie wydaje nam się, że wiek będzie mu w czymkolwiek przeszkadzał, a żywym przykładem na potwierdzenie może być 37-letni Arkadiusz Malarz (albo Kelemen albo Załuska, albo Szmatuła). Wątpliwości mamy na innym polu – ile Mucha przez czas rozłąki z Polską grał…

Kiedy Słowak przechodził z Legii do Evertonu, wszyscy – i on sam zapewne też – zdawali sobie sprawę, że nie będzie miał w mieście Beatles’ów zapewnionego placu gry. Jednak można było liczyć na trochę pokaźniejsze cyferki w tabelce „występy”, a nie totalne odbicie się od ściany. Bo jak nazwać dwa mecze w Premier League przez trzy lata?

W 2013 roku podjął kolejną z perspektywy czasu złą decyzję, czyli podpisał kontrakt z Krylją Sowietow. Rozegrał 10 ligowych meczów w pierwszym sezonie, miało to miejsce w środku rozgrywek, więc na dobrą sprawę ani ich nie zaczynał ani nie kończył. Do bramki wrócił dopiero na baraże o utrzymanie i spadł z zespołem z ligi. Kolejne pół roku w Krylji, mimo że na zapleczu, było jedynie wegetacją. Raz na wozie, raz pod wozem, czyli w tym przypadku raz w kadrze meczowej, raz… poza nią.

Jednak Słowak w końcu wyszedł na prostą. Dobrze zaczęło mu się układać od przejścia do Arsenalu Tuła zimą 2014/2015. Mucha rozegrał tam pełną rundę i zebrał podstawy, by przenieść się do Slovanu Bratysława jako numer jeden. Grał tam regularnie przez ostatnie dwa sezony – 65 meczów, 62 puszczone gole i 26 czystych kont brzmi już w porządku. Teraz czas na pokazanie formy w Ekstraklasie.

Reklama

„Słoniki” przeprowadzają rewolucję kadrową. Z klubem pożegnali się Kornel Osyra, Bartłomiej Babiarz, Guilherme, Wojciech Kędziora, Krzysztof Pilarz, Wołodymir Kowal, Dawid Nowak, Sebastian Ziajka oraz Dalibor Pleva. Ale busy z piłkarzami kursują nie tylko z Niecieczy, a też do niej. Najpierw ogłoszono transfery Bartosza Śpiączki i Łukasza Piątka, za chwilę parafkę na kontrakcie ma machnąć Vitalijs Maksimenko, a niecieczanie są jeszcze poważnie zainteresowani… Marcinem Robakiem i Szymonem Pawłowskim. O pierwszego walczą ze Śląskiem, o drugiego z Pogonią, a sami piłkarze muszą bić się z myślami, bo kto wie, co z tej Termaliki w przyszłym sezonie będzie.

Mucha chciał trafić gdziekolwiek, byleby do Ekstraklasy. Trochę jak Roger Guerreiro, który co jakiś czas powtarza „najbardziej chcę wrócić do Legii, ale rozważę każdą ofertę z Polski”. Tylko że w odróżnieniu od niego Mucha ma argumenty, żeby jeszcze w Ekstraklasie wiele znaczyć. Był przymierzany do Śląska, Pogoni, w końcu kontrakt podpisał z Termaliką. I wcale nie musi to być mniej spektakularny powrót, niż ten w wykonaniu Dusana Kuciaka.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

15 komentarzy

Loading...