Reklama

Lechia bez Borysiuka lub Sławczewa? To byłaby duża strata

redakcja

Autor:redakcja

29 czerwca 2017, 16:46 • 3 min czytania 30 komentarzy

Wypożyczanie piłkarzy ma swoje plusy – możesz wziąć gościa za mniejsze pieniądze, nie wiązać się z nim na amen, a gdy nie wypali, po prostu odesłać go do macierzystego klubu. Gorzej, gdy taki piłkarz okaże się kluczowy i musi wrócić do siebie. Do tego problemu nie może i nie chce dopuścić Lechia, która przy definitywnym odejściu Sławczewa oraz Borysiuka zostałaby z dziurą w środku pola.

Lechia bez Borysiuka lub Sławczewa? To byłaby duża strata

Pierwszy, choć często niedoceniany przez opinię publiczną, miał naprawdę świetną wiosnę. Według naszych not tylko raz zszedł poniżej oceny wyjściowej, wykręcił kapitalną średnią 5,79 i, patrząc na piłkarzy z pola w Gdańsku, nikt nie prezentował się od niego lepiej. Za Arielem stoją również statystyki, według InStata jest najlepszym defensywnym pomocnikiem ligi! Ma 62% skutecznych odbiorów, wygrywa 62% pojedynków w obronie, aż 82% w ataku, podaje w 86% przypadkach celnie, wygrywa 76% starć w powietrzu – choć przecież trudno go pomylić z koszykarzem, odrósł od ziemi na skromne 180 centymetrów.

Dobry czas jest również za Sławczewem – u nas zapracował na notę 5,42, czyli jeśli chodzi o piłkarzy z pola, większą ma tylko… Borysiuk. Bułgar pokazał się jako piłkarz wszechstronny, bowiem jeśli trzeba było popracować w defensywie, robił to bardzo dobrze (0:0 w Poznaniu!), ale umiał i dać coś z przodu, notując trzy asysty i cztery kluczowe podania. Punkty w InStacie uprawniają go do piątego miejsca wśród defensywnych pomocników, jednak ma więcej walorów ofensywnych niż Borysiuk. Sławczew odbiera na słabej, 47% skuteczności, lecz ma 70% udanych dryblingów, 86% celnych podań, w tym 59% udanych w samą szesnastkę. Jest pod tym względem lepszy niż choćby Odjidja-Ofoe.

Brzmi to ładnie, ale obu piłkarzy na razie w kadrze na nowy sezon nie ma. Bliżej pozostania jest Borysiuk, bo Ian Holloway w dalszym ciągu nie widzi go w składzie. – Kluby rozmawiają na temat ponownego wypożyczenia. Zobaczymy, jak to się rozwinie, ale jeśli trener QPR nie widzi Ariela w składzie, to szanse na jego pozostanie w Gdańsku się zwiększają. Obie strony wykazują chęć dalszej współpracy, ale musimy czekać na odpowiedź Anglików. Okienko transferowe dopiero się rozkręca i trochę to musi potrwać – mówił w rozmowie z Wyborczą Mariusz Piekarski, menadżer piłkarza. Z kolei Sławczew został przez Sporting wystawiony na listę transferową. Z jednej strony dla Lechii to dobrze, bo jest okazja, z drugiej: być może Portugalczycy nie będą się chcieli bawić w kolejne wypożyczenia tylko zażądają kasy.

Gdyby coś jednak nie wypaliło, Lechii wyrwanoby dwa ważne elementy, oczywiście biało-zieloni są tego świadomi, stąd transfer Mateusza Matrasa. Facet umie zagrać na stoperze, jednak w Gdańsku jest raczej przewidziany do gry w środku pola, bo raz, że tam prezentuje się najlepiej, a dwa, Lechia do obrony ściągnęła jeszcze Nalepę. Matras to piłkarz naprawdę dobry, gdańscy kibice i Piotr Nowak powinni mieć z niego dużo radości (nota 5,15 – trzecia w Pogoni), ale prosta matematyka: jeden nie zastąpi dwóch.

Reklama

Ktoś się wyrwie: halo, ale do Gdańska wrócił Łukasik, wrócił Kovacević. Nie no, nie żartujmy – to do tej pory nie był poziom, jakiego oczekują w Gdańsku i trudno wierzyć, by tym razem nastąpił zwrot o 180 stopni. Wygodnie jest powiedzieć, że Kovacević musiał odejść przez limit obcokrajowców, ale to piłkarz co najwyżej solidny. InStat widzi go jako 25. defensywnego pomocnika ligi, Serb ma słabiutkie 40% odbiorów, 43% pojedynków wygranych w obronie, 63% w ataku. Zapracował w Śląsku na notę 4,52, czyli nic specjalnego. Łukasik? Najpierw grzał ławę albo trybuny u Nowaka, potem, choć w końcu jakoś przebił się w Sandhausen, to jednak przez cały sezon w lidze uzbierał tylko 903 minuty, czyli gdzieś z 10 meczów. Mało. A, jest jeszcze Gamakow, ale on zapewne znów odejdzie na wypożyczenie.

O ile o Matrasa się nie martwimy, to trudno wierzyć, by Kovacević czy Łukasik zastąpili Borysiuka i Sławczewa. Gdyby udało się ściągnąć jednego bądź drugiego na stałe, to choć w skarbach kibica nie trzeba by odnotowywać zmian w kadrze, taki transfer musiałby zostać uznany za duże wzmocnienie.

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
2
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Komentarze

30 komentarzy

Loading...