Reklama

Odrzuty z Cracovii w poszukiwaniu klubów – Jendrisek zaczepił się w Grecji

redakcja

Autor:redakcja

26 czerwca 2017, 12:52 • 2 min czytania 5 komentarzy

Jak wiemy, Michał Probierz zabrał się w Cracovii ostro do pracy i kilku piłkarzom przekazał, że jeśli chcą jeszcze pograć w piłkę to fajnie, ale w jego zespole tego marzenia nie zrealizują. Agenci mają więc sporo roboty. Naprawdę szybki okazał się ten prowadzący Erika Jendriska, bo znalazł Słowakowi przystań w Grecji – piłkarz będzie grał w AO Xanthi.

Odrzuty z Cracovii w poszukiwaniu klubów – Jendrisek zaczepił się w Grecji

Normalnie mielibyśmy w dupie, że 30-letni i koniec końców przeciętny piłkarz opuszcza naszą ligę, ale Jendrisek to jednak przypadek nawet ciekawy. Przed przyjściem do Cracovii CV miał naprawdę przyjemne – 35 goli w 2. Bundeslidze to nigdy w ekstraklasie nie jest byle co. I nawet jeśli najwyższy poziom u naszych zachodnich sąsiadów Jendriska odrzucił, na pewno nie skreślało go to przed podejściem do polskiej ligi. Tym bardziej, że po chudszym okresie, znów wyglądał jak poważniejszy piłkarz, jesień sezonu 14/15 w słowackiej lidze przyniosła mu pięć bramek w 13 meczach.

Zaczął nieźle – cztery gole i dwie asysty na wiosnę, ale to nie było jego ostatnie słowo. W kampanii 15/16 miał 13 bramek i jeszcze dwa ostatnie podania, więc walnie przyczynił się do czwartego miejsca Cracovii na mecie rozgrywek. Wiadomo: futbolu to on tutaj na nowo nie definiował, bo zdarzało mu się przejść obok spotkania, ale jednak był graczem solidnym. InStat widział w nim siódmego napastnika ligi, wyprzedzał choćby Prijovicia czy Stępińskiego.

Można było więc zakładać, że w kolejnym sezonie znów będzie Pasom pomagał. Niestety, ale tak jak cała drużyna Zielińskiego, przeszedł smutną metamorfozę. Z solidnego piłkarza stał się piłkarzem marnym, który jakby zapomniał kopać piłkę w miarę prosto. Jak na gracza ofensywnego statystyki ma kompromitujące. Strzelił gola 24 lipca 2016 roku i od tamtego momentu nie był w stanie powtórzyć tego choćby raz. A przecież nie grał wcale tak mało, bo 1996 minut.

No, zjazd kompletny i nic dziwnego, że Probierz nie chciał z nim współpracować. Jendrisek odszedł i chyba nie skonsultował wyboru nowego klubu z Janukiewiczem, bo w przeciwnym razie byłby wszędzie indziej tylko nie tam.

Reklama

Cóż, w Krakowie trwa rewolucja i Jendrisek jest jej ofiarą. Po takim sezonie, jak ten ostatni, płakać nie będziemy. Podobnie jak po większości z odpalonych – czyli między innymi po Polczaku, Brzyskim czy Wołąkiewiczu. Nie chcielibyśmy natomiast rozstawać się z Budzińskim, ale on – w przeciwieństwie do Jendriska – pewnie koniec końców znajdzie klub z dostępem do bieżącej wody.

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Komentarze

5 komentarzy

Loading...