Jeśli tak dalej pójdzie, to rozgrywki o Copa Del Rey będzie można zastąpić walką o trofeum im. FC Barcelony. „Katalończycy” wiodą zdecydowany prym, gdy mówimy o zdobytych „Pucharach Króla” – mają ich 29, aż pięć przewagi nad drugim Athletikiem Bilbao. W sezonie 2008/09, na Barcę w półfinale czekało teoretycznie proste zadanie – naprzeciwko Katalończyków stanęła Mallorca, która z reguły na Camp Nou dostaje solidny oklep. Tym razem przegrali po raz kolejny, 2-0, ale w rewanżu mogli sporo namieszać. Gdyby nie ten gol Rafaela Marqueza, to Barcelona mocno by sobie skomplikowała sprawę.
Dla Barcelony to miał być spacerek, a z ekipą z Mallorki musiała się trochę namęczyć. Pierwszy gol padł w 34. minucie, a zdobył go Thierry Henry. Potem znowu czekało ich kilkadziesiąt minut posuchy, aż na niespełna kwadrans przed końcem pięknego gola władował dzisiejszy bohater – Rafa Marquez. German Lux był bez szans. W rewanżu, ekipa w czerwonych trykotach prowadziła 1-0 przez długi czas, aż Leo Messi (a kto inny?!) wyrównał stan rywalizacji i mimo wszystko trochę uspokoił na ławce trenerskiej Pepa Guardiolę.