Gdy zaczynali sześć lat temu, na boisko na końcu świata wybiegło 6 drużyn z regionu i goście z sąsiedniej Słowacji i Ukrainy, o całości napisała zaś jedynie lokalna prasa, i to też na ostatnich stronach. Gdyby ktoś wtedy, w 2011 roku, stanął na środku boiska w Starym Sączu i powiedział: za sześć lat AS Roma zagra tu z Unionem Berlin, pewnie zostałby zapytany, czy chodzi o turniej gier komputerowych. Tymczasem już za 2 tygodnie w tym malutkim miasteczku nad Dunajcem i Popradem zagrają dzieciaki z Rzymu, Berlina, Zagrzebia, Liverpoolu, Rotterdamu i Pragi. W siódmej edycji Turnieju Sokolika U-10 w Starym Sączu zagrają nie 8, a 32 ekipy, nie z 7, ale z 26 miast. Wreszcie nie z trzech, ale z dziesięciu państw.
Stary Sącz. Według Wikipedii niespełna 10 tysięcy mieszkańców. Jedno z najstarszych polskich miast, ale od stuleci w cieniu Nowego Sącza. MKS Sokół Stary Sącz. Klub założony wprawdzie w 1950 roku, ale na liście sukcesów ma co najwyżej cztery sezony gry w okręgówce w tym tysiącleciu. W najbliższym sąsiedztwie aż cztery ekstraklasowe kluby – bo i oba krakowskie, i Sandecja, i Bruk-Bet Termalica, z miejscowości jeszcze mniejszej, ale i bogatszej. Wszystko w państwie, w którym od lat trwa boom na infrastrukturę sportową, w dodatku w województwie, gdzie bazy treningowe wyrosły jak grzyby po ulewie – bo przecież poza obiektami ekstraklasowców są jeszcze choćby Suche Stawy czy Myślenice.
A jednak, to właśnie w Starym Sączu, na obiektach Sokoła i przez ludzi związanych z tym klubem organizowany jest jeden z najciekawszych turniejów młodzieżowych w Polsce. Od 2011 roku w wakacje, dzięki wsparciu lokalnych sponsorów, dziesięciolatki z całej Europy rywalizują w wyjątkowym Turnieju Sokolika. Wyjątkowym, bo naprawdę nieczęsto zdarza się, by liczba trofeów uczestników przewyższała liczbę mieszkańców – a jeśli wliczyć do rachunku puchary zdobywane przez młodzież z Liverpoolu czy Feyenoordu Rottterdam, tak właśnie kształtowałby się wynik.
Rzut oka na grupy wystarczy, by zobaczyć z jak wyjątkową imprezą mamy do czynienia. Losowanie transmitowane na YouTube z nieśmiertelnymi kuleczkami (pełen profesjonalizm) skojarzyło kluby w taki sposób:
AS Roma, Karpaty Lwów, Hertha Berlin, Dinamo Zagrzeb, Wisła Kraków, Feyenoord Rotterdam, Banik Ostrawa, Lech Poznań, Legia Warszawa, Liverpool, Sparta Praga… Marki o wymiarze globalnym, szkółki, które wypuścił w świat dziesiątki klasowych piłkarzy, nie ukrywajmy – kluby, które w normalnych warunkach pewnie nie spotkałyby się nigdy z Juventusem Bydgoszcz. Tymczasem tutaj dzieciaki bawią się razem, przez cały weekend nie tylko walcząc na murawie, ale też korzystając ze wszelkich uciech malowniczo położonego miasteczka. Zresztą, zobaczcie sobie klimat na tym filmiku.
Mistrzostwo świata i okolic.
W ubiegłym roku w finale Sparta Praga pokonała Dynamo Kijów. Jej trener, Petr Macek, w wywiadzie dla organizatorów turnieju przekonywał: to jeden z najlepiej zorganizowanych turniejów, imponująca jakość zakwaterowania, niezwykle atrakcyjna obsada. Tomasz Popiela, koordynator turnieju, dodaje: to nie tylko same mecze, ale też cała atmosfera wokół imprezy, atrakcje przygotowane dla dzieciaków czy nagrody od sponsorów tworzą magię tego wydarzenia.
Bez czarowania: gdy na początku usłyszeliśmy o Romie i Liverpoolu w Starym Sączu, myśleliśmy, że to jakiś clickbaitowy chwyt i chodzi o Liverpool Cieszyn oraz Romę Romanów. Tymczasem faktycznie, Sokołowi Stary Sącz udało się w niecałe siedem lat rozkręcić imprezę, która stanowi ważny punkt w kalendarzach trenerów młodzieżowych. O renomie Sokolika niech świadczy fakt, że w przyszłym roku przed “właściwym” turniejem zostaną rozegrane eliminacje w Berlinie, w których stawką będą bilety do Starego Sącza.
Kiedy? 17-18 czerwca.
Gdzie? Obiekty Sokoła Stary Sącz w… No, w Starym Sączu.
Czy będziemy? Raczej tak.
Czy warto? Na pewno tak.
Choćby po to, by zobaczyć na własne oczy, że jak do 10-tysięcznego miasta przyjeżdża klub z 5 triumfami w Lidze Mistrzów. Nawet jeśli to tylko drużyny U-10.
Fot. Marcin Pirga (ubiegłoroczny turniej, mecz Liverpool – Sparta Praga)