Nie od dziś wiadomo, że liga szkocka jest mocno specyficzna – jeśli szukać rozgrywek pełnych emocji do samego końca, to warto skupić się na innych ligach, Celtic kwestie mistrzostwa rozstrzyga na wiele kolejek przed metą. Szczególnie od momentu, gdy ich największy rywal – Rangersi – musieli na jakiś czas pożegnać się z tamtejszą ekstraklasą. Jednak choć The Bhoys obecnie dominują i trzymają rywali pod butem, czegoś muszą drugiemu zespołowi zespołowi z Glasgow zazdrościć – to właśnie Rangersi stali się pierwszym klubem na świecie, który zdobył 100 trofeów.
Dokonali tego dokładnie 17 lat temu, czyli nie dość, że wykręcili kozacki wynik, to jeszcze popisali się wyczuciem czasu, bo weszli w XXI wiek z okrągłym rezultatem. Przed sezonem 99/00 Rangersom do szczęścia brakowało dwóch triumfów, toteż szansa na sukces była ogromna – zespół był w walce o cztery trofea. Mistrzostwo, Puchar Szkocji i Ligi Szkockiej, oraz UEFA. Z dwóch ostatnich polecieli – kop w dupę odpowiednio od Aberdeen i Borussii Dortmund, ale pierwsze dwa udało się zabezpieczyć.
Dodajmy, z klasą, bo mistrzostwo wzięli już na pięć kolejek przed końcem, ostatecznie finiszując na mecie przed Celtikiem aż o 21 punktów. Z kolei w finale Pucharu Szkocji zagrali z Aberdeen i wzięli srogi rewanż na rywalu, lejąc ich 4:0. Wtedy też pękła setka.
Jasne, każdy sobie zdaje sprawę, że poziom w Szkocji nie jest najwyższy i pewnie byle średniak z Anglii mógłby powtarzać wyniki Rangersów, ale i tak 100 wygranych trofeów po prostu musi budzić podziw. Tyle mówi się o wypaleniu piłkarzy, którzy po okresie zwycięstw mają dość i nie potrzebują kolejnych wygranych, ale jak widać gościom z Glasgow to nie przeszkadza. Po tej setce dodali jeszcze do swojej gabloty pięć mistrzostw, cztery Puchary Szkocji i sześć Pucharów Ligi Szkockiej.
Duża klasa, teraz tylko czekać aż znów wrócą do wygrywania.