Jose Mourinho i Manchester United skończyli sezon z trofeami. Zapewne wszyscy na Old Trafford woleliby, żeby zamiast Pucharu Ligi i Ligi Europy były to mistrzostwo Anglii i Liga Mistrzów, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Fakty są jednak takie, że Portugalczyk dosyć szybko powrócił do wygrywania pucharów i nie przestaje powiększać swojej imponującej już kolekcji. A wczoraj uniósł w górę dwudzieste piąte trofeum w karierze.
I tak naprawdę Mourinho ma pełne prawo myśleć, by zostać najbardziej utytułowanym trenerem w historii. Obecny lider, sir Alex Ferguson ma tych trofeów 49, ale nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w wieku Mourinho jego dorobek był jednak skromniejszy. Pozycja wyjściowa obecnego szkoleniowca United jest więc bardzo dobra i właściwie można zadać sobie pytanie, kto może zdetronizować Szkota, jeśli właśnie nie on? No może swoje szanse będzie mieć także Pep Guardiola (21 pucharów), który jednak w tym sezonie stracił nieco dystans, bo zakończył rok z pustymi rękami.
No dobra, a jak wyglądają szanse samego Mourinho w wyścigu z Fergusonem? Sir Alex jest od swojego następcy o dwadzieścia jeden lat starszy, a w wieku Portugalczyka – czyli po sezonie 1995/96 – miał już na koncie dwadzieścia cztery trofea. Czyli pod tym jednym względem The Special One ze swoimi dwudziestoma pięcioma sukcesami jest lepszy. Zła wiadomość dla pretendenta jest jednak taka, że większość swoich sukcesów Ferguson święcił właśnie po pięćdziesiątym czwartym roku życia. To właśnie wtedy zaliczył chociażby następującą serię wygranych tytułów mistrza Anglii: 1997, 1999, 2000, 2001, 2003, 2007, 2008, 2009, 2011, 2013. I to właśnie wtedy prowadzony przez niego Manchester United przechodził najlepszy okres w całej swojej historii.
Co więcej, końcówka kariery w wykonaniu Fergusona była nawet lepsza, niż wszystkie dotychczasowe dokonania Mou, przez które tak nieprawdopodobnie się wybił. Weźmy ostatnie czternaście lat Portugalczyka (czyli okres od jego pierwszego mistrzostwa w barwach Porto) i porównajmy je z ostatnimi czternastoma latami pracy Szkota. Zestawmy ze sobą ich najważniejsze sukcesy:
– Tytuły mistrzowskie: 9:8 dla Fergusona
– Ligi Mistrzów: 2:2
Innymi słowy, Mou przez kolejne lata musiałby być przynajmniej tak dobry, jak był do tej pory w barwach Porto, Chelsea, Interu i Realu, a na to się jednak nie zanosi. Dość napisać, że w ostatnim czasie Portugalczyk mocno wyhamował – przez pięć lat zdobył tylko jeden tytuł mistrzowski, a ostatnią Ligę Mistrzów wygrał w 2010 roku. Rzecz jasna może też nadrabiać tak jak zrobił to w tym sezonie, czyli zdobywając mniej znaczące puchary. Tyle że tego typu pościg to jednak z pewnością nie to, o co chodzi samemu Mourinho lub fanom Manchesteru United.
Przekonamy się też, czy jako menedżer United, Jose będzie potrafił utrzymać się dłużej na wysokim poziomie (o ile w ogóle przyjmiemy, że w tym sezonie był to wysoki poziom). Mou udowodnił, że świetnie potrafi się zaadaptować do bardzo zróżnicowanych warunków, ale wyczyn Fergusona stanowi chyba jeszcze większe wyzwanie – utrzymać się na topie przez wiele lat w tym samym klubie.
Jedno wydaje się pewne – przed Mourinho cholernie ciężkie zadanie: