Reklama

Pogoń vs grupa mistrzowska – nierówna walka. Odcinek kolejny

redakcja

Autor:redakcja

20 maja 2017, 12:42 • 3 min czytania 5 komentarzy

Trwający 37 kolejek sezon daje ligowcom w kość. To znaczy nasi ulubieńcy niespecjalnie wychylają się z takimi stwierdzeniami w wywiadach, lata edukacji nie poszły na marne, ale tu nawet nie trzeba słów, obrazki z meczów często mówią same za siebie. Dlatego tym bardziej wypada docenić patent, który stosują Portowcy ze Szczecina – oni trzymają się tradycji, dla nich sezon ciągle trwa siedem serii gier mniej. Oczywiście przebywają na boisku też w rundzie finałowej tak jak reszta drużyn, ale od przebywania do grania droga jednak daleka. 

Pogoń vs grupa mistrzowska – nierówna walka. Odcinek kolejny

No dobra, wiadomo, że jesteśmy trochę złośliwi, ale naprawdę zastanawia nas ta niemoc Pogoni w grupie mistrzowskiej. Od momentu wprowadzenia nowego systemu drużyna zawsze wskakuje do górnej ósemki i nagle zapomina, jak się wygrywa. A przecież nie rywalizuje wyłącznie z ekipami, które są półkę wyżej. Rywalizuje również z takimi, które swój cel zrealizowały dzięki samemu znalezieniu się nad kreską. Rzućcie okiem na rezultaty.

Sezon 2013/14: 0 zwycięstw, 3 remisy, 4 porażki, bramki: 3-12.
Sezon 2014/15: 0 zwycięstw, 1 remis, 6 porażek, bramki: 5-14.
Sezon 2015/16: 2 zwycięstwa, 1 remis, 4 porażki, bramki: 7-13.
Sezon 2016/17: 0 zwycięstw, 1 remis, 3 porażki, bramki: 1-6.

17 porażek w 25 meczach. Przecież to wygląda wręcz groteskowo. W wielu przypadkach jest na tyle podobnie, że możemy mówić o pewnej prawidłowości – w rundzie zasadniczej Portowcy potrafią grać z najlepszymi drużynami w kraju, w tej finałowej już nie. Weźmy ten sezon – o ile Lech w meczach bezpośrednich brutalnie pokazał ekipie Moskala miejsce w szeregu, wygrywając wszystkie pięć spotkań, o tyle już przeciwko Lechii, Jagiellonii i Legii to Pogoń w ciągu 30 kolejek ugrała więcej punktów niż właśnie Kolejorz (9 przy 3 oczkach lechitów). Wszystko to stwarza pole do tworzenia teorii, w których Murawski i spółka wypadają bardzo źle, niesolidnie.

W tym roku Pogoń przystąpiła do rywalizacji w grupie mistrzowskiej po serii trzech zwycięstw, ostatnim było efektowne odesłanie do domu bez punktów Lechii, czyli drużyny walczącej o tytuł. To pozwalało wierzyć, że tym razem będzie lepiej, ale nie jest. Pogoń w grupie mistrzowskiej jest trochę jak Janas – nie wpierdala się. Nie napiszemy, że położyła się przed Jagą, Legią i Lechem, bo pokazała w tych meczach zdecydowanie więcej ambicji niż będący w ewidentnie wakacyjnej formie Bruk-Bet, ale gdy przyszło do bezpośredniej rywalizacji wielkiej różnicy już nie było.

Reklama

Kolejny rywal to Wisła. Łatwo nie będzie, bo Biała Gwiazda gra dobrze u siebie, bo w Krakowie ciągle mają pianę na ustach po meczu z Koroną, bo braki kadrowe będą odczuwalne. Na przykład pierwszy mecz w sezonie opuści najlepszy zawodnik ekipy, Adam Gyurcso (5 goli, 10 asyst, 3 kluczowe podania, szacuneczek!). Ale raz na kilka sezonów chyba można by sprawić niespodziankę również w rundzie finałowej.

AmBdaYS

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Mocny transfer wewnętrzny w Ekstraklasie? Legia zainteresowana młodym obrońcą

Szymon Janczyk
12
Mocny transfer wewnętrzny w Ekstraklasie? Legia zainteresowana młodym obrońcą

Komentarze

5 komentarzy

Loading...