Reklama

Wielki Neymar przedłuża nadzieje Barcelony

redakcja

Autor:redakcja

14 maja 2017, 22:24 • 3 min czytania 10 komentarzy

Odkąd Barcelona wygrała na Santiago Bernabeu doganiając Real Madryt na odległość jednego potknięcia – mecze dwóch potęg wyglądają dość nudno. Tak jak w meczu Realu z Sevillą czy Granadą, tak i spotkaniach Barcelony: właściwie w żadnym momencie nie zanosi się na zwycięstwa Dawidów nad Goliatami. Dziś również Las Palmas nie pokazało zupełnie nic, co by mogło ich choć w najmniejszym stopniu przybliżyć do urwania punktów Barcelonie. Stało się tak jak miało i tyle, Real Madryt nadal musi być czujnym.

Wielki Neymar przedłuża nadzieje Barcelony

Nie można powiedzieć, że Barca od początku wyszła jak po swoje, bo wyglądało to zupełnie inaczej. Znudzeni, zaspani i pewni, że tutaj nie trzeba zbytnio się starać, aby wygrać. Nie da się ukryć, że postawa Las Palmas w żaden sposób nie wyprowadzała ich z tej teorii i faktycznie – cierpliwość się opłaciła. Pierwszy obudził się Busquets, który zgrał do Iniesty, a ten w swoim stylu spuścił ze smeczy Luisa Suareza. Urugwajczyk nie chciał ryzykować pudła i w sytuacji sam na sam wyłożył do pustej bramki Neymarowi – szach.

Na mat nie trzeba było długo czekać, bo zaledwie trzy minuty – znów w głównych rolach Neymar i Suarez, który obnażył fatalne przyspieszenie i zwrotność ślimaka Lemosa. Snajper Barcy załadował na 2:0 a jego rodak z Las Palmas podobno do teraz ma zawroty głowy. W tym momencie było już jasne – sensacji nie będzie, koronacji Realu również. Nawet, gdy w drugiej połowie nadszedł moment chwały dla Las Palmas i po pięknej akcji z kontry strzelili bramkę kontaktową. Wyglądało to trochę tak jak by na chwilę zamienili się koszulkami z piłkarzami Barcelony. Rozklepali jak Barca z najlepszych lat, ale – tak jak w równoległym meczu Realu z Sevilla – niedźwiedź bardzo szybko zgasił nadzieje podgryzającej jego łapę mrówki. Po pierwsze Neymar i po drugie Neymar. Brazylijczyk zachwycał i brylował we wszystkich aspektach piłkarskiego fachu. Szczególnie bramka która przypieczętowała hattricka pokazała luz i niesamowite umiejętności – muśnięcie mistrza!

Warto odnotować, że Leo Messi zagrał cały mecz, bo poza tym, że dreptał przez 90 minut po boisku nie zrobił kompletnie nic. W pierwszoplanowej roli zastąpił go oczywiście świetny Neymar i mała nieobecność Argentyńczyka obeszła się bez większych konsekwencji.

Tym samym status quo w tabeli zachowane, nawet wyniki i przebieg obu meczów podobne. O mistrzostwie najprawdopodobniej zadecyduje więc zaległy mecz z Celtą Vigo – Barcelona może już tylko ograć na koniec Eibar i czekać, czy Real ugra te cztery punkty w dwóch ostatnich meczach. Przy obecnej formie obu drużyn – liga zakończy się mistrzostwem Realu z trzema punktami przewagi nad Katalończykami. Ale wygrane na Bernabeu przez Barcelonę El Clasico sprawiło, że będziemy na to rozstrzygnięcie czekać do ostatnich minut sezonu.

Reklama

Las Palmas-Barcelona 1:4 (Bigas 63’ – Neymar 25’ 67’ 71′ Suarez 27’)

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

10 komentarzy

Loading...