Teoretycznie jeszcze przez półtora miesiąca są związani ze swoimi pracodawcami odpowiednio skonstruowanymi umowami. Potem – wolna ręka. Mogą skorzystać z opcji prolongaty, ale mogą też poczekać na znacznie lepszą finansowo lub zwyczajnie ciekawszą ofertę i czmychnąć do innego miasta. Na kilka tygodni przed końcem czerwca sprawdzamy, jakie uznane nazwiska mogą niebawem zmienić barwy klubowe.

Nie jest chyba żadną tajemnicą, że najwięcej łez może zostać wylanych wraz z końcem najbliższego miesiąca na Podlasiu. Konstantin Vassiljev, człowiek który w pojedynkę stanowi lekko 50 procent wartości ofensywnej Jagiellonii, autor wielu pięknych bramek, kilkunastu potwornie ważnych asyst, najprawdopodobniej w Białymstoku pomieszka jeszcze tylko do lipca. Ma 32 lata na karku, kapitalny okres za sobą i wielką szansę na to, by – tuż przed odejściem na emeryturę – złapać kontrakt życia. W takiej sytuacji priorytety Estończyka pewnie nieco się zmienią i choćby w perspektywie odejścia Michała Probierza, pomocnik zacznie mierzyć siły na zamiary. I nawet jeśli Jaga będzie w następnym sezonie walczyła w europejskich pucharach, to dla Kosty może to być niewystarczający argument za tym, by w klubie zostać.
O tym zresztą, że Estończyk opuści Podlasie mówi się już od dłuższego czasu, a każdy kolejny dzień tylko przybliża obie strony do rozstania. Jagiellonii ciężko będzie zapewnić takie warunki finansowe o jakich marzy piłkarz, a i sam zawodnik, ze swoją wyrobioną renomą, raczej nie ma zamiaru redukować oczekiwań. Wszystko wskazuje więc na to, że jeszcze tylko przez kilka kolejek będziemy mogli zachwycać się grą Estończyka.
Armia doświadczonych piłkarzy zbliża się też do końca swoich umów w Krakowie. Paweł Brożek, Arkadiusz Głowacki, Rafał Boguski i Łukasz Załuska – ich kontrakty wygasają wraz z końcem czerwca. Pierwszy z nich o pozostaniu na Reymonta mówił przed tygodniem w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” w ten sposób: – Jesteśmy w trakcie rozmów. Chciałbym podpisać kontrakt na dwanaście miesięcy i wtedy podjąć decyzję, co dalej. Zobaczę wtedy, jak będzie wyglądać sytuacja w Wiśle i czy dam radę fizycznie i mentalnie grać jeszcze dłużej. Na razie zdrowie wygląda bardzo dobrze i forma również.
Reszta prawdopodobnie też otrzyma nowe propozycje, bo i trudno odmówić im zasług dla „Białej Gwiazdy” choćby w tym sezonie. Głowacki prezentuje równą, wysoką formę w defensywie, Załuska skutecznie dba o to, by Wisła nie traciła wielu goli, a Boguski wykręcił bardzo dobre liczby strzelając aż dziewięć goli i notując cztery asysty (minimalnie lepszy miał tylko jeden sezon w karierze – 2015/16).
Imienniczka z Płocka ma póki co na głowie walkę o utrzymanie, ale gdy tylko ta z powodzeniem dobiegnie końca – w klubie zabiorą się od razu za sprawy transferowe. Co oczywiste, priorytetem będzie zatrzymanie Dominika Furmana, który jest tyko wypożyczony z Tuluzy, ale jak w rozmowie z nami mówił wczoraj prezes klubu, Jacek Kruszewski, nie będzie to łatwa misja. – Na pewno bardzo chcielibyśmy go zatrzymać, ale mówimy o zawodniku określonej klasy, który pewnie chciałby grać w klubie walczącym o wyższe cele niż utrzymanie w Ekstraklasie. My jesteśmy w stałym kontakcie, interesujemy się jego wykupem, zmieniliśmy też nieco warunki w stosunku do tych, które były zawarte w umowie transferowej. (…) Nie będę ukrywał – gdy skończymy granie, to bardzo będziemy się starać, by Dominik został z nami, ale do tego jeszcze daleka droga.
W międzyczasie jednak trzeba też będzie negocjować umowy innych czołowych zawodników. Wraz z końcem czerwca mogliby się bowiem pożegnać z Wisłą czy to Tomislav Bozić, czy to Jose Kante, choć oni mają w kontrakcie wpisaną możliwość przedłużenia w przypadku utrzymania. A chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że byłyby to luki trudne do uzupełnienia.
W gronie pozostałych ekip też znajdzie się kilka potencjalnie atrakcyjnych kąsków na rynku transferowym. Niecieczę prawdopodobnie opuści Guilherme, który – jeśli grał – to wywiązywał się ze swoich obowiązków naprawdę dobrze i raczej nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. To znaczy, żeby była jasność – Brazylijczyk gra nadal, ale już w nieco innej formie…
Guilherme, jeden z najlepszych lewych obrońców ekstraklasy, w weekend grał w okręgówce z KS-em US Śmigno. Strzelił gola. #FreeGui
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) 8 maja 2017
Do końca dobiega też kontrakt Bartłomieja Babiarza ze „Słonikami”. Pomocnik w tym sezonie jest jedną z najjaśniejszych postaci zespołu, choć ostatnio powędrował na ławkę.
Jeszcze zimą zaś wydawało się, że na wylocie z Poznania jest Maciej Wilusz, a dziś 28-latek jest jednym z ulubionych żołnierzy Nenada Bjelicy i trudno wyobrazić sobie, by miał opuścić „Kolejorza”.
Kontrakty jakich piłkarzy wygasną jeszcze z ostatnim dniem czerwca? Ricardo Nunesa z Pogoni (możliwość przedłużenia jak u dwójki z Płocka), Alana Urygi z Wisły, czy Rafała Murawskiego, którego przyszłość wciąż stoi pod znakiem zapytania. Do niedawna był kluczowym zawodnikiem „Portowców”, ale w ostatnich tygodniach, ze względu na uraz, opuścił sporo spotkań i zagrał dopiero kilkanaście minut przeciwko Legii.
fot. FotoPyK
Treść usunięta
Czasami nie rozumiem mojej Barcelony. Zamiast chłopaków z La Masii wysłać na taką szkołę życia do Piasta Gliwice to oni trzymają i chuchają tu na nich w naszej słonecznej Hiszpanii i nic prawdziwego soccera nie zakosztują. A tak to by z buta wzięli ekstraklasę i chwilę później szli do Holandii i Belgii za kilka milionów euro (dementuję też pogłoski jakoby zalegam z podatkiem). Pamiętam jak raz łysy z FC Araby nie araby wziął mnie w obroty… W Ekstraklasie tak co tydzień!
i taka Jaga przykładowo zdobywa mistrza, Kostia odchodzi i nie wierzę, że to będzie jedyna osoba. Inni też dostają propozycje i może ktoś odejdzie. Jak to w Polsce, wcześniej nikt nie pomyśli o wzmocnieniu, tylko będzie szukanie na szybkiego po odejściach. Pierwsza runda wstępna LM, może druga i po ptakach. Zresztą inne kluby działają na podobnych zasadach. Przykład Legii po zdobyciu mistrza. Przed rundą jesienną rozwalili całą obronę, a na wiosnę atak. Ot, polskie myślenie. No, chyba jedynie Lechia raczej tylko się wzmacnia, czasami dziwnie, ale jednak. Tylko teraz się okazało, że bierze hurtem, ale nie płaci.
Tego, czy kluby się rozglądają za zastępcami nie wiemy. Zwłaszcza w przypadku Jagielloni wydaje się, że mają tam głowy na karkach i po swojemu kombinują. Obnosić się z tym nie będą, bo umówmy się – w ich sytuacji lepsza cisza w eterze, niż huczne zapowiedzi. Biorąc Vassilieva, a wcześniej choćby Quintanę, pokazali, że potrafią znaleźć fajnego grajka. A przecież żaden z wymienionych nie zapowiadał się na aż takie wzmocnienie.
I tak, jak w przypadku Legii czy ewentualnie Lecha można oczekiwać, że będą sukcesywnie wzmacniać kadrę na puchary, tak każdy inny klub po prostu powinien robić interesy, ewentualnie schodzić z kosztów.
Nie mam poczucia, aby odejście Vassilieva było jakąś potencjalną porażką Jagiellonii. Swoje już na nim skorzystali, dał im wyniki, ale po pierwsze: trzeba pilnować dyscypliny finansowej (tak przecież wszyscy narzekamy na Ruch, a Jaga próbuje tu szyć na swoją miarę, co godne szacunku); po drugie zaś – urok naszej ekstraklasy polega m.in. na tym, że w przyszłym sezonie może się okazać, że Estonczyka zastąpi godnie jakiś Frankowski, albo inny piłkarz, wyciągnięty za frytki z Hiszpanii, Czech czy Litwy.
Musisz w końcu zrozumieć, że nie żyjemy w Twoim pięknie wyimaginowanym świecie, tylko takie są realia polskiej piłki. Co mogła zrobić Legia, jak Nikolić chciał odejść, a kontraktu by nie przedłużył? Co mogła zrobić Legia jak odejść chciał Prijović i sam mówił, że nie będzie miał „motywacji” do grania, jeżeli Legia go nie puści? Ci zawodnicy sami chcą odchodzić. Obudź się.
Akurat Niko, to chciał zostać. Wystarczyło tylko z nim rozmawiać. Wiadomo, że chodziło o pieniądze. Prijovic, jak najbardziej chciał uciekać.
Każdy klub w Extraklase przędzie na styk albo na nawet jest na permanentnym debecie. Piłkarze też mają swój rozum i szukają miejsc gdzie jest lepsza kasa. Aby zamknąć bilans zgadzał nawet Legi a musi sprzedawać i pewnie odejdzie Pazdan a zostanie niestety Rzeźniczak( w jego przypadku bym dopłacił chętnemu i niech idzie gdzieś chociażby do Twittera SC)
„Niecieczę prawdopodobnie opuści Guilherme, który – jeśli grał – to wywiązywał się ze swoich obowiązków naprawdę dobrze i raczej nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy.”
Co tam się z nim wydarzyło? Hoolsi Niecieczy uznali, że hańbi barwy i obrzucili go kostką brukową?
Najbardziej szkoda będzie oczywiście jak odejdzie Vassilijev.
Raz – dla Jagi, którą jakąś tam sympatią darzę.
Dwa – dla Ekstraklasy, bo takich piłkarzy po prostu brakuje.