Reklama

Koniec sezonu, a więc i koniec kontraktów. Jakie straty mogą ponieść kluby Ekstraklasy?

redakcja

Autor:redakcja

11 maja 2017, 12:36 • 4 min czytania 9 komentarzy

Teoretycznie jeszcze przez półtora miesiąca są związani ze swoimi pracodawcami odpowiednio skonstruowanymi umowami. Potem – wolna ręka. Mogą skorzystać z opcji prolongaty, ale mogą też poczekać na znacznie lepszą finansowo lub zwyczajnie ciekawszą ofertę i czmychnąć do innego miasta. Na kilka tygodni przed końcem czerwca sprawdzamy, jakie uznane nazwiska mogą niebawem zmienić barwy klubowe.

Koniec sezonu, a więc i koniec kontraktów. Jakie straty mogą ponieść kluby Ekstraklasy?

Nie jest chyba żadną tajemnicą, że najwięcej łez może zostać wylanych wraz z końcem najbliższego miesiąca na Podlasiu. Konstantin Vassiljev, człowiek który w pojedynkę stanowi lekko 50 procent wartości ofensywnej Jagiellonii, autor wielu pięknych bramek, kilkunastu potwornie ważnych asyst, najprawdopodobniej w Białymstoku pomieszka jeszcze tylko do lipca. Ma 32 lata na karku, kapitalny okres za sobą i wielką szansę na to, by – tuż przed odejściem na emeryturę – złapać kontrakt życia. W takiej sytuacji priorytety Estończyka pewnie nieco się zmienią i choćby w perspektywie odejścia Michała Probierza, pomocnik zacznie mierzyć siły na zamiary. I nawet jeśli Jaga będzie w następnym sezonie walczyła w europejskich pucharach, to dla Kosty może to być niewystarczający argument za tym, by w klubie zostać.

O tym zresztą, że Estończyk opuści Podlasie mówi się już od dłuższego czasu, a każdy kolejny dzień tylko przybliża obie strony do rozstania. Jagiellonii ciężko będzie zapewnić takie warunki finansowe o jakich marzy piłkarz, a i sam zawodnik, ze swoją wyrobioną renomą, raczej nie ma zamiaru redukować oczekiwań. Wszystko wskazuje więc na to, że jeszcze tylko przez kilka kolejek będziemy mogli zachwycać się grą Estończyka.

Armia doświadczonych piłkarzy zbliża się też do końca swoich umów w Krakowie. Paweł Brożek, Arkadiusz GłowackiRafał BoguskiŁukasz Załuska – ich kontrakty wygasają wraz z końcem czerwca. Pierwszy z nich o pozostaniu na Reymonta mówił przed tygodniem w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” w ten sposób: – Jesteśmy w trakcie rozmów. Chciałbym podpisać kontrakt na dwanaście miesięcy i wtedy podjąć decyzję, co dalej. Zobaczę wtedy, jak będzie wyglądać sytuacja w Wiśle i czy dam radę fizycznie i mentalnie grać jeszcze dłużej. Na razie zdrowie wygląda bardzo dobrze i forma również.

Reszta prawdopodobnie też otrzyma nowe propozycje, bo i trudno odmówić im zasług dla „Białej Gwiazdy” choćby w tym sezonie. Głowacki prezentuje równą, wysoką formę w defensywie, Załuska skutecznie dba o to, by Wisła nie traciła wielu goli, a Boguski wykręcił bardzo dobre liczby strzelając aż dziewięć goli i notując cztery asysty (minimalnie lepszy miał tylko jeden sezon w karierze – 2015/16).

Reklama

Imienniczka z Płocka ma póki co na głowie walkę o utrzymanie, ale gdy tylko ta z powodzeniem dobiegnie końca – w klubie zabiorą się od razu za sprawy transferowe. Co oczywiste, priorytetem będzie zatrzymanie Dominika Furmana, który jest tyko wypożyczony z Tuluzy, ale jak w rozmowie z nami mówił wczoraj prezes klubu, Jacek Kruszewski, nie będzie to łatwa misja. – Na pewno bardzo chcielibyśmy go zatrzymać, ale mówimy o zawodniku określonej klasy, który pewnie chciałby grać w klubie walczącym o wyższe cele niż utrzymanie w Ekstraklasie. My jesteśmy w stałym kontakcie, interesujemy się jego wykupem, zmieniliśmy też nieco warunki w stosunku do tych, które były zawarte w umowie transferowej. (…) Nie będę ukrywał – gdy skończymy granie, to bardzo będziemy się starać, by Dominik został z nami, ale do tego jeszcze daleka droga.

W międzyczasie jednak trzeba też będzie negocjować umowy innych czołowych zawodników. Wraz z końcem czerwca mogliby się bowiem pożegnać z Wisłą czy to Tomislav Bozić, czy to Jose Kante, choć oni mają w kontrakcie wpisaną możliwość przedłużenia w przypadku utrzymania. A chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że byłyby to luki trudne do uzupełnienia.

W gronie pozostałych ekip też znajdzie się kilka potencjalnie atrakcyjnych kąsków na rynku transferowym. Niecieczę prawdopodobnie opuści Guilherme, który – jeśli grał – to wywiązywał się ze swoich obowiązków naprawdę dobrze i raczej nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. To znaczy, żeby była jasność – Brazylijczyk gra nadal, ale już w nieco innej formie…

Do końca dobiega też kontrakt Bartłomieja Babiarza ze „Słonikami”. Pomocnik w tym sezonie jest jedną z najjaśniejszych postaci zespołu, choć ostatnio powędrował na ławkę.

Reklama

Jeszcze zimą zaś wydawało się, że na wylocie z Poznania jest Maciej Wilusz, a dziś 28-latek jest jednym z ulubionych żołnierzy Nenada Bjelicy i trudno wyobrazić sobie, by miał opuścić „Kolejorza”.

Kontrakty jakich piłkarzy wygasną jeszcze z ostatnim dniem czerwca? Ricardo Nunesa z Pogoni (możliwość przedłużenia jak u dwójki z Płocka), Alana Urygi z Wisły, czy Rafała Murawskiego, którego przyszłość wciąż stoi pod znakiem zapytania. Do niedawna był kluczowym zawodnikiem „Portowców”, ale w ostatnich tygodniach, ze względu na uraz, opuścił sporo spotkań i zagrał dopiero kilkanaście minut przeciwko Legii.

fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
3
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
9
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Komentarze

9 komentarzy

Loading...