Reklama

Piłkarz, który zostanie zapamiętany dzięki… nawijaniu o pogodzie

redakcja

Autor:redakcja

23 kwietnia 2017, 07:59 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jest kilka przykładów postaci w świecie futbolu, które zostaną zapamiętane za sprawą jakiegoś cytatu. Dajmy na to: Bartka Pawłowskiego najprawdopodobniej będziemy wspominali jako człowieka, który miał problemy ze wstaniem o siódmej rano. Z kolei za kilka lat o „Pepe” Ćwielongu będziemy mówili, że jeszcze w barwach Śląska na moment zamienił się w prezentera pogody i przez chwilę o niej nawijał do dziennikarza. Dzisiaj skrzydłowy świętuje 31. urodziny. 

Piłkarz, który zostanie zapamiętany dzięki… nawijaniu o pogodzie

To właśnie dzięki temu wywiadowi dla stacji Orange Sport, „Pepe” ma szansę, by przynajmniej jakaś część kibiców Ekstraklasy go zapamiętała. Przez swoją wypowiedź figuruje również koło takich sław jak Grzegorz Skwara, sędzia Marcin Szulc czy Wojtek Pawłowski i w klasyfikacji największych ekranowych wtop jeszcze długo będzie się liczył. W takich momentach myślimy sobie, że może byłoby lepiej, gdyby Ćwielong udzielił typowego wywiadu, który słyszymy w przerwach spotkań, użył klasycznych zwrotów („To nie tak miało wyglądać”, „W drugiej połowie stworzymy więcej sytuacji”) i po prostu zszedł do szatni.

„No nie tak to miało wyglądać. Jest ciężko, niedziela, godzina siedemnasta, pogoda też nie dopisuje do grania w piłkę. No co tu mogę więcej powiedzieć” – tak oceniał warunki Ćwielong, w których Śląsk rozgrywał mecz. Jak można tak się wypowiedzieć, będąc zawodnikiem w najwyższej klasie rozgrywkowej? My wszystko rozumiemy, że mogło być gorąco, no ale umówmy się – to nadal Polska, a nie Hiszpania, Włochy czy Portugalia. Ten wywiad przeszedł już do historii a wraz z nim – sam Piotrek.

W zeszłym roku powspominaliśmy z nim tę akcję. Łapcie fragment. Stówka! I życzymy samej sprzyjającej pogody!

Zmieniłeś się jakoś przez tę akcję w kontakcie z mediami? Zacząłeś jakoś gryźć się w język, bardziej myśleć, co mówisz?

Reklama

Nie, raczej nie, miałem nigdy problemów, żeby się wysłowić, nie stresowałem się przed kamerą, nic się nie zmieniło. Pośmiali się ze mnie, ja sam się z siebie pośmiałem, w zasadzie często ta akcja wraca. Gadamy o meczu, ja mówię:

– Dobrze, że nie gramy w niedzielę!

I wszyscy weseli. Nie mam z tym żadnego problemu. Przecież nie będę oszukiwał ludzi, że tego nie powiedziałem.

Moim zdaniem ty i ta cała reakcja internetu zmieniła polskich piłkarzy. Wcześniej głupoty wypowiadane przez piłkarzy przed kamerą zdarzały się o wiele częściej, teraz rzadko jest okazja, by złapać kogoś za język. W jakiś sposób dołożyłeś do tego cegiełkę.

Na pewno ten mój wywiad przestrzegł innych, że o pogodzie z mediami się nie rozmawia (śmiech). Przysięgam ci, że jest bardzo duża grupa piłkarzy, która w normalnych rozmowach narzeka na pogodę. Ale otwarcie nigdy ci nie powie, że jest źle. „Trzydzieści stopni, ciężko”. „Kurde, ale zimno”. Wiesz, takie rzeczy słyszy się cały czas. Każdy narzeka. Takim narodem jesteśmy. Jak jest ciepło to chcemy, żeby było trochę chłodniej. Jak jest taka pogoda jak teraz to marzy nam się lipiec. Byłem pierwszy, przetarłem szlaki… Teraz każdy wie, że pewnych rzeczy mówić nie można.

Najnowsze

Niemcy

Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Szymon Piórek
1
Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...