Ikona, legenda, kapitan – te słowa przychodzą nam do głowy, gdy myślimy o Lahmie. Ciężko nam sobie wyobrazić defensywę Bayernu po odejściu tego jakże wartościowego gracza. Jednym z momentów, w którym wszyscy się przekonali o jego skali talentu były mistrzostwa świata za naszą zachodnią granicą. Dzisiaj przypomnimy inauguracyjną bramkę zdobytą przez Philippa.
Inauguracyjne gole na dużych turniejach często są wyjątkowe. Rok 2016, Rumunia po bramce Stanciu prowadzi z Francją, gospodarzem, co samo w sobie jest pewnym zaskoczeniem. Dwa lata wcześniej Chorwacja wygrywa z Brazylią po samobóju Marcelo. W 2012 roku trafienie ważne dla nas – Robert Lewandowski dał nam próbkę radości po jego golu strzelonym Grekom. Na mundialu w Niemczech to właśnie Lahm wszystko zaczął. W meczu z Kostaryką dostał futbolówkę na lewym skrzydle, zszedł do środka i zakręcił rogalika w stronę bramki rywali.