Osiem spotkań w Ekstraklasie w barwach Widzewa, epizod w Ruchu Radzionków i całkiem spory kawałek życia na Suwalszczyźnie, w barwach Wigier. Niedzielni fani polskiego futbolu może nie skojarzą od razu, ale fanatycy – a przede wszystkim do takich piszemy – bez sprawdzania w Google odgadną, kim jest Sebastian Radzio. Może nawet zastanawialiście się, dlaczego wciąż dość młody chłopak nagle zniknął z radarów?
Niestety – 26-latka od dwóch i pół roku próżno szukać w składach drużyn ze szczebla centralnego – Radzio nabawił się bowiem wyjątkowo paskudnej choroby – boreliozy. – Bóle stawów, duszności, sztywności kończyn, zapalenia więzadeł czy ścięgien. To tylko niektóre z objawów – tłumaczy sam zainteresowany w rozmowie z oficjalną stroną Wigier Suwałki. To właśnie ten klub zaangażował się najintensywniej w organizowanie pomocy dla byłego zawodnika. Boreliozę bowiem da się zaleczyć w stopniu umożliwiającym powrót na boisko.
Do tego potrzebna jest jednak konkretna kasa. Nawet 25 tysięcy euro za terapię w specjalistycznej niemieckiej klinice Bad Aibling – St George Klinik. – Ludzie do tej kliniki przyjeżdżają na wózkach, a wychodzą o własnych siłach – przekonuje Radzio.
Na czym polega terapia? W dużym skrócie – to “przede wszystkim hipertermia, czyli podgrzewanie temperatury ciała do 42 stopni i podawanie w tym czasie odpowiednich antybiotyków. Jeśli uda się zebrać potrzebną sumę pieniędzy, były piłkarz Wigier przeszedłby też m.in zabiegi uzupełniające niedobór witamin, oczyszczające jelita, czy też detoksykacje organizmu.”
Jak można pomóc? Przelewem. Konto prowadzi fundacja Wigier Suwałki.
Fundacja Akademia Piłkarska Wigry Suwałki
ul. Zarzecze 26, 16-400 Suwałki
Tytuł przelewu: Sebastian Radzio
30 93670007 0010 0050 0920 0004