Nie mają ostatnio szczęścia senegalscy działacze, piłkarze i kibice. Jeszcze nie do końca ucichły echa meczu Nigerii z Senegalem rozgrywanym w Barnet (nie pytajcie czemu właśnie tam), a już mamy kolejny skandal z udziałem sympatycznych rodaków Sadio Mane. Przypomnijmy – w Anglii nieomal doszło do tragikomicznego wykopania piłkarzy z hotelu, gdy okazało się, że federacji nie stać na opłacenie ich pobytu. Honor Senegalu uratował Kalidou Koulibaly z Napoli, który zapłacił 24 tysiące euro własną kartą kredytową. Teraz zaś, podczas ich spotkania towarzyskiego z Wybrzeżem Kości Słoniowej, piłkarze w 88. minucie zostali zmuszeni do zejścia z boiska.
Ale po kolei. Doprawdy nie wiemy, czemu afrykańskie federacje zdecydowały się na tournee po Europie, jednakże po wizycie w Barnet Senegalczycy udali się do Paryża. To właśnie tam znajduje się stadion Stade Sébastien Charléty, na co dzień używany przez jeden z drugoligowych klubów ze stolicy Francji oraz… rugbistów, często goszczących na tym 20-tysięczniku. Tym razem zamiast nich na murawę wybiegli piłkarze dwóch mocnych afrykańskich państw. Zestaw gwiazd – dość atrakcyjny, bo na murawie znaleźli się i Eric Bailly, i Wilfired Zaha, i Sadio Mane. Po obu stronach goście otrzaskani z futbolem na najwyższym poziomie, w którym na trybunach prędzej trafi się azjatyckiego turystę niż chuligana.
Nikt jednak nie zapewniał, że na boisku drugoligowego klubu z przedmieść Paryża na trybunach zasiądzie dwadzieścia tysięcy francuskich modelek. Spokojnie było do wspomnianej 88. minuty. Potem na murawę wbiegli kibice, właściwie nie do końca wiadomo dlaczego. Najpierw ledwie kilku, z których największą furorę zrobił typ w różowych spodniach próbujący powalić Laminę Gassamę.
Potem zadyma przerodziła się w coś większego. Sędzia nakazał zawodnikom zejście do szatni, a murawę na długie minuty przejęli rozwścieczeni kibice.
Co ciekawe – to nie jest pierwszy przerwany mecz między tymi rywalami. W 2012 roku Senegalczycy zostali wykluczeni z Pucharu Narodów Afryki rozgrywanych rok później w RPA, po tym jak ich kibice obrzucili pirotechniką, kamieniami i resztą podręcznej amunicji prowadzących 2:0 piłkarzy WKS (wynik dwumeczu i tak był korzystny dla Wybrzeża Kości Słoniowej, które wygrało także w pierwszym meczu, 4:2).
Na miejscu federacji Senegalu rozważylibyśmy sens organizacji kolejnych meczów towarzyskich. Ostatnio ewidentnie im to nie idzie.