Reklama

James Bond, spodenki na głowie i dwóch Messich. Czego jeszcze nie wiesz o Czarnogórze

redakcja

Autor:redakcja

25 marca 2017, 10:04 • 4 min czytania 8 komentarzy

Kraj, który wydał na świat rekordzistę Guinnessa w skakaniu na brzuchu. Miejsce, w którym można było zobaczyć Jamesa Bonda, choć nie można go było tam spotkać. Trzymany głęboko w sercu przez pewną brytyjską księżniczkę raj dla miłośników pączków. Zapraszamy was na małą wycieczkę po Czarnogórze i jej paru osobliwościach.

James Bond, spodenki na głowie i dwóch Messich. Czego jeszcze nie wiesz o Czarnogórze

1. W Czarnogórze Tłusty Czwartek jest… codziennie. Jednym z tradycyjnych przysmaków są bowiem priganice – podawane na gorąco, obtoczone w cukrze ciastka podobne do pączków. I jako przystawka, i jako deser.

2. Gdybyście przy okazji wyjazdu za kadrą chcieli ostatecznie położyć swoją dietę – żaden problem. W Podgoricy można pączki poprawić popeci – tradycyjnym czarnogórskim stekiem owiniętym w tłuszcz mleczny i szynkę. Oczywiście smażonym na głębokim oleju.

3. Ale że Czarnogórcy pełnymi garściami czerpią z kuchni włoskiej czy tureckiej, nie obcy jest im także piątkowy dylemat pod tytułem „pizza czy kebs”.

4. Czarnogórcy mają swoje trzy wpisy w Księdze Rekordów Guinnessa. Pierwszy to najszybsze przejście 45 metrów na rękach Stanko Dzhurichkovicha. Chaijo Miranovich postanowił z kolei, że 11,5 kilometra dzielące Podgoricę od Virpazaru pokona jadąc na rowerze tyłem. Ostatni z doborowego grona Hydra Stojanović pobił rekord w… skakaniu na brzuchu.

Reklama

5. Czarnogórę odwiedził też w jednej z części swoich przygód James Bond. W „Casino Royale” wystąpił w turnieju pokerowym rozgrywanym w czarnogórskim kasynie o tej samej nazwie.

6. Ale Czarnogórcy bynajmniej nie mieli okazji spotkać agenta Jej Królewskiej Mości „na robocie”, bowiem reżyserowie sceny z czarnogórskiego kasyna postanowili nakręcić w… Czechach. Logiczne.

7. Mogli za to swego czasu natknąć się na księżniczkę Wielkiej Brytanii Małgorzatę, która wyjątkowo upodobała sobie wyspę świętego Stefana i zbudowany w tym miejscu luksusowy hotel. Chyba można się domyślić, dlaczego.

sveti-stefan-wallpaper

8. Żeby przespacerować się lasem deszczowym wcale nie trzeba być Wojciechem Cejrowskim i wyjeżdżać boso w tropiki. Wystarczy wybrać się na Bałkany, Czarnogórcy mają bowiem swój własny – Biogradską Gorę.

9. Górę zawarto nawet w nazwie kraju. Nic dziwnego, bo Czarnogóra to trzecie najwyżej położone państwo Europy. Generalnie nie ma tam zbyt wielu miejsc, z których nie byłoby widać gór.

Reklama

10. W Czarnogórze obowiązuje prawo zemsty, tzw. krvena osveta. Jeżeli ktoś zamorduje kogoś z twojej rodziny, powinieneś zabić jego lub członka jego familii.

11. Skoro już o życiu i śmierci – niewybaczalną przewiną jest opuszczenie czyjegoś pogrzebu. Nie chcesz iść na wesele – żaden problem. Odpuścisz pochówek, a okryjesz się niesławą.

12. Gdybyście chcieli odwiedzić prezydenta w stolicy kraju, Podgoricy, moglibyście się trochę zdziwić. Czarnogóra ma bowiem także… drugą stolicę. Miasto Cetinje, gdzie urzęduje właśnie głowa państwa.

13. Bycie piłkarzem w Czarnogórze to prawdziwy skok na kasę. Na główkę do pustego basenu. Średnie zarobki oscylują między 300 a 600 dolarami miesięcznie.

14. Według raportu FIFPro, ponad połowa zawodników nigdy nie widziała na własne oczy kontraktu z klubem, w którym gra.

15. Jeden z zawodników, którzy wypowiedzieli się anonimowo na potrzeby wspomnianego raportu twierdzi, że w razie kontuzji najpowszechniejszą praktyką klubu jest udawanie, że wykluczony zawodnik przestał istnieć. Jak wiadomo – co z oczu, to z serca.

16. Stefan Savić, jedna z największych gwiazd czarnogórskiego futbolu, dopiero w wieku 15 lat zdecydował, że chce zawodowo grać w piłkę nożną. Dość późno, jak na przyszłego mistrza Anglii i finalistę Champions League.

17. Jego kolega z kadry Marko Vesović wywołał niemały skandal, proponując przed meczem piłkarzom mającej problemy finansowe Cibalii Vinkovci kupno… jogurtów, by mieli co zjeść.

18. Z kolei gwiazda kadry Mirko Vucinić zdobyte bramki zwykł celebrować w dość oryginalny sposób.

931bc1dae0797df2e59df2a7fc8d45ae97138333

19. W Argentynie urodził się jeden Messi. Czarnogórcy? Mają dwóch. I my, Polacy, mieliśmy zaszczyt obu gościć na naszych boiskach.

20. Pierwszym był Marko Ćetković:

Zrzut ekranu 2017-03-24 o 22.48.28źródło: Jagiellonia.pl

21. Drugim – Damir Kojasević:

Zrzut ekranu 2017-03-24 o 22.49.14

źródło: Przegladsportowy.pl

22. Coś chyba jednak poszło w ich karierach nie tak, bowiem – jak się pewnie domyślacie – ani jeden, ani drugi wciąż jeszcze nie zadebiutował w Barcelonie. Ćetković cieszy za to swoją maestrią oczy kibiców Partizani Tirana, Kojasević – Vardara Skopje.

UberEats - Weszło Zapowiedź

Pobierz aplikację UberEats: t.uber.com/kibicujemy

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
0
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
14
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

8 komentarzy

Loading...