Reklama

Jeden Polak na pewno zagra w półfinale LM! Rezerwujcie terminy, będzie kozacko

redakcja

Autor:redakcja

17 marca 2017, 12:40 • 2 min czytania 67 komentarzy

Obserwując nastroje przed losowaniem ćwierćfinałów Ligi Mistrzów, można było odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z loterią, w której z siedmiu chętnych tylko jednemu się poszczęści i wyciągnie los z napisem: Leicester City. A w przypadku trafienia na resztę drużyn, włącznie z fenomenalnym Monaco, nie pozostanie nic innego jak rzucenie banału nad banały: na tym etapie nie ma już słabych drużyn. Już wiemy, że – przynajmniej teoretycznie – poszczęściło się Atletico Madryt, ale tak naprawdę nawet ten dwumecz zapowiada się kozacko. 

Jeden Polak na pewno zagra w półfinale LM! Rezerwujcie terminy, będzie kozacko

No bo nie lekceważylibyśmy “niespodziankotwórczej” mocy Lisów. Już wydawało się, że stały się one wyjątkowo potulne, tymczasem niespodziewanie wpadły do nieźle strzeżonego kurnika z napisem “Sevilla” i znów zrobiły zawieruchę. Wiadomo, że nie ma to bezpośredniego przełożenia na puchary, ale tylko przypomnijmy, że wyeliminowanej przez Leicester przed chwilą drużynie w lidze hiszpańskiej wiedzie się trochę lepiej niż bandzie Cholo. Faworyt jest zdecydowany,  ale… tu będą lecieć wióry.

Historie napisane w 1/8 finału były genialne. O jednej z nich najprawdopodobniej kiedyś będziemy opowiadać wnukom, a obserwując całość można było odnieść wrażenie, że to najlepsza edycja Ligi Mistrzów od wielu lat. W parach ćwierćfinałowych widać potencjał na kontynuację. Tak naprawdę przed chwilą przedstawiliśmy najnudniej zapowiadające się starcie. Tak, dobrze widzicie – najnudniej.

Pięknym powinien być dwumecz Borussii Dortmund z AS Monaco. Dwóch obrońców reprezentacji Polski, dwóch bardzo skutecznych defensorów po przeciwnych stronach barykady. Świetna wiadomość, bo oznacza to, że emocje związane z występami Polaków na pewno nie skończą się na ćwierćfinałach. Poza tym umówmy się – trafiły na siebie dwie ofensywne machiny, w których stężenie talentu niemal przekracza dopuszczalne normy. To drużyny głodne sukcesów – wielu po tym dwumeczu dopisze sobie do CV największy sukces w karierze.

Jedziemy dalej – Zinedine Zidane kontra Carlo Ancelotti. Uczeń kontra mistrz. Robert Lewandowski znów zagra z Realem Madryt. Chyba wystarczy taka pocztówka z przeszłości:

Reklama

No i na końcu chyba najmocniejsza rzecz – powtórka z finału w Berlinie. Po tym, co Neymar i spółka zrobili w starciu z PSG, po prostu nie wypada nie stawiać ich w roli faworyta rywalizacji, ale lekceważenie Starej Damy to ostatnia z rzeczy, o których pomyśleliśmy pisząc te słowa. Przewagi Włochów można doszukiwać się chociażby w bardziej stabilnej sytuacji w lidze – mistrzostwo jest blisko, będzie można rzucić większe siły na inny front.

Tak czy siak – nie możemy się doczekać.

Komplet par:

Borussia Dortmund – AS Monaco
Bayern Monachium – Real Madryt
Juventus – FC Barcelona
Atletico Madryt – Leicester City

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
1
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać
Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Komentarze

67 komentarzy

Loading...