Zdaniem belgijskiej prasy Łukasz Teodorczyk (26 l.) domaga się największego kontraktu w historii Anderlechtu Bruksela, przez co rozmowy utknęły w martwym punkcie. To może sprawić, że po sezonie “Teo” wróci do Kijowa i to Ukraińcy, a nie Belgowie zarobią na sprzedaży Polaka ogromne pieniądze – czytamy w dzisiejszym “Super Expressie”.
FAKT
Jak zmieni się Legia Mioduskiego?
Wielką niewiadomą pozostają relacje Mioduskiego z przedstawicielami zorganizowanych grup kibicowskich. Obecny prezes, Bogusław Leśnodorski (42 l.), blisko współpracował z fanami. Czy tak będzie dalej? Sam Mioduski zapowiada, że nie wyobraża sobie stadionu bez fanatyków, ale nie będzie tolerował chuligaństwa. Właściciel Legii będzie musiał również przeorganizować pion sportowy klubu, odpowiedzialny będzie przede wszystkim za transfery. Swoje odejście zapowiedział m. in. dyrektor sportowy Michał Żewłakow (41 l.), choć Mioduski chciałby dalej z nim współpracować.
By ściągnąć Kostewycza, Lech Poznań musiał zgodzić się na warunki Ukraińców. A te zakładają, że w przypadku sprzedaży obrońcy połowa zysku idzie na ich konto.
Przyszedł do Poznania przed 25. urodzinami, a więc za dwa, trzy lata, kiedy będzie w optymalnym wieku dla piłkarza, może odejść ze sporym zyskiem. Wiadomo jednak, że w tym przypadku właściciele Kolejorza będą musieli podzielić się z szefami klubu Karpaty Lwów, skąd został kupiony. Ja ustalił Fakt, w umowie jest także zapis, który mówi, że w przypadku kolejnego transferu Ukraińcy otrzymują połowę z tej transakcji. Jednak Ukraińcom odliczone zostaną pieniądze, jakie działacze Kolejorza już zainwestowali. Dla przykładu, przy transakcji na poziomie 2 mln euro na konto szefów klubu z Ulicy Bułgarskiej trafi 1,55 mln, a do Lwowa zostanie przelane 450 tys.
GAZETA WYBORCZA
W GW tylko jeden piłkarski tekst – podsumowanie wczorajszych meczów Ligi Mistrzów.
Monaco jest uczestnikiem LM osobliwym – klubem z snobistycznej enklawy milionerów, położonym nieopodal przystani dla jachtów droższych niż Paul Pogba, z nadmiarem lóż VIP na trybunach. Ale to właśnie tam, na stadionie, na którym przeważnie zasiada skromne siedem-osiem tysięcy widzów (miasto liczy 40 tys. mieszkańców), narodził się znienacka zespół będący naturalnym kandydatem na ulubieńca kibiców bezstronnych, poszukujących wrażeń i nowości.
Bo zawodnicy książęcego klubu sami mówią, że kiedy dorwą piłkę, nie umieją się oprzeć totalnemu parciu na bramkę przeciwnika – wiedzie ich instynkt, nawyk, entuzjazm silniejszy od poczucia zdrowego rozsądku. Bo jeszcze przed środowym meczem nastrzelali w bieżącym sezonie 123 goli, więcej niż ktokolwiek w czołowych ligach Europy. Bo beztrosko gole również tracą, wierząc, że na każdy atak odpowiedzą całą falą ataków. Bo ich podstawowy skład tworzą talenty nieprzyzwoicie młode, które nie zdążyły się nam jeszcze opatrzeć. A fani futbolu, jak wiadomo, nieustannie pożądają nowych twarzy.
SUPER EXPRESS
Kto zgarnie kasę za Teodorczyka?
Zdaniem belgijskiej prasy Łukasz Teodorczyk (26 l.) domaga się największego kontraktu w historii Anderlechtu Bruksela, przez co rozmowy utknęły w martwym punkcie. To może sprawić, że po sezonie “Teo” wróci do Kijowa i to Ukraińcy, a nie Belgowie zarobią na sprzedaży Polaka ogromne pieniądze. (…) “Wcale nie jest pewne, że osiągniemy porozumienie z Anderlechtem co do pensji i długości kontraktu” – przyznaje na łamach “DH” Marcin Kubacki, menedżer Teodorczyka. Co zatem, jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem?”W takim przypadku Łukasz znów będzie piłkarzem Dynama. Nigdy już w nim nie zagra, ale to Dynamo go sprzeda” – precyzuje Kubacki.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Okładka:
Co zmieni w Legii Dariusz Mioduski, jeśli wygra konflikt właścicielski?
3. Zmiana polityki transferowej
Mioduskiemu nie podoba się dotychczasowe życie na kredyt i wydawanie pieniędzy, których nie ma w budżecie (liczenie, że drużyna na pewno zakwalifikuje się do fazy grupowej pucharów). Miał pretensje o kosztowne wypożyczenia z zagranicznych klubów Necida, Kazaiszwilego (transfer definitywny obłożony jest wysoką kwotą odstępnego), sprowadzenie 32-letniego Radovicia (w tej kwestii przyznał się do pomyłki), czy kupno Borysiuka z Lechii za 1,3 mln euro. Uznaje, że w takich sytuacjach gra nie warta jest ryzyka i lepiej inwestować w piłkarzy podpisujących z Legią kontrakty definitywne, niż promować kilka miesięcy, a później oddawać ich bez żadnych korzyści.
4. Budowa nowego ośrodka
Młodzieżowa akademia Legii to od dawna idee fixe Mioduskiego. Uważa, że dzięki niej Legia zwiększy zarobki sprzedając wychowanków. Nie będzie ich bez odpowiedniego ośrodka treningowego. Z władzami podwarszawskiego Grodziska Mazowieckiego wynegocjował kwotę zakupu terenów na których ma powstać akademia. Na tę inwestycję chciał przeznaczyć środki z Champions League, ale zarząd spłacił dług wobec ITI. Wraz z przejęciem władzy, na pewno zmieni się postrzeganie sprawy nowego ośrodka.
Obok mamy rozmówkę z Arielem Borysiukiem, czyli podgrzewanie atmosfery przed meczem z Legią.
Mecz z Legią to dla pana małe derby?
Szczególne, bo w Legii rozegrałem wiele spotkań, jestem aktualnym mistrzem Polski. Zapowiada się ostra rywalizacja, ale podchodzimy do niej pozytywnie. Musimy wrócić na właściwe tory.
W Lechii zrobiła się spora kolonia byłych legionistów.
Dusan Kuciak, Kuba Wawrzyniak i Rafał Wolski traktują mecz podobnie jak ja. W szatni nie rozmawiamy jednak o Legii. Przegraliśmy dwa spotkania, morale w drużynie lekko siadło, musimy się odbudować. Niedawno byliśmy liderem, teraz spadliśmy na trzecie miejsce. Na szczęście strata jest minimalna. Z drugiej strony dwie drużyny nas dogoniły. Legia jest tuż za nami, dlatego w niedzielę trzeba wygrać.
Co słychać u Inakiego Astiza? Grał ostatnio w LE przeciwko Teodorczykowi.
Jak ocenia pan występ Teodorczyka? Jest najlepszym strzelcem ligi belgijskiej, ale w spotkaniu z wami nie błysnął.
Miał kilka okazji. Niedawno doznał jednak lekkiej kontuzji i chyba potrzebuje czasu, by dojść do najwyższej dyspozycji.
Przed meczem trener mocno uczulał pana na Teodorczyka?
Tak, ale powiedziałem mu, że nie musi mi nic o nie mówić, bo znam go dobrze z Polski. Wiedziałem jak gra i czego się po nim spodziewać. Zdawałem sobie sprawę, że będzie trudno.
Rozwinął się od czasu gry w Polonii i Lechu?
Oczywiście, zrobił w tym czasie naprawdę spory postęp. Najpierw trafił do Dynama, skąd przeszedł do Anderlechtu, gdzie wykonał duży krok do przodu, trafił do kadry.
Co o Sheridanie sądzi były snajper Jagiellonii, Tomasz Frankowski?
Po dwóch występach irlandzki snajper jest chwalony niemal ze wszystkich stron. Trzeba jednak pamiętać, że spotkania ze Śląskiem i Koroną odbywały się na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Ciekawe będzie to, jak napastnik spisze się w wyjazdowym spotkaniu, a takie Jaga rozegra już w sobotę (godz. 20.30) z Pogonią Szczecin. – Mnie jego gra na razie nie zachwyca – mówi Tomasz Frankowski, legendarny piłkarz Jagiellonii i były reprezentant Polski. – Pamiętajmy, że on próbuje trochę wejść w buty Fedora Cernycha. Do tej pory to Litwin grał jako wysunięty napastnik i nieźle się spisywał, bo na swoim koncie ma sporo goli (12 w tym sezonie – przyp. red.). Irlandczyk bramki nie zdobył, a jest dziewiątką. Uważam, że im dłużej nie strzeli gola tym będzie większa presja. Zacznie się liczenie minut i tak dalej. Wy dziennikarze jesteście w tym specjalistami. Dajmy Sheridanowi jeszcze dwa, trzy mecze. Realnie będzie go można ocenić dopiero w połowie kwietnia – kończy były król strzelców Ekstraklasy.
Fot. FotoPyK