Reklama

Awans do grupy mistrzowskiej bez obrony? Korona redefiniuje grę o ósemkę

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2017, 10:23 • 3 min czytania 2 komentarze

Od reformy ESA37 mija już czwarty rok. W tym czasie – czyli na przestrzeni poprzednich trzech ostatnich sezonów – tylko trzy zespoły po rundzie zasadniczej widziały ponad pół setki w rubryce „gole stracone”. W tym sezonie do klubu 50+ już teraz dołączył kolejny członek. I to w „wielkim” stylu, przyjmując cztery sztuki na boisku Jagiellonii. Prestiżową kartę członkowską odebrała właśnie Korona Kielce.

Awans do grupy mistrzowskiej bez obrony? Korona redefiniuje grę o ósemkę

Widzew w sezonie 2013/14, Zawisza 2014/15 i Jagiellonia 2015/16. Spadkowicz, spadkowicz i zespół, który na koniec ligi zajął piekielnie rozczarowującą 11. pozycję (po podium w poprzednim sezonie). Tak potoczyły się losy tych, którzy w ekstraklasie próbowali rywalizować mając najbardziej dziurawe defensywy.

Tymczasem Korona, która zdecydowanie pędzi na przebicie zeszłorocznego rekordu Jagi (białostocczanie mieli po 30 kolejkach 54 gole stracone, Korona już ma 51), cały czas nieźle trzyma się w walce o ósemkę. Na ten moment, przed meczem Pogoni (jedyna drużyna mogąca wyrzucić kielczan poza górną połówkę), okupuje właśnie ósme miejsce. Czyli miejsce pomiędzy mającą trzynaście bramek straconych mniej Wisłą Kraków, a mającą siedemnaście bramek straconych mniej Wisłą Płock.

To, że kielczanie trzymają się kurczowo ósemki jest tym bardziej nieprawdopodobne, że Korona zdążyła już stracić cztery lub więcej goli w aż siedmiu meczach w tym sezonie:

0:4 z Zagłębiem
0:4 z Górnikiem Łęczna
0:6 z Cracovią
0:4 z Ruchem
2:4 z Legią
1:4 z Arką
1:4 z Jagiellonią

Reklama

Dla porównania – ostatni Górnik Łęczna przegrał tracąc cztery lub więcej bramek zaledwie trzykrotnie, przedostatni Piast dwa razy, trzeci od końca Śląsk – czterokrotnie. Ba, nawet porównując Koronę do wcześniejszych członków klubu 50+, wszystkie inne wypadają na jej tle bladziutko:

Jagiellonia 2015/16 przegrała w sezonie zasadniczym tracąc co najmniej cztery gole cztery razy
Zawisza 2014/15 przegrał tak trzy razy
Widzew 2013/14raz

Atutem Korony jest jednak to, że o ile za Tomasza Wilmana potrafiła wpaść w głęboki dół i zaliczyć passę porażek, o tyle po zmianie na Macieja Bartoszka po każdej znaczącej porażce umiała się podnosić. I tak właśnie wyszarpała sobie obecne ósme miejsce. Tylko wiosną po 0:2 z Wisłą Kraków przyszło 4:2 z jej imienniczką z Płocka, a po 1:4 z Arką – 2:1 z Górnikiem Łęczna.

Czyli wiemy już, jak mniej więcej punktuje Korona, ale fakt, że z tak dziurawą obroną wciąż ma realne szanse na pierwszą ósemkę nadal brzmi nieprawdopodobnie. Zespół tracący średnio ponad dwa gole na mecz (dokładnie 2,04), z najgorszą obroną w całej ligowej stawce, już za pięć kolejek może sobie zagwarantować utrzymanie. Grupę mistrzowską, do której wcześniej nie dostał się nikt ze średnią traconych goli powyżej 1,53 (Ruch Chorzów w poprzednim sezonie i Górnik Zabrze 2013/14).

I chyba nieprzypadkowo ekstraklasa cieszy się renomą rozgrywek, w których naprawdę wszystko jest możliwe.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Komentarze

2 komentarze

Loading...