Hej, Lublin! Jak tam przygotowania do meczu? Kołowrotki przygotowane na istne oblężenie? Ochrona gotowa na ekscesy, do których przy takich tłumach dojść zwyczajnie musi? Ulice pozamykane? Strop sprawdzony pod kątem wytrzymałości? Wiadomo już, czy tysiące rozkrzyczanych gardeł nie zaburzą akustyki miasta? Jeśli jeszcze tego nie sprawdziliście – dziś najpoważniejszy egzamin przed Młodzieżowymi Mistrzostwami Europy. W Lublinie szykuje się istne oblężenie!
Środek tygodnia, godzina 18:00. Zaległy mecz Górnika Łęczna rozgrywany na stadionie Lublinie, czyli na obiekcie, na który ostatnio przy normalnej, ligowej porze przyszło 1400 ludzi. Rywalem Zagłębie Lubin. Spodziewamy się, że dziś w Lublinie pojawią się równie dzikie tłumy, pomniejszone tylko o tych, którzy:
Kup książkę Pawła Zarzecznego za jedyne 15,99! (KLIK)a) siedzą w pracy,
b) wracają z pracy,
c) są zmęczeni po pracy na tyle, że nie chce im się ruszyć tyłka,
d) mają zajęcia poza pracą,
e) siedzą w szkole,
f) mają zajęcia poza szkołą,
g) odpuszczą mecz, nie chcąc się spóźnić na Ligę Mistrzów,
h) mają w dupie mecze we wtorki.
Przybędą za to:
a) pracujący w weekendy,
b) studenci wracający zwykle na weekendy do domów.
Odpaliliśmy nasze skomplikowane algorytmy i wyszło nam jak na dłoni – dziś w Lublinie ludzie będą się dusić w kołowrotkach, a taka sytuacja stawia przed organizatorem dziesiątki pytań. Czy ściany wytrzymają? Czy przepustowość obiektu okaże się wystarczająca? Czy liczba wyjść ewakuacyjnych zda egzamin? Czy ewentualny brak miejsc parkingowych nie sparaliżuje miasta? Czy nie dojdzie do tragedii? Dziś z pewnością dostaniemy odpowiedzi na te nurtujące pytania.
A tak zupełnie serio – szykuje się nam dziś najbardziej żenująca frekwencja w historii ligi. Ile może przyjść osób na taki mecz? 800? 900? Liga nauczyła nas już, że mecze rozgrywane w środku tygodnia cieszą się… może nie znikomym, ale z pewnością odczuwalnie mniejszym zainteresowaniem. Biorąc pod uwagę, że w Lublinie jest jak jest i choćby rozegrać ten mecz w sobotę o 20:30, to i tak nie przyszedłby na niego pies z kulawą nogą – będzie katastrofa.
Prawdopodobnie większym zainteresowaniem dziś w Lublinie o 18:00 będą cieszyć się…
– przychodnie (zwłaszcza, że pogoda sprzyja infekcjom),
– sklepy z pierogami,
– fryzjerzy,
– losowa linia trolejbusowa,
– publiczne toalety.
Czy dostaniemy dziś ostateczny dowód na to, że granie Górnika Łęczna w Lublinie to przestrzelony i żałosny pomysł? Na tym stadionie jest taka bieda, że za chwilę będą przychodzić tam tylko żony piłkarzy.
Ale szybko zwątpią i one.