

Opublikowane 01.03.2017 09:29 przez
redakcja
Niebywale to wszystko zdziadziało. W sposób niepojęty, nie do ogarnięcia, w sposób, który musi wywoływać odruch wymiotny u każdego, kto nie traktuje internetowej dyskusji jako kwestii życia lub śmierci. Zaczęło się z całą pewnością od polityki, nie mam co do tego wątpliwości. To polityka była pierwotnym źródłem tego całego syfu, to z niej czerpie się wzorce, to od niej pobiera się schematy myślowe i kalki, przykładane potem gdzie popadnie.
Zaczęło się od wojny plemiennej dwóch nielicznych grup stanowiących tzw. betonowy elektorat głównych partii. Potem i plemiona się rozrastały, i sposób działania przenosił się na inne dziedziny życia. Efekt jest taki, że dziś tym samym błotem uwalisz się wchodząc w debatę na temat posunięć któregoś z ministrów, ale i próbując skomentować tekst dotyczący transferu piłkarza bądź diety. Dyskusja internetowa od paru ładnych miesięcy w każdym możliwym dostępnym temacie wygląda praktycznie identycznie.
Z oczywistych względów najbardziej widzę to szaleństwo na przykładzie piłki nożnej. Kiedyś sprawa była prosta – Bartłomiej Grzelak grał do dupy, więc pięćdziesiąt osób pisało o tym, jak bardzo do dupy gra Bartłomiej Grzelak, trzydzieści o tym, że w sumie to jego koledzy równie słabi, dwadzieścia coś o tym, że jest po kontuzji i jeszcze wróci do formy, a kilku ostatnich komentatorów sugerowało, żeby „redakturek w okularach sam zagrał lepiej, jak jest taki mądry”. Dziś byłoby już zgoła inaczej. Pod tym samym tekstem o tym samym miernym Grzelaku obejrzelibyśmy najpierw śledztwo: kto jest jego menedżerem i jakie stosunku ów menedżer ma z dziennikarzami na stronie. Może Grzelak jest przed wielkim transferem? Czy oczernianie go nie jest przypadkiem grą na opuszczenie ceny? Może znajomy napastnik z konkurencyjnego klubu opłacił artykuł, by zwiększyć swoje szanse na dołączenie do wymarzonego klubu?
Inni nie byliby tak łaskawi. Bez dociekania kto, jak i za ile od razu wycelowaliby działa – redakcja po raz kolejny pokazuje swoją antylegijność/prolegijność (zależy, czy Grzelak grałby do dupy w Legii, czy w Wiśle Płock). Kontrwywiad internetowy bez pudła wydałby diagnozę – krytyka Legii się lepiej klika, stąd ten bezpardonowy atak na Grzelaka. Ktoś jednak przytomnie by zaznaczył – prezes chce się go pozbyć, szepnął słówko, albo wręcz zapłacił, by nastawić kibiców negatywnie do piłkarza., a potem go sprzedać.
– A moim zdaniem – zacząłby komentarz inny z mędrców – zaczyna się szukanie wymówek, dlaczego Legia nie wygrała tytułu. A prawda jest taka, że nie przez grającego do dupy Grzelaka, ale pierdzącego w stołek trenera! – przeczytalibyśmy bankowo. Dalej byłoby coś o zajechaniu fizycznym przez niewykwalifikowanego szamana od przygotowania fizycznego oraz naturalnie kilka cierpkich słów o pracy klubowej kliniki medycznej, która nie potrafi porcelanowego drewna zamienić w tytanową gumę. Może ze dwie osoby wzięłyby mimo wszystko pod uwagę, że artykuł o Grzelaku grającym do dupy pojawił się dlatego, że Grzelak gra do dupy, ale ich głos nie przebiłby się w trwającej dyskusji, czy to spisek na najwyższych szczeblach władz klubowych, czy jednak z udziałem związku piłkarskiego i agencji menedżerskich.
Tak jest z każdą, najdrobniejszą pierdołą. Przychodzi zawodnik znikąd, pojawia się tekst o tym, że zawodnik jest znikąd. – Ha, już się zaczyna kampania nienawiści wobec X/Y/Z. Już was BOLI, już się odzywają KOMPLEKSY. Może i znikąd, ale obserwowaliśmy go od lata 2002! Jak jeszcze grał w skoki narciarskie na komputerze na korbkę na lekcjach informatyki! Mieliśmy specjalną komórkę skautingu o roboczej nazwie „Nigdzie”, która pilnowała wszystkich wychodzących znikąd dwunastolatków!
Targi trwają do białego rana, zazwyczaj przechodząc od całkiem lajtowych zarzutów o ustawianie ligi, przekupowanie sędziów i dziennikarzy, przez recenzje osiągnięć szkolnych rozmówcy, aż do grzebania w życiorysach matek i babć wszystkich uczestniczących w dyskusji osób. To prawdziwa plaga, bo szukanie spisku, drugiego, czwartego i piętnastego dna w najprostszym zdaniu, staje się popularniejsze niż gofry w Łebie.
„Wołodymyr Kostewycz zalicza kolejne udane dośrodkowanie, widać, że lewą nogę ma nie tylko od wciskania sprzęgła” – takie zdanie napisane gdziekolwiek, nie tylko na Weszło.
– ha, ciekawe kto jest jego menedżerem, bo zakładam, że wasz znajomek, dlatego go tak promujecie
– no jasne, w Wielkopolsce wszyscy dziennikarze zblatowani z zarządem, to będą teraz chwalić tego daremniaka za wszelką cenę
– już Ekstraklasa posmarowała za walkę z limitem obcokrajowców, teraz każdy z paszportem spoza UE będzie na gwiazdę kreowany
– cztery miesiące temu robiliście u nich materiał o Nielsenie, rozumiem, że trzeba teraz zapłacić za wypity w Poznaniu alkohol dobrymi artykułami
I tak dalej. Jeśli – o nie! – sprawa dotyczy Legii Warszawa, Wisły Kraków, bądź Lecha Poznań – to jest koniec. Wyszukiwanie wielopiętrowych intryg mających na celu zdyskredytowanie jednych i wychwalanie drugich będzie się ciągnęło przez dziesiątki komentarzy. Coraz ciężej jest się w to strzelić tym, którzy akurat chcieliby napisać, że Kostewycz jednak miał tylko jeden tak świetny mecz, a dobre wejście w ligę zaliczył swego czasu nawet Patryk Mikita. Ich komentarz albo ginie w zalewie teorii spiskowych, albo wraz z zamknięciem laptopa przez zniechęconego niedoszłego dyskutanta.
Przez pewien czas wydawało mi się, że to po prostu świat polityki przespacerował do leżącego bardzo niedaleko sportu i ci, którzy do tej pory wytrwale tropili afery w przemyśle zbrojeniowym teraz węszą wokół futbolu. Ale odkąd w moim domu zameldował się Staszek, najfajniejszy syn na świecie, wiem, że sprawa jest szersza.
Pieluchy firmy X czy jednak Y?
Z pozoru niegroźne pytanie zamienia się szybko w festiwal wyzwisk między wrogimi obozami. Zaczyna się oczywiście od zarzutów, że to marketingowcy danej firmy polecają pieluchy rywala, bo żadna normalna matka by ich nie wybrała, ale na stół wpadają po chwili lepsze kąski. „Chyba wolałabym go owinąć w folię niż użyć tego gówna”! I tak dalej. Kilkanaście postów niżej dochodzimy już do teorii, że to lekarze specjalnie polecają złe pieluchy, żeby mieć większy ruch w swoich prywatnych gabinetach. Nie wspominając o tym, że rząd bierze prowizję od producentów za to, by podległe mu media milczały o tym jak pieluchy Z odparzają delikatną skórę niemowlaka.
Spróbuj dowiedzieć się czegoś o karmieniu startą marchewką. Jeśli nikt cię nie trzaśnie cegłą za to, że śmiesz brać pod uwagę kupno gotowego produktu w słoiczku, to chwilę później usłyszysz teorię o rolnikach hodujących zmutowaną rakotwórczą marchew. A w ogóle to czemu tak wcześnie wprowadzasz do diety marchew? Najpierw może jednak brokuł? Co z ciebie za rodzic, jak można tak torturować własne dziecko, bla, bla, bla.
To może przejdźmy na forum sportowców-amatorów! Tam z pewnością czeka nas pozytywna atmosfera, w której wszyscy wzajemnie się dopingują, niezależnie od drogi, którą obrali.
– Jak to, kurwa, nie trzymasz diety podczas ćwiczeń? Równie dobrze możesz sobie od razu uciąć nogi, po co masz biegać, skoro potem psujesz to jedząc ziemniaki na obiad.
– A ty to co? Pewnie tylko ryżyk kochany, z kurczakiem? Zastanów się, kto wprowadził te produkty I PO CO, a przede wszystkim ZA ILE.
– Nie kłóćcie się panowie, nie warto, gość i tak powiedział, że nie ma zamiaru się suplementować, więc równie dobrze może jeść arszenik i popijać cyjankiem.
– O, agent suplement się znalazł. Kto cię wynajmuje do tych durnych postów, Suplex czy PolSupl?
Wszędzie, ale to dosłownie wszędzie trwa wojna. Wszystko jest ustawione, sprzedane, kupione i ukartowane. Otacza nas jeden wielki spisek, który rozpoczyna się od gumek w skarpetkach pogarszających krążenie, płynnie przez transfery piłkarskie dochodzi aż do tweetów, które oczywiście zawsze są sponsorowane. Te zawierające żarty z Lecha sponsoruje Legia, te z Legii Wisła, te z Wisły Cracovia, a te z Cracovii Lechia Gdańsk. Poza sponsorowanymi są też oczywiście darmowe, dotyczące polityki. Te są napisane wyłącznie w celu przypodobania się władzy/opozycji i otrzymania od nich intratnych propozycji zawodowych. A jak napiszesz, że jest zimno, to jesteś oszołomem kwestionującym globalne ocieplenie. W sumie i tak lepiej, niż biedacy, którym wymsknęło się, że jest im ciepło – ci bowiem to opłaceni przez Greenpeace trolle próbujący wywołać ogólnoświatową panikę i uderzenie w interesy państw eksportujących węgiel.
Najgorzej w tym wszystkim mają ci, którzy lampią się w telewizor i widzą, że Grzelak gra do dupy.
Ale jak to napisać, żeby nie stać się opłacaną marionetką?!
Redaktor Jakub Olkiewicz jest najseksowniejszy
Treść usunięta
Redaktor Jakub Olkiewicz jest najmądrzejszy
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Głupoty piszesz. Mój Stasiek jest najfajniejszy na świecie.
Moja Klothilde robi najlepsze lody na świecie
I po co takie mydlenie oczu? Przecież każdy wie że o kumplach złego słowa nie napiszecie. Tak samo łysięjący nie napisze nic albo jak napisze coś o legii to wychodzi laurka albo obrona bo ma czytajacych za debili, no i krewetki i winko.
A Ty piszesz złe słowa o kumplach? No to Ty dopiero jesteś zajebisty. Chwal się dalej. Krewetkę to masz we łbie baranie. Ostatnio jadą po Legii równo. Nie zauważyłeś? A może Olkiewicz ma rację i uznałeś to za temat zastępczy, bo już wyniuchałeś garbatym nosem szokujący spisek za kulisami?
Nic o Żołnierzach Kaszlniętych, słabo ;//
01.03 i żadnego zdania o Żołnierzach Wyklętych (nie licząc tt) – dziwne, niepojęte, groteskowe… no chyba, że Kolega Olkiewicz boi się, że znowu nasłuchamy się w sumie sensownego głosu, że nie wszyscy Wyklęci warci się gloryfikowania…
a tak na serio to dyskusja nie ma sensu – tym bardziej tu – każdy zostaje zawsze przy swoim zdaniu, choćby nie wiadomo ile padło sensownych i logicznych argumentów… więc w sumie felieton w punkt.
Treść usunięta
A nawet ŻADEN komuch nie jest wart gloryfikowania. Poza tym nie porównujmy komuszych zbrodniarzy z ich ofiarami. NIGDY WIECEJ bolszewizmu! 🙂
Treść usunięta
Na szczęście wstaliśmy z kolan. Osobiście honory oddaje tylko Miśkowi.
Grzelak i tak grał do dupy… Że po kontuzji… A on kiedyś był tak na serio zdrowy?:>
Strasznie mało pan rozumiesz ten naród ,bo to wszystkie wojenki sprawiają ,że ludzie stają się szczęśliwi -a tego chce chyba każdy na świecie.
Treść usunięta
Treść usunięta
Ja jebię ale mnie wkurwiają wszelkiej maści fora internetowe w tym kraju, kopałbym ich użytkowników jak kurczaki. Chcesz zacząć coś robić, nie wiem kurwa łowić ryby, sklejać samoloty, srać psa jak sra, cokolwiek i zadasz kurwom na forum pytanie
Witam, chcę zacząć chodzić po bułki. Czy lepiej do biedronki czy do lidla? Pozdrawiam.
to po 10 sekundach masz
Witam, zły dział! Ten temat był już poruszany na forum! Jako, że jesteś nowy to tym razem skończy się tylko na warnie ale w przyszłości UŻYJ OPCJI SZUKAJ. Pozdrawiam, moderator forum wypieki.net
Chcesz zacząć chodzić po bułki? Super! Tylko pewnie masz nogi te same od urodzenia, które niestety po 2-3 pójściach do biedry ci się rozpierdolą więc musisz upierdolić nogi i zamontować tytanowe protezy za 9000 dolarów, do tego buty z aerożelem za 5000zł (dostępne w naszym sklepie internetowym), no i urządzenie mierzące pokonany dystans, tętno oraz poziom chuja starego w twojej dupie, bo inaczej jest ryzyko zawału. Przeczytaj też koniecznie poradnik Sebastiana Gałeckiego (niestety niedostępny w PDF ale możesz kupić w naszym sklepie internetowym za 99,99zł) o przechodzeniu przez ulicę, bo z samochodami nie ma żartów i głównym błędem większości początkujących jest wpierdolenie się pod TIRa. Jeżeli chcesz kupować do 6-8 bułek to wystarczy taka torba sportowa za 500zł ale jeżeli 10 bułek i więcej to potrzebujesz już torby COMBAT z uranu i pajęczej sieci, czasami się pojawiają na allegro. Amerykański żołnierz w Iraku nosi w takiej granaty jak szczela więc to solidny sprzęt, będzie służył latami. Mam nadzieję, że pomogłem, pozdrawiam!
EH PANOWIE CORAZ WIĘCEJ AMATORÓW SIĘ PCHA DO ZABAWY HEHE MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEJDZIE TA NOWELIZACJA USTAWY I PO BUŁKI BĘDZIE MOŻNA CHODZIĆ TYLKO Z LICENCJĄ BO SERIO NIEKTÓRZY NIE MAJĄ ANI DOŚWIADCZENIA ANI WYOBRAŹNI I NA PRZYKŁAD UPUSZCZĄ BUŁKĘ NA PODŁOGĘ
hehe pamiętacie obwarzan75 rogalking jak byliśmy w ’99 na zlocie pieczywa tostowego w Siedlcach? XD Co tam się działo to głowa mała!!! Całe życie z wariatami XDDD KTO MA WIEDZIEĆ TEN WIE XD
KURWAAA
Staszek nieźle się wkurwił. Oj, to nie będzie spokojny dzień.
Uśmiałam się, dziękuję.
Specjalnie się zarejestrowałem, żeby dać Ci plusa – uśmiałem się do łez
Treść usunięta
No więc właśnie, skoro takie zjawisko społeczne zachodzi, a jest od nas niezależne, to trzeba je spieniężyć i tu wchodzi Weszło całe na biało! Robi sobie jaja ze środowiska piłkarskiego zyskując kliki i reklamodawców, oraz daje ludziom możliwość naparzanek w komentarzach. Sytuacja win-win. I żeby nie było, że mam o to sapy to Weszło, według mnie chapeau bas! 😉
Treść usunięta
Demokracja to ustrój polityczny, lub forma życia społecznego gdzie wszyscy podejmują decyzję. Więc z prawem do własnego zdania nie ma nic wspólnego.
Treść usunięta
Lepiej przyznaj się kto Ci zapłacił za ten artykuł.
Treść usunięta
Potwierdzam. Ojciec opowiadał jak grał w juniorach Lechii i mieli mecz z Bałtykiem /pocz. l. 60/ i w przypadku zwycięstwa zapewnione mistrzostwo okręgu, Bałtyk grał o nic. Do przerwy prowadzili 4:0 i mecz przegrali. Znajdywały się osoby, które mówiły, że na pewno zhandlowali mecz. Druga sytuacja dobry kumpel opowiadał jak się bawił w sedziowanie, że pojechal na wioche i podjał dwie absolutnie bledne decyzje na niekorzysc gospodarzy skutkujace golami. Przy czym mowil, ze zrobil to przez swoje nieogarniecie. Jak ta historie opowiadalem innym to tez zdazali sie znawcy , ktorzy uwazali ze na pewno sprzedal.
Posypcie glowy popiołem…
Internet miał być oazą wolności, gdzie każdy mógł anonimowo prezentować swoje poglądy. Potem w ten biznes władowano gigantyczne pieniądze, pojawiły się nowe media, a cała idea wynaturzyła się zgodnie z zasadą: Im kto głośniej krzyczy i bardziej pierdoli od rzeczy, tym większa „klikalność”.
Społeczeństwo wtórnych analfabetów, urodzonych ze smartfonami w dłoniach, zaczęło „myśleć”/działać w ten sam sposób. Dlatego wybory wygrywają parodyści w typie Trumpa, a stonowanych komentarzy/opinii nikt już nie słucha. Nie wiem więc, po co to w ogóle piszę…
A w ogóle, to coś Pan się uwziął na tego Grzelaka?
Treść usunięta
Zgadzam się, że sukces Trumpa, czy szerzej – populistów (PiS, Le Pen, Brexit) – to problem słabości klasy politycznej i braku wyrazistego przeciwnika (Clinton – stara nudna ciotka; PO – zadowoleni z siebie cwaniacy straszący PiSem, w dodatku nieumiejący wychować sobie własnego elektoratu). Jednak uważam, że gdyby Trump był kulturalnym starszym panem, to – nawet gdyby głosił takie same poglądy – nie wygrałby wyborów.
Treść usunięta
Sami jako portal do tego doprowadzacie. Pokazujecie, że wszystko można sprzedać, kupić, upchnąć jakieś lokowanie produktu w marnym 5 zdaniowym felietonie jakiegoś pampucha. Sami stwarzacie pole do domysłów, wiec pretensje są nie potrzebne. Jeśli jest to takie feee, nie dobre, odrażające, to zamknijcie komentarze na weszło i zobaczcie jak miło i przyjemnie będzie.
a moze ten caly hejt i podzialy w polityce przyszly ze swiata pilki??
Treść usunięta
Kopiesz w szambie i spodziewasz się pereł? 😀
Gdybym tak czytał te wszystkie komentarze w internecie i jeszcze przyjmowałbym je do siebie to dawno wylądowałbym na onkologii.
Dobra, dobra, sprytne odwrócenie uwagi. Ale nie dość sprytne, kto ma wiedzieć ten wie o co kaman. NAS nie oszukasz, a raczej nie oszukaCIE.
Tyle kitu by zamazać fakt, że Stanowski pisze teksty na zlecenie Lośnodorskiego, Bonieka, Michiewicza.
Okliewicz musiał wysmarzyć ten bełkot, bo Stanowski mu kazał. Inaczej nie byłoby papu w domciu.
w punkt! chyba każdy miał podobne przemyślenia w końcu ktoś to napisał…
i nie, Olkiewicz mi nie zapłacił ani nie jestem jego kolegą 🙂