Reklama

Transfer z głową – Małkowski w Zagłębiu Lubin

redakcja

Autor:redakcja

28 lutego 2017, 15:01 • 2 min czytania 15 komentarzy

Wiadomo, że ten transfer nie trafi na czołówki gazet, TVN 24 nie odpali czerwonego paska, rozgłośnie radiowe nie będą przerywać swoich audycji, by podać bardzo ważny komunikat. Zbigniew Małkowski bowiem nie grzeje ludzi, ale Zagłębia Lubin nie ma sensu krytykować, wręcz robić tego nie wolno, bo ściągnięcie przez Miedziowych doświadczonego bramkarza to ruch z gatunku tych rozsądnych.

Transfer z głową – Małkowski w Zagłębiu Lubin

Problem był następujący: Konrad Forenc uszkodził łąkotkę i czeka go przynajmniej miesięczna przerwa w graniu. Zagłębie zostało więc z jednym bramkarzem, Martinem Polackiem i niby mogło wziąć kogoś z młodzieży, ale na teraz to przecież zbędne ryzyko. Jeśli pechowo wypadłby jeszcze Polacek, Stokowiec miałby do dyspozycji golkiperów bez doświadczenia, a moment sezonu nie sprzyja ogrywaniu nieopierzonych zawodników. Zagłębie nie ma jeszcze pewnej pierwszej ósemki i jeśli w bramce miałby stać ktoś na wzór Kamila Lecha, to zaraz lubinianie mogliby zostać wykolegowani.

Stąd Małkowski, który podpisał kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia na kolejny. Facet doświadczony, solidny, niegwarantujący cudów w bramce, ale też nieschodzący poniżej pewnego poziomu. Bramkarz był do wzięcia, po tym jak pozbyła się go Korona, a nie był to ruch specjalnie mądry. Kielce opuścił gość, który bardzo dobrze zna klub, nie zarabiał przesadnie dużo i bronił solidnie. Tak, ma już 39 lat, ale pozycja bramkarza jest specyficzna i sprzyja długowieczności, bo nikt przecież od Małkowskiego nie oczekuje sprintów i przebieżek co 30 sekund.

On ma bronić i robi to dobrze. W Koronie zagrał w końcówce rundy i wypadł bardzo OK, przez siedem meczów zapracował u nas na notę 5,57. Dla porównania Gostomski, który też odszedł – 4,25 w ośmiu meczach, a Pesković, który został – 4,57. Co więcej, bronią go też inne liczby, konkretnie te z InStatu. Małkowski grał mało, ale według statystyk był… czwartym bramkarzem ligi po 20 kolejkach. Bronił na 80% skuteczności, więc w tym elemencie lepszy jest od niego jedynie Putnocky, z 85% skutecznością.

Teraz skorzysta Zagłębie. Małkowski niekoniecznie ma tam nawet bronić, choć rywalizacji z Polackiem na pewno nie odpuści. Chodzi o co innego – Stokowiec ma spokój i nie musi się wzdrygać za każdym razem, gdy Polacek kichnie albo się potknie.

Reklama

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

15 komentarzy

Loading...